Autor: Izabela Kawczyńska
Tytuł: Balsamiarka
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Liczba stron: 384
Ocena: 8/10
Opis:
Śmierć babki uruchamia serię nieoczekiwanych zdarzeń, w wyniku których główna bohaterka – neurotyczka pozostająca pod wpływem apodyktycznej matki – podejmuje pracę w zakładzie pogrzebowym, gdzie poznaje z bliska fascynujące życie nieboszczyków. Ale zanim do tego dojdzie, przyjdzie jej przeżyć kilka kataklizmów i zyskać duże szanse na tytuł najbardziej pechowej dziewczyny w mieście. W tej utrzymanej w szalonym tempie, pełnej nieoczekiwanych zwrotów podróży przez życie głównej bohaterce towarzyszyć będzie cała plejada dziwnych postaci, jak chociażby babka-mistyczka i marnotrawny ojciec, którego będzie musiała pogrzebać dwa razy.
Recenzja:
Niech Was nie zwiedzie ta okładka. Bo choć piękna i przyciągająca uwagę, to w środku nie znajdziecie historii równie lekkiej, delikatnej i zwiewnej. To nie jest też typowa kobieca lektura o romansach i miłosnych ohah i ahah. To jest książka ciężka, specyficzna i z góry mówię, że na pewno nie dla każdego. Pamiętajcie, że pozory mylą, a ta książka, a może bardziej, ta historia jest tego idealnym przykładem.
Opis z tyłu sugeruje, że będzie to raczej standardowa opowieść o dziewczynie i zawirowaniach w jej życiu. Ale to też nie jest do końca to. Jak tylko uda Wam się gdzieś dorwać tę książkę, to przeczytajcie najpierw opis na przednim skrzydełku okładki. Tak, to jest kwintesencja tego co znajdziecie w środku. Nie będę tego tu cytować, bo to trochę długie, ale jeśli jesteście ciekawi, to czytam to w filmiku do którego link znajdziecie na naszym Facebooku.
Autorka przedstawia nam zlepek historii, które pozornie się ze sobą nie łączą, a w rzeczywistości tworzą życie naszej głównej bohaterki. Pani Izabela nie przebiera w środkach. Książka czasem śmieszy do łez, czasem szokuje, a nawet odpycha. Dużo w niej czarnego humoru, do którego, osobiście, nie mam nic i nawet czasem lubię poczytać, ale wiem, że chyba nie każdemu odpowiada taki styl.
Pod warstwą groteski, czarnego humoru, elementów szokujących, kryje się historia dziewczyny, która nie potrafi znaleźć sobie miejsca w życiu. Mimo wszystko, mimo tej dziwności bardzo ją polubiłam i tak na prawdę bardzo jej kibicowałam w poszukiwaniach.
Mówię już o tym chyba setny raz, ale autorka szokuje, opisuje rozkład zwłok i inne równie dziwne rzeczy, ale bardzo podoba mi się jej styl. Co prawda książkę czytałam na dwa razy bo przerwałam na rzecz innej, co nie zmienia faktu, że dobrze mi się ją czytało, i dzięki Bookathonowi dokończyłam ją w jeden dzień, z czego jestem dumna.
Poza główną bohaterką, mamy plejadę innych, którzy tak na prawdę są tylko tłem. Nie wybijają się niczym szczególnym przed szereg i są jedynie podkreśleniem i zaakcentowaniem głównej bohaterki.
Książka nie przydanie do gustu wszystkim, ale jeśli lubicie oryginalne książki, ze specyficznym klimatem, to jest to dla Was pozycja obowiązkowa, a poza tym trzeba wspierać rodzimych autorów. Ja do książki wrócę na pewno nie raz i będę polecać ją dookoła.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf
Lubię nowe doświadczenia literackie, dlatego chętnie się skuszę
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca przekonuje mnie tematyka książki, ale z drugiej strony ma coś w sobie.
OdpowiedzUsuńParadoksalnie, tym ostrzeganiem, że znajdę w środku coś innego niż mogłabym się spodziewać kusisz mnie do sięgnięcia po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Szufladopółka
Świetna zachęta do sięgnięcia po ksiązkę:) dziękuję:) Ale fakt - pierwsze spojrzenie na okłądkę i myśl, że to jakaś lekka lektura dla ngrzecznych panienek:) A tu suprise:) Ale one sa najlepsze w życiu:)
OdpowiedzUsuńRecenzję tej książki czytałam u was już wcześniej i spodobała mi się. ;) Miewam dni, kiedy unikam mocnych wrażeń, ale z zasady to je lubię, bo nic mi nie podniesie tak skutecznie ciśnienia jak dreszczyk emocji. ;)
OdpowiedzUsuńCzarny humor nie przeszkadza mi w książkach, w horrorach widziałam już różne krwawe akcje, więc sądzę, że polubiłabym się z Balsamiarką. :)