Tytuł:
Zamknięte drzwi
Autor:
Zofia Wójcik
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2014
Liczba
stron: 168
Ocena:
7/10
Opis:
Natalia Kaszub ma za sobą dramatyczne
przeżycia, o których z nikim nie rozmawia. Od lat mieszka wraz z dziećmi w
Anglii, pracuje, zajmuje się domem, prowadząc spokojne życie. Któregoś razu
spotyka swoją koleżankę z Polski, z którą przyjaźniła się od zawsze. Z ulicy
przenoszą się do mieszkania bohaterki, wspominając minione lata...
Widzisz,
moja droga, napisać książkę, to znaczy obnażyć się przed światem. To nie jest
ani proste, ani łatwe. Mimo upływu czasu, wszystko jest ciągle zbyt bolesne i
zbyt osobiste, by o tym publicznie mówić. Jakich użyć słów, by oddać
prawdziwość przeżyć i nie być zarazem wulgarną? Nie mogę napisać, że moja matka
głaskała mnie po głowie, zwracając się do mnie imieniem. Moja matka mówiła do
mnie „ty kurwo”, a ja miałam zaledwie siedem lat i nie rozumiałam, dlaczego tak
strasznie mnie nienawidzi. Gdyby przyznawano nagrody za znęcanie się, matka
dostałaby Nobla. Była mistrzynią w tej dziedzinie.
Recenzja:
Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami? I czy kogokolwiek to obchodzi? Co
stanie się, jeśli drzwi nagle zostaną otwarte?
Natalia Kaszuba nie jest młodą kobietą, jej dzieci dawno dorosły, zajęły
się własnym życiem, a ona została
pozostawiona samej sobie – z daleka od ojczystego kraju, z daleka od przyjaciół,
od wszystkiego, co kiedyś było jej cenne. Pewnego dnia wpada na ulicy na starą
znajomą. Wydarzenie to staje się pretekstem do wspomnień, swego rodzaju
spowiedzi. Natalia nie miała bowiem lekkiego życia, była niechcianym dzieckiem,
które od matki nigdy nie usłyszało dobrego słowa, zamiast tego była raczona
inwektywami, traktowana jak popychadło, a po wczesnej śmierci ojca, który jako
jedyny w życiu okazał jej trochę prawdziwej miłości, otwarcie bita i poniżana.
Co ciekawe, to wcale nie działo się za zamkniętymi drzwiami. Społeczność, w której
żyła Natalia jako dziecko, była bardzo hermetyczna, jak zwykle bywa ze społecznościami
wiejskimi. Swoją drogą wydało mi się trochę nieprawdopodobne, żeby taka
historia mogła rzeczywiście się zdarzyć zaledwie kilka dekad temu. Bohaterka w
pewnym momencie przywołała postać Jagny i właśnie ze społecznością wiejską z Chłopów kojarzyła mi się trochę ta,
którą opisała Zofia Wójcik. Podejrzewam, że chodzi tu o pokoleniową przepaść,
urodziłam się już w innych czasach i moja wyobraźnia odmawia uznania tego, co
opisała na kartach swojej powieści autorka za coś, co mogło zdarzyć się
naprawdę.
Gdyby ją dziś
zapytać o jej najskrytsze marzenie, bez zastanowienia odparłaby, że jej
najskrytszym marzeniem jest, by żadne niechciane dziecko nie przyszło na świat*
Natalia była niechciana i stąd wzięła się jej tragiczna historia. Zniosła
w życiu bardzo wiele, można powiedzieć, że było ono jednym wielkim pasmem
cierpień. Miała jednak coś, co pozwalało jej się nie załamać – marzenie, by
stworzyć normalny, ciepły dom. Przez jakiś czas miała wrażenie, że jej się udało,
niestety po raz kolejny za sprawą rodziny, która jej nienawidziła, wszystko
rozsypało się jak domek z kart. Choć mąż, w którego przez jakiś czas wierzyła,
zdradził, zostały jej dzieci. Dla nich odważyła się wyjechać do Anglii, mimo
braku znajomości języka. Po jakimś czasie udało jej się ściągnąć je do siebie i
myślała, że mimo wszystko będzie dobrze. Ale nie było.
O ile cała historia Natalii jest wzburzająca, szokująca i budząca szereg
innych tego typu uczuć, tak zakończenie jest smutne. Smutne jest to, jak
bezwzględne potrafią być własne dzieci. Natalia myślała, że mimo wszystko
stworzy z nimi tę rodzinę, o której kiedyś marzyła, one jednak nie doceniły jej
poświęcenia, sprowadziły matkę do roli kogoś, kto zaspokaja ich potrzeby.
Zamknięte drzwi to dobra
książka. Podejrzewam, że debiut, tym większe uznanie dla autorki. Nie mogę
powiedzieć, że mi się podobało, bo to nie jest książka z rodzaju tych, które
mogą się podobać, ale wzbudziła we mnie emocje. W was też wzbudzi. Polecam
sprawdzić, co kryje się za zamkniętymi drzwiami.
*Zofia
Wójcik, Zamknięte drzwi, Gdynia 2014,
s. 165.
Debiut z dobrym zakończeniem, to coś na co czekam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sięgnę.
OdpowiedzUsuńsmutne zakończenie i emocje nono to musi być cos dla mnie. Chętnie sięgnę jeśli ją gdzieś wychaczę na półkach w księgarniach.
OdpowiedzUsuń