Autor: Agnieszka Przybysz
Tytuł: Miłość i pieniądze
Wydawnictwo: Nowa Proza
Ocena: 7/10
Opis:
Miłość
i Pieniądze - Jedyna taka książka w Polsce, która
przedstawia
praktyczne
i transformujące podejście do Twojej relacji z pieniędzmi.
Jak
traktujesz pieniądze. Dlaczego przychodzą one do Ciebie
z
trudnością.
Dlaczego jest ich za mało albo jest ich za dużo, ale nie
potrafisz
ich utrzymać przy sobie. Pozbywasz się ich coraz szybciej.
Albo
masz dostatek pieniędzy, ale musisz ciężko na nie pracować,
albo
obawiasz
się, że możesz je szybko utracić, i oszczędzasz na
„gorsze
czasy”.
Im więcej masz pieniędzy do dyspozycji, tym bardziej piętrzą
się
Twoje
rachunki – musisz pracować i zarabiać więcej…
Co
i kto rządzi Twoim bogactwem i jak utrzymać zdrową relację
z
pieniędzmi,
stosując sprawdzony SYSTEM i 8 sekretów bogactwa, które na
zawsze
odmienią Twoje spojrzenie na pieniądze, Twoją relację
z
pieniędzmi,
Twój stosunek do pieniędzy i bogactwa, by smakować życie.
Recenzja:
Nie często zdarza mi się sięgać po poradniki. Nie jest to moja bajka i zazwyczaj uważam, że ta cała "psychologiczna pogadanka" - jak mam w zwyczaju to nazywać - nie jest dla mnie. Czasem stawiam znak równości między psychologicznymi radami, a np. unikaniem przechodzenia pod drabiną. Wiem, że teraz masa psychologów może mnie znienawidzić, ale cóż, taka jestem. Jak już sięgam po tego typu literaturę, to zazwyczaj z czystej ciekawości. Tak też się stało tym razem. Miłość i pieniądze trafiły do mnie jako egzemplarz recenzencki i o dziwo, bardzo się z tego powodu cieszę. Sama pewnie nigdy bym się nie zainteresowała tą pozycją, a skoro już przyszła, to się za nią zabrałam i przeczytałam.
Początkowo miałam pewne obawy, że to będzie coś w rodzaju Sekretu, który miałam okazję czytać już jakiś czas temu. Wiecie, coś na zasadzie, co sobie wyobrazisz to się spełni. Jednak ta pozycja, była zdecydowanie lepsza. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że jest bardziej "realna" jeśli wiecie o co mi chodzi. A może w tym przypadku powinnam użyć słowa "realistyczna".
Już od pierwszych stron spodobał mi się styl jakim posługuje się autorka. Jest on skierowany do zwykłego czytelnika, bez używania jakiś niezrozumiałych słów. Tak naprawdę, to przeczytanie całej książki zajęło mi jakieś 2 godziny. Ale zrobiłam do niej także drugie podejście, o czym za chwilę.
Książka jest niewielkich rozmiarów, bo nie dość, że liczy sobie około dwieście stron to jej format jest mniejszy niż zwykły zeszyt. Co jest dużym plusem, bo jeśli stanie się dla kogoś niesamowitą inspiracją, to może ciągle mieć ją przy sobie, bez większego obciążenia.
Zdecydowanie zaskoczyło mnie to, że w środku znajduje się wiele elementów, które można samemu wypełnić. Dziwne? Może trochę, ale według mnie takie angażowanie czytelnika "w książkę", zachęcając do aktywnego wypełniania jest jak najbardziej wskazane. Dzięki temu więcej zapamiętuje się z tekstu i jednocześnie powoduje, że czytelnik zaczyna o niej myśleć już po skończeniu. Tak jak już wyżej napisałam, podchodziłam do niej dwa razy. Pierwszy raz to było samo czytanie, a później zabrałam się za wypełnianie. Tak, to jest zdecydowanie lepsze niż same suche informacje.
Polecam tę książkę, bo tematyka jest ciekawa i zdecydowanie na czasie, a przy okazji można się dowiedzieć ciekawych rzeczy o sobie.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę serdecznie dziękuję AiM Media
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz