środa, 17 września 2025

Lucy Score - "Nowy rozdział w Story Lake"

Autor: Lucy Score

Tytuł: Nowy rozdział w Story Lake 

Wydawnictwo: Gorzka Czekolada [współpraca reklamowa z Woblink]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 608

Ocena: 6.5/10


Opis:

Cóż może być bardziej inspirujące dla autorki komedii romantycznych niż seksowny, zrzędliwy budowlaniec, który dosłownie burzy mury?

Hazel Hart to odnosząca sukcesy autorka romansów. Nagłe kłopoty w życiu osobistym sprawiają, że chowa się przed światem, przestaje pisać i… zawala wszystko. Wygląda na to, że jej kariera dobiegła końca.

Pod wpływem impulsu kupuje więc na internetowej aukcji stary dom i błyskawicznie ucieka z Manhattanu do położonego w Pensylwanii małego miasteczka Story Lake. Na miejscu przekonuje się, że jej nowe lokum nie jest wcale tak czarujące jak na zdjęciach.

Hazel się nie poddaje, zwłaszcza gdy na horyzoncie pojawia się mierzący metr dziewięćdziesiąt budowlaniec Campbell Bishop. Czy Hazel uda się zatrudnić Cama i jego równie przystojnych braci do wyremontowania jej nowego muzeum pająków… eee… domu?

Cam wolałby odmówić, bo Hazel to chodząca katastrofa. Ale jeśli jego rodzinna firma ma się utrzymać na powierzchni, to takie duże zlecenie jest bardzo potrzebne.

Nim Hazel zdąży się zorientować, co się dzieje, nie tylko zacznie pisać romans, ale i wda się w romans… a przynajmniej do czasu, kiedy będzie musiała uratować miasteczko, a Cam przypomni sobie, dlaczego stałe związki nie są dla niego.

Droczenie się, kulisy życia pisarki i szczypta pikanterii.


Recenzja:

Lubię książki Lucy Score. Bardzo. Na tyle bardzo, że nawet jak w ostatni weekend zaczynało mi się zapalenie nerki, to mimo bólu, cierpienia i gorączki, leżałam w łóżku i doczytywałam kolejne rozdziały. To chyba już o czymś świadczy, prawda? Nie jest to co prawda mój ulubiony tytuł od tej autorki, ale definitywnie jest to urocza komedia romantyczna!

Myślę, że byłam w ten weekend, gdy czytałam "Nowy rozdział w Story Lake" w takim stanie, że nie byłabym w stanie czytać papierowej wersji - bo chyba bym nie utrzymała takiej cegiełki w ręce. Ale uratowało mnie to, że byłam akurat na weekendowym wyjeździe u mamy, a na wyjazdy ostatnio nie zabieram papierowych wydań: za to mam przy sobie niezawodną półeczkę aplikacji Woblink. Miałam tam akurat tegoroczną polską premierę Lucy Score - więc skorzystałam z okazji i w chwilach lepszego samopoczucia, po prostu czytałam!

No i nawet udało mi się w weekend doczytać do końca. Poznałam całą historię Hazel, bestsellerowej pisarki komedii romantycznych, która sama nie doczekała swojego szczęśliwego zakończenia - bo mąż wziął z nią rozwód i ograbił pod kątem finansowym. Przez kilkanaście miesięcy nie jest w stanie napisać nic nowego, w ogóle nie jest w stanie ruszyć ze swoim życiem, a dobrze jest, jak ma coś w lodówce i umyje zęby. Dopiero przypadek sprawia, że czuje taki wstrząs, że postanawia spontanicznie kupić dom w małym miasteczku, aby stworzyć komedię romantyczną w oparciu o romans z budowlańcem.

Cam jest raczej mrukiem, ale fachowcem pod każdym calem. Wrócił do Story Lake, aby pomagać rodzinie, szczególnie w prowadzeniu lokalnych biznesów, odkąd i ojciec, i siostra, podupadli na zdrowiu. Firma remontowa ledwo przędzie, więc zlecenie od Hazel było wręcz niczym koło ratunkowe dla tonącego. A to, że przy okazji Hazel prosi o udawaną randkę, żeby w ogóle sobie przypomnieć, jak to powinno wyglądać? No cóż, można powiedzieć, że można to wrzucić w ramach bonusu do usług budowlanych, prawda?

Przyznam szczerze, że bardzo polubiłam miasteczko Story Lake - bo od nastoletniego burmistrza aż po drapieżnego ptaka jako maskotki miasta są oni naprawdę charakterni i godni zapamiętania! Najbardziej solidnym fundamentem społeczności wydaje się jednak rodzina Cama - i łatwo obdarzyć ich sympatią. Ale w ogóle jest tu niewiele postaci, których czytelnik nie lubi: ja naliczyłam dokładnie trzy. Liczba tych odbieranych pozytywnie jest znacznie, znacznie większa.

"Nowy rozdział w Story Lake" jest pełna scen seksu. Nie ukrywajmy, że to raczej główny fundament relacji Hazel i Cama przez naprawdę długi, długi czas. Nie jestem do końca pewna kiedy oni w ogóle stwierdzili, że do siebie pasują - ja osobiście wolałabym chyba innego kandydata do serca głównej bohaterki, chociaż Cam w sumie jest stabilnym facetem, którego od czasu do czasu mocno przerażają uczucia i ludzka śmiertelność.

Piękna okładka, sporo wydarzeń fabularnych, bo akcja jest dynamiczna, co chwila coś się dzieje - no w sumie gdyby nie to, że znam lepsze powieści od Lucy Score, to powiedziałabym, że "Nowy rozdział w Story Lake" zasługuje na dużo wyższa notę pod kątem oceny. Ale no, ja znam w sumie chyba wszystkie książki tej pisarki, które się w Polsce ukazały, więc mnie zrozumcie. Osobiście sądzę, że jak jeszcze nie znacie jej twórczości, a lubicie motywy małomiasteczkowe oraz mruka ze słodką dziewczyną z sąsiedztwa, to zakochacie się w tym tytule.

Podkreślę tylko to, że to jest niezła cegiełka. Autorka nie lubi się streszczać, ale nie jest to związane z nudą i monotonią. Szczerze bym się nie zdziwiła, jakby zrobiła ze Story Lake cyklu - bo Zoey oraz siostra Cama zasługują na swoje opowieści, a w sumie i brat Cama pewnie by się załapał...

Podsumowując: lubię tę opowieść, gorąco ją polecam, ale Lucy Score umie jeszcze bardziej zaskoczyć (przynajmniej mnie - może kwestia doboru innych motywów). 

Jeśli tylko macie ochotę: czytajcie!

5 komentarzy:

  1. Ciekawa opinia, ale narazie dużo innych tytułów czeka 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam za seksownym budowlańcem bym nie biegała 😅 kompletnie nie mój humor i poszukiwania, ale rozumiem, że innym się spodoba.
    Tak od siebie dodam, że szkoda, że nie dopracowano tekstu z okładki. Dwadzieścia razy wspomniany seksowny budowlaniec, zamiast skupić się na przyciągnięciu uwagi różnymi walorami, zamiast czyjąś klatą.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nowy rozdział w Story Lake" autorstwa Lucy Score to kolejna książka autorki jaką miałam okazję przeczytać. Co powiecie na romans autorki rom-comów i budowlańca, a wszystko to w małym urokliwym miasteczku🥰.

    Hazel jest autorką romansów, ale od dwóch lat brak jej weny i chęci życia. Spontanicznie kupuje dom w Story Lake i zaczyna go remontować. Wreszcie odzyskuje radość życia i wenę, a będzie jej w tym pomagał jeden z braci Bishop. Campbell największy mruk jakiego widział świat 🤭. Zostaje wmanewrowany w randkę z naszą pisarką. To miało być tylko udawane, potrzebne jej do reserchu, jak im to wyjdzie? Czy da się mieć sekret w małym miasteczku, gdzie ludzie uwielbiają plotkować?

    Uwielbiam tą historię🥰🥰🥰.

    Uwielbiam bohaterów🥰🥰🥰.

    Uwielbiam to miasteczko i jego mieszkańców🥰🥰🥰.

    Uwielbiam rodzinę Bishopów🥰🥰🥰.

    A nawet uwielbiam orła bielika, Gąsiora🤭🤭🤭.

    Ta historia jest genialna, inaczej nie da się jej określić. Zaczyna się trochę dołujące, bo nasza bohaterka nadal nie może przeboleć rozwodu i tego jak ją potraktował były mąż, ale im dalej tym zmienia się o 180 stopni. To miasteczko uratowała ją. Sprawiło, że powróciła dawna Hazel, której nie da się nie pokochać. Autorka pełną gębą, którą lubią kłopoty🤭🤭🤭. Ona jest przezabawna i urocza. To jak z wszystkiego czerpie inspiracje, a zwłaszcza z pewnego mrukliwego budowlańca, jest świetne. To miasto sprawiło, że rozkwitła, a nawet w dała się w sekretny romans🤭. Cam, bo o nim mowa, nie bawi się w związki, a co najzabawniejsze sam ją potem w niego wrobi 🤭. Mruczuś i gburek, a w głębi słodziak. Trochę ślepy i głupi (jak to facet🤭),nie umie sobie radzić z uczuciami jaki zaczyna czuć do Hezel🤭, więc wiadomo, że musi coś skopać 😅. Na szczęście ma rodzinkę Bishopów, która naprowadzi go w dobra stronę przy okazji jadąc po nim na maxa🤭.

    Wszystko w tej historii mi się podobało. Nie mam do czego się przyczepić. Pochłonęłam ją w rekordowym tempie. To jest genialna historia, pełna humoru, emocji i wzruszeń. Przez te 600 stron nie miałam czasu na nudę, uwielbiam. Do tej pory nie miałam ulubionej książki Lucy Store, ale teraz mam. To jest to❤️❤️❤️❤️. Jeżeli kochacie książki komedie romantyczne, to musicie to poznać ❤️. Gwarantuje wam świetna zabawę ❤️. Polecam❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię książki pisarki zatem "Nowy rozdział w Story Lake" to coś dla mnie. Zabawna, urocza z humorem i ciekawą akcją oraz momentami pikantnie jest, a wisienką na torcie jest klimat małego misteczka. Ja pisze się na taką historię, mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji jeszcze czytać książek autorki

    OdpowiedzUsuń