Autor: Isabelle Broom
Tytuł: Moje greckie lato
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 2017
Ilość stron: 352
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Holly Wright ma za sobą kilka złych lat. Teraz jest pewna, że uporała się z przeszłością. Zbudowała wokół siebie mur i perfekcyjnie opanowała sztukę trzymania ludzi na dystans – nawet swojego chłopaka, Ruperta.
Nagle dostaje list. I jej poskładane z takim trudem życie staje na głowie: nieznana ciotka zapisała jej w spadku dom na greckiej wyspie!
Zdumiona i zaintrygowana Holly zostawia Londyn, pracę, Ruperta i jedzie do Grecji. Nie spodziewa się, że pozna tu sekret, który rozdzielił jej rodzinę. I wśród piękna przyrody i serdecznych, otwartych ludzi spotka przystojnego Aidana, który stanie się nie tylko jej przewodnikiem po wyspie. A mapa narysowana przed laty przez dwie dziewczynki poprowadzi ją nie tylko do odkrycia tajemnicy z przeszłości…
Recenzja:
Powieści kobiece od AMBER są zazwyczaj książkami ciekawymi, oryginalnymi i na dosyć wysokim poziomie, jeśli chodzi o ten właśnie gatunek. Nie zdziwicie się więc, że z racji zbliżającego się lata, tęskniąc za wakacjami i odpoczynkiem, sięgnęłam po "Moje greckie lato", prawda? Przyznam szczerze, że spodziewałam się w tej książce jeszcze więcej wątku miłosnego, ale autorka zaskoczyła mnie i zamiast przesłodzonej historii, dostałam cudowną, realistyczną pozycję, która mnie zachwyciła.
Holly Wright jest typem człowieka, który nie dopuszcza ludzi do swojej przeszłości, tworząc mur, przez który nawet czasem ona sama ma problemy się przebić. Z pozoru uchodzi więc za osobę, która jest niezależna, samodzielna, odpowiedzialna, ale jej obecny partner - Rupert - nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo te pozory różnią się od prawdziwej Holly, która przede wszystkim jest po prostu samotna.
Kiedy okazuje się, że w spadku po ciotce dostaje ona dom na greckiej wyspie, już wtedy Holly czuje, że jej idealne życie się sypie. Dziewczyna praktycznie bez chwili zastanowienia postanawia się tam udać, pozostawiając za sobą wszystko. Nie jest pewna, co tam spotka, ani jakie to miejsce kryje tajemnice, ale wie, że musi się udać na tą grecką wyspę. Szybko okazuje się, że dom po ciotce może zaskoczyć ją naprawdę wieloma rzeczami i tajemnicami z przeszłości, w tym dotyczących jej matki i jej historii, a przystojny sąsiad - Aidan, okazuje się być bardzo pomocny w naprawdę wielu sprawach.
Wkrótce w głowie dziewczyny pojawia się dylemat: zostać na wyspie, z Aidanem, czy wrócić do Londynu, do Ruperta? Problem jest tylko w tym, że na greckiej wyspie Holly po raz pierwszy mogła być sobą. Pomimo swojej miłości do Ruperta, dziewczyna naprawdę nie jest pewna, co powinna wybrać. Jeśli Wy chcecie się dowiedzieć, jakiego wyboru dokonała... koniecznie musicie zapoznać się z treścią tej książki!
"Moje greckie lato" to nie jest tylko historia o miłości, jak mogłoby się wydawać, patrząc na to, że ta książka należy do gatunku powieści kobiecych. Nie, nie! To głównie książka o poszukiwaniu samej siebie, odkrywaniu swojego wnętrza i dylematach, które czasem wydają się bardzo trudne do podjęcia. Autorka przede wszystkim ukazuje nam to, jak dobrze jest móc być prawdziwą sobą, bez żadnych masek pozorów, które mają nas ograniczać w codziennym świecie. Isabelle Broom pokazuje, że czasem te najtrudniejsze decyzje są tymi najbardziej słusznymi. Uroku tej powieści dodaje także to, że akcja rozgrywa się na greckiej wyspie, która jest tak wspaniale pokazana i opisana, że aż się chce tam być, razem z bohaterami, a może... na miejscu Holly?
Isabelle Broom pisze całkiem dobrze, powieść czytało mi się szybko i lekko. Jej opisy są naprawdę fajne, momentami po prostu czułam się tak, jakbym znajdowała się w tym samym miejscu, w którym akurat była bohaterka. Mimo wszystko brakuje mi w tej powieści jakieś odrobiny humoru, bo chociaż powieść jest bardzo optymistyczna, lubię się czasem pośmiać przy jakichś intrygujących dialogach. Oczywiście nie jest to duży minus, osobiście muszę stwierdzić, że kolejne książki tej autorki też zamierzam przeczytać!
Jeśli chodzi o okładkę, to pomimo tego iż podoba mi się kolorystyka i obrazek, to jakoś nie trafia do mnie czcionka tego napisu. Mam wrażenie, że w innej prezentowała by się ta oprawa graficzna o wiele lepiej, aczkolwiek ta okładka i tak jest na tyle słoneczna, że rozjaśnia moją twarz za każdym razem, kiedy na nią patrzę. Mam nadzieję, że działa też tak na Was!
Podsumowując, "Moje greckie lato" nie jest zwykłą miłosną historią, ale jest zdecydowanie czymś więcej. Wydaje mi się, że powinna ta powieść przypaść Wam do gustu, szczególnie, że naprawdę pomysł na nią jest naprawdę dobry, a wykonanie temu dorównuje. Jeśli więc macie chwilkę wolnego czasu, wiecie po co macie sięgnąć!
Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa AMBER
Okładka wręcz zaprasza do Grecji! Byłam w Grecji kilka lat temu i patrząc na nią szczerze zatęskniłam za tym krajem. Książki wydawnictwa Amber uwielbiam, wręcz mogę je kupować w ciemno, bo się na nich jeszcze nie zawiodłam. Podoba mi się, że to nie jest tylko ckliwa miłostka. Wiele z nas poszukuje również samej siebie, więc na pewno książkę czyta się z niezwykła przyjemnością
OdpowiedzUsuń