czwartek, 18 września 2025

Cora Reilly - "Naznaczeni szaleństwem"

Autor: Cora Reilly

Tytuł: Naznaczeni szaleństwem

Wydawnictwo: Niezwykłe [współpraca reklamowa z Audioteka]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 522

Ocena: 6.5/10


Opis:

Historia Aurory Scuderi, córki Fabiano Scuderi i Leony Hall! 
Mistrzyni motywu enemies to lovers w romansach mafijnych powraca! 
Aurora Scuderi całe swoje dzieciństwo i okres nastoletni spędziła, kochając Nevio Falcone. Aż do chwili, kiedy w ułamku sekundy ukochany złamał jej serce bez mrugnięcia okiem.   
Ucieczka z Las Vegas wydawała się dla dziewczyny jedyną szansą, żeby raz na zawsze zapomnieć o  Nevio oraz o tamtej okropnej nocy. 
Ale od mężczyzn takich jak Falcone tak po prostu się nie odchodzi. 
On jest mrokiem. Właśnie obudził się w nim potwór, który wyrusza na łowy, by zaspokoić swoje żądze. 
Lecz to, czego pragnie, zawsze zamienia  się w pył. 
Mówił Aurorze, żeby trzymała się od niego z daleka. 
Ale teraz już jest na to za późno.  


Recenzja:

Książki Cory Reilly to dla mnie dalej najlepsze romanse mafijne na świecie. I chociaż swego czasu, gdy na ten konkretny motyw był duży nacisk, więc wydawano ich sporo, więc i ja ich wiele czytałam, spotkałam się z mnóstwem świetnych historii, na przestrzeni czasu pamiętam tylko serie (liczba mnoga) od Cory Reilly i jeszcze mafijną serię od Agaty Polte, która podbiła moje serce (dalej czekam na kontynuację - ale rozumiem, że autorka stawia teraz na inne klimaty).

W tym cyklu poznajemy historie dzieci bohaterów z poprzednich książek Cory Reilly. Tym razem padło na Nevio Falcone - przyszłego capo rodziny mafijnej w Las Vegas, który dosłownie jest socjopatą, który nie umie kontrolować swojego mroku i ma duży problem z jakąkolwiek odpowiedzialnością. Postanowiono zestawić go z Aurorą - córką Fabiano (też go dokładnie znamy), egzekutora Cammory - której samo imię oznacza zorzę. I faktycznie dziewczyna jest słodka, opiekuńcza i lojalna aż do bólu.

No właśnie. Do bólu. Bo chociaż ona jakimś cudem od lat zakochana jest w Neviu, a on sam tego nie podziela, podczas pewnej imprezy traktuje ją dosyć jednorazowo, nawet tego nie pamiętając, a później próbując znaleźć na to jakieś głupie usprawiedliwienie. Aurorze łamie to serce i ma ochotę zmyć się na jakiś czas z Las Vegas, odwiedzając inną rodzinę mafijną, z którą także jest spokrewniona. Tyle, że tym razem to Nevio reaguje bardzo emocjonalnie - bo ma wrażenie, jakby jego własność od niego uciekała, a drapieżnik i uciekająca ofiara musi oznaczać pogoń...

"Naznaczeni szaleństwem" do tego momentu brzmią dosyć typowo, ale później jest już mniej typowo - pojawia się wątek, którego nie chce na ten moment ujawniać, bo byłby za dużym spojlerem. To właściwie zaburza całe życie głównego bohatera, ale też sprawia, że u głównej bohaterki znowu zaczyna się włączać w stosunku do Nevio pewna lojalność. 

Ja osobiście Nevio prędzej bym zabiła niż pokochała - ale wiem, że uczucia żądzą się swoimi prawami, więc w sumie nie mnie oceniać. Nie do końca uwierzyłam w przemianę wewnętrzną głównego bohatera - nawet patrząc na to, ile zajęło to czasu i jaki był powód. Po prostu jakoś mi się to kłóciło i faktycznie zgadzam się z tym, że wychodzi na to, że ojciec Nevio - Remo - który znany był ze swojego szaleństwa i potrafił robić dużo gorsze rzeczy niż swój synalek, był w stanie łatwiej nad sobą zapanować i okiełznać swoje mroczne popędy. Co w sumie podkreśla mi tylko to, że nawet w seriach mafijnych są postacie, które jestem w stanie bardziej polubić i bardziej zrozumieć. Nevio do nich nie należał.

I chociaż "Naznaczeni szaleństwem" nie będzie moją ulubioną książką z tej serii - bo ogólnie jako romans mafijny to nie jest zła opowieść, ale oceniam także biorąc pod uwagę ogół, a znam wszystkie tomy - to muszę dodać, że słuchanie pikantnej sceny z nożem (bo całość historii wysłuchałam w Audiotece, gdzie świetna lektorka podbijała cały klimat historii swoim urzekającym głosem) przerosło moje najśmielsze oczekiwania. To z jednej strony była najbardziej mocna scena erotyczna, jaką miałam okazję poznać, a z drugiej - wyszłam z założenia, że skoro ten nóż był używany do eliminowania wrogów, to powinien go przynajmniej wcześniej odkazić jakimś alkoholem, nim dotknął nim Aurorę w sposób bardziej seksualny...

Jeśli nie możecie sobie wyobrazić sceny dla dorosłych z nożem w roli głównej: tym bardziej zachęcam do odpalenia Audioteki, wysłuchania sobie tej książki - bo uwierzcie mi, w niektórych tytułach robi to prawdziwą magię. W przypadku tej konkretnej sceny - gdybym tego nie słuchała, to nie wiem, czy nie bałabym się, że stracę wzrok z powodu zawstydzenia (a niewiele rzeczy jest mnie w stanie ruszyć).

Jak widzicie - ta opowieść wywołuje we mnie dużo emocji, a wiem, że Cora Reilly pewnie jeszcze nie raz pokaże, że potrafi zaskoczyć. Bo już nie raz mnie zaskakiwała - i ewidentnie dalej potrafi to robić. Mimo że zwykle tworzy ona powieści mafijne, a przynajmniej te wydawane w Polsce to głównie romanse mafijne, to nie jest to jedyna rzecz, w której ta autorka się sprawdza.

Idealne połączenie światła i mroku, miłości i cierpienia, życia i śmierci. Tak można nazwać wszystkie romanse mafijne tej pisarki. "Naznaczeni szaleństwem" nie jest wyjątkiem, chociaż akurat zakończenie nie będzie należało do moich ulubionych.

Mimo wszystko polecam - bo dalej jest to pozycja, która nie jest przeciętna i o której nie da się tak łatwo zapomnieć. Jeśli lubicie romanse mafijne i macie nerwy ze stali - zachęcam do fascynującej przygody!

4 komentarze:

  1. Raz czytałam pracę tej autorki i więcej nie zamierzam. Jakieś koszmarne wynaturzenia w ogóle niezgodne z psychologią ludzką. Serio, dziewczyna rzucałaby się tyle razy na faceta z mafii, tyle razy dostając kopas w tyłkaz i ani razu nie myśląc o tym, że fajnie, że jej nie zabił z całą rodziną, przyjaciółmi i zwierzętami domowymi? Książki nazywane hucznie romansami mafijnymi, a z mafią nie mają nic wspólnego (prócz używanej nazwy. Mafiozi powinni ją pozwać). Dlaczego autorzy nie mogą najpierw robić podstawowego researchu? Dopracować język do realiów, o których zamierzają pisać? Ogarnąć się? Ile razy można czytać kopiuj-wklej? Przecież historie z westernów, wojny, sklepu z zabawkami czy wspomnianej mafii mają ten sam oklepany, do znudzenia powtarzalny schemat. Nie wiem, po co miałabym to czytać. Już jak o tym myślę, to mi ciśnienie skacze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam chyba jedną książkę od tej autorki - może kiedyś na tą się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za romansami mafijnymi, ale zawsze trafiaja sie jakieś wyjątki i są nimi książki Cory Railly. Tego jeszcze nie czytałam, bardzo możliwe, że kiedyś nadrobie

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie czytałam wątku mafii a obok książek pisarki nie przechodzi się obojętnie. "Naznaczeni szaleństwem" to historia pełna napięcia, mroku oraz namiętności, która rozpala serca a także budzi kontrowersje. Będę miała na oku ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń