piątek, 2 maja 2014

K.S. Rutkowski - "W niewoli seksu"

RECENZJA  DLA  OSÓB,  KTÓRE UKOŃCZYŁY  18  LAT!!! 

Tytuł: W niewoli seksu
Autor: K.S. Rutkowski
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 136
Ocena: 8/10

Opis:

„W niewoli seksu” to zbiór ostrych opowiadań obyczajowych, których bohaterami są mężczyźni. Znajdziemy tu facetów wikłających się w skomplikowane relacje, zmanipulowanych, cierpiących i gotowych zabić. Przemoc miesza się z seksem, a miłość z nienawiścią. Tutaj spotkamy się w miejscu, gdzie seks stanowi początek drogi, a czasem również jej koniec. Autor kolejny raz odsłania mroczne tajemnice, które dotyczą każdego z nas.

Książka intryguje, wciąga i fascynuje. To odważna proza, która pozostaje w pamięci Czytelnika na dłużej.

Recenzja: 

Zaskakująca, intrygująca, wciągająca. Tak w kilku słowach na sam początek mogę opisać tę książkę. Tak w sumie to te słowa wystarczyłyby za całą recenzję. Podejrzewam jednak, że Wy jako potencjalni czytelnicy będziecie potrzebować czegoś więcej niż tylko trzech rzuconych i niczym niepopartych słów. 

Po samym tytule można spodziewać się dobrych erotyków lub dramatycznych czy też pięknych scen przepełnionych seksem. No cóż, to nie ta książka, a jak się okazuje tytuł może oznaczać wszystko. Dlatego książka jest zaskakująca. Nie ma w sobie za grosz przewidywalności.

Jednakże tym co mnie najbardziej poraziło w tej książce, było sprowadzenie seksu do (przepraszam za wyrażenie) rangi rżnięcia albo inaczej zwierzęcego kopulowania. Samych opisów seksu jest tyle co kot napłakał. Autor bardziej skupił się na tym co przed i po, czyli przeobraził się w analityka psychiki mężczyzn. Miałam wrażenie, że Pan Rutkowski chce udowodnić czytelnikowi jak trudno mężczyźnie jest dotrzymać wierności i że szybki numerek na boku wcale nie jest taki zły, w przypadku obojga płci. 

W prawie każdym opowiadaniu, co dla mnie jest równie rażące jak autor podkreśla, że żaden z bohaterów nie jest wierzący. Nie jestem fanatyczką w przypadku wiary, po prostu przeszkadza mi takie coś w tekstach, niemniej jednak staram się być potem obiektywna w swojej recenzji (zwłaszcza wtedy kiedy wierzący nie są obrażani), ale w takim przypadku jak ten po prostu nie mogłam. Cóż, zdarza się...

Bardzo podobało mi się to, że każdy z bohaterów był inny i łączącym ich wszystkich wątkiem stał się ostry, zwierzęcy wręcz seks. Właśnie również pod względem tej różnorodności "W niewoli seksu" zasługuje na uwagę czytelników. 

Wszystkie te opowiadania szybko się czyta. Kiedy zaczęłam czytać, ani się nie obejrzałam, a już byłam po lekturze. Każde z nich ma w sobie coś innego i osobliwego. "W niewoli seksu" rzeczywiście pokazuje ludzi zniewolonych seksem. Zrozumienie tego zajęło mi tyle co przeczytanie tej pozycji, kiedy zaczęłam ją głębiej analizować. Z pewnością książka ta jest taką, na którą należy zwrócić szczególną uwagę i nie nie wykreślać jej pochopnie z listy "Do przeczytania".

Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res:



Życzę miłego czytania,
Ada

PS. Recenzja tak, krótka z prostej przyczyny. Gdybym chciała się rozpisać, streściłabym każde opowiadanie, a nie o to tu przecież chodzi. Pozdrawiam.

6 komentarzy:

  1. W przypadku większości mężczyzn seks jest właśnie, nazwijmy to, prostą czynnością fizjologiczną ;) Mroczne i ciekawe, może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się skuszę, to będzie ciekawa, choć może szokująca lektura.

    http://kulturka-maialis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zaskoczona tak wysoką oceną. Czytając początek recenzji odniosłan wrażenie, że będzie bardzo niska, a tu niespodzianka. Nie do końca wiem, co myśleć, bo chwalisz, mówisz, że szybko się czytało i ta ocena... 8 to naprawdę dużo. A jednak... Nie chcę tego nawet brać do ręki. Faceci, którzy nie potrafią dochować wierności? W kosmos z nimi. Wyraziłabym się dokładniej, ale ludzie patrzą. A sprowadzenie seksu do rżnięcia już zupełnie wykreślia mnie z listy czytelników. Lubię subtelne sceny erotyczne. Podziękuję.
    Może następnym razem będzie coś dla mnie. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię w literaturze dokładnych opisów scen erotycznych, żadnych, ani lukrowanych, ani brutalnych. Wolę autorów, którzy potrafią wprowadzić w temat, stworzyć nastrój, a potem zgrabnie przemknąć nad meritum, czyli pozostawić margines dla wyobraźni czytelnika. Ciekawe więc wydaje mi się poznanie typowo męskiego myślenia o seksie bez typowo męskich opisów, które mogłyby na zawsze odebrać mi apetyt na seks.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodaję do listy kolejkowej :)

    OdpowiedzUsuń