Autor:
Krystyna Chodorowska
Tytuł:
Triskel: Gwardia.
Wydawnictwo:
Uroboros
Data
wydania: 20.06.2018
Ilość
stron: 400
Ocena: 7/10
PATRONAT
KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Ta sprawa to nie tyle afera międzynarodowa, co... międzywymiarowa!
Przed Mayday największe wyzwanie w jej krótkiej karierze superbohaterki. Jak
może jednak walczyć z czymś, czego nie rozumie?
Scyld City – w przeciwieństwie do imperium – to idealne miejsce dla osób obdarzonych nadnaturalnymi zdolnościami. Władze miejskie doskonale wiedzą, jak spożytkować te moce. Dlatego w tym mieście porządku strzeże Gwardia: Kret, Burza i Mayday.
Nikt nie wie, że za maską Mayday kryje się niepozorna studentka, Sinead Clarke. Z pochodzenia Sidheanka, marzy, by jej ojczyzna wreszcie przestała kojarzyć się tylko z terroryzmem. W wolnym czasie angażuje się w działalność na rzecz swoich rodaków. Oczywiście wtedy, kiedy akurat nie walczy z przestępczością.
Ostatnio Gwardia ma pełne ręce roboty. W napadzie na Muzeum Historii Naturalnej użyto dziwnej broni. Technologia przeczy prawom fizyki, zupełnie jakby nie pochodziła z tego świata...
W dodatku w mieście pojawia się Duncan, przyjaciel Sinead z dzieciństwa, bojownik o wyzwolenie Sidheanii spod jarzma imperium. I wygląda na to, że nie jest to towarzyska wizyta.
Sinead ma poczucie, że te dwie sprawy jakoś się łączą. Wszystkie tropy prowadzą do tajemniczej istoty, zwanej Lazur...
Scyld City – w przeciwieństwie do imperium – to idealne miejsce dla osób obdarzonych nadnaturalnymi zdolnościami. Władze miejskie doskonale wiedzą, jak spożytkować te moce. Dlatego w tym mieście porządku strzeże Gwardia: Kret, Burza i Mayday.
Nikt nie wie, że za maską Mayday kryje się niepozorna studentka, Sinead Clarke. Z pochodzenia Sidheanka, marzy, by jej ojczyzna wreszcie przestała kojarzyć się tylko z terroryzmem. W wolnym czasie angażuje się w działalność na rzecz swoich rodaków. Oczywiście wtedy, kiedy akurat nie walczy z przestępczością.
Ostatnio Gwardia ma pełne ręce roboty. W napadzie na Muzeum Historii Naturalnej użyto dziwnej broni. Technologia przeczy prawom fizyki, zupełnie jakby nie pochodziła z tego świata...
W dodatku w mieście pojawia się Duncan, przyjaciel Sinead z dzieciństwa, bojownik o wyzwolenie Sidheanii spod jarzma imperium. I wygląda na to, że nie jest to towarzyska wizyta.
Sinead ma poczucie, że te dwie sprawy jakoś się łączą. Wszystkie tropy prowadzą do tajemniczej istoty, zwanej Lazur...
Recenzja:
To nie tajemnica, że wszystko z gatunku
fantastyki/sci-fi, co ma w opisie walkę, magiczne moce i tajemnicę przyciąga
mnie silniej niż magnes. Gdy usłyszałam o Triskel,
nie mogłam się doczekać, aż wreszcie będę mogła poznać się z bohaterami
powieści i zagłębić w stworzony przez autorkę świat. I co? W końcu mi się
udało, usiadłam z książką, zaczęłam czytać… i przepadłam bez reszty.
Osoby obdarzone nadnaturalnymi zdolnościami w Scyld
City to rzadkość. Ale gdy już się pojawiają, władze doskonale potrafią znaleźć
zastosowanie dla ich mocy. Dlatego w mieście utworzono Gwardię, w której skład
wchodzili Kret, Mayday i Burza. Razem bronią porządku i walczą z
przestępczością. Aż w końcu napotykają na przeciwnika, który zdaje się trudniejszy do pokonania, niż ci dotychczasowi. Ale i jemu Gwardia musi wyjść naprzeciw,
chociaż nie wiadomo, z jakimi skutkami…
Muszę na początku przyznać, że przez pierwsze strony
było mi dość trudno się zorientować, co się dzieje. Mamy tu przedstawioną
historię, w którą wplecione zostają wspomnienia, dawne wydarzenia z życia
bohaterów, a że na początku nie zdajemy sobie dokładnie sprawy z tego, w jakim
świecie się obracamy, chwilę zabiera ogarnięcie całości. Ale spokojnie, przychodzi to w
końcu i wtedy nie można przestać myśleć z podziwem o tym, jak dobrze autorka
wykreowała tę rzeczywistość, o której czytamy. Spotkałam już przecież nieraz
podobny motyw w tego typu literaturze, ale pani Chodorowskiej udało się
stworzyć coś innego, nowego. Mroczny, pełen niebezpieczeństw świat, który przed
nami odsłoniła, zdecydowanie zasługuje na uwagę.
Sam pomysł Gwardii, czyli osób z nadprzyrodzonymi
zdolnościami broniącymi miasta może i nie wydaje się na pierwszy rzut oka
oryginalny, ot, powielanie wielu schematów superbohaterskich. Ale w Triskel przyjmuje się to inaczej, bo
autorka nawet z tak, zdawałoby się, wyczerpanego motywu, zdołała wycisnąć
jeszcze coś więcej. Jej bohaterowie to osoby, które są targane wieloma
sprzecznymi emocjami. Tajemnicze i intrygujące. Staramy się poznać ich
wszystkich lepiej i z każdą kolejną akcją udaje się polubić ich bardziej, aż w
końcu kibicujemy im bez tchu w kolejnych poczynaniach.
Walka o wyzwolenie ojczyzny spod władzy Imperium jest
w książce bardzo ważnym wątkiem. Główna bohaterka, Sinead, choć pomaga w
Gwardii, stara się także robić coś dla swoich rodaków. Jest osobą, która nie
zapomniała o swojej historii, jest ona dla niej bardzo ważna i dlatego jestem
bardzo ciekawa, jak dalej się to dla niej potoczy. Zwłaszcza po intrygującym zakończeniu... Ciekawym wątkiem jest też
Duncan, czyli przyjaciel z dzieciństwa Sinead, i jego przeszłość. Los sprawił, że zostali
rozdzieleni i podążyli w zupełnie innych kierunkach, ale nagle ponownie stawia
ich na swojej drodze. Tyle że tym razem po przeciwnych stronach barykady – więc
które z nich zwycięży? A może ostatecznie znajdą się po tej samej stronie?
Krystyna Chodorowska stworzyła kawałek ciekawej
literatury fantastycznej, do której wkrada się również trochę science fiction.
Mrocznej, pełnej zawiłości, której nieobca jest walka, ale też przyjaźń,
obowiązek i bardziej przyziemne tematy. Mamy tutaj wątki humorystyczne, akcje
stawiające bohaterów na rozdrożach, kolejne tajemnice do odkrycia oraz miasto,
które wymaga obrony. Więc czym prędzej sięgnijcie po książkę i dajcie się
pochłonąć temu światu. Znikniecie na dobrych kilka godzin i nie będziecie
chcieli wracać!
Czasami potrzeba takiej odskoczni od rzeczywistości. Jeśli ta książka to gwarantuje to bardzo chętnie dam się porwać temu światu. Zapowiada się wspaniała, wciągająca przygoda, o której od dawna marzę :-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w Polsce jest tylu świetnych autorów literatury fantasy. Z chęcią sięgnę i się zapoznam, boję się jedynie, że moje codzienne obowiązki mogą na tym ucierpieć :) pozdrawiam, Paulina Jaszczuk
OdpowiedzUsuńPolska literatura fantastyką stoi!
OdpowiedzUsuńZawsze polecałam i zawsze będę polecać polskich autorów fantasy. Tylko czy mi życia starczy, by to wszystko przeczytać? A i po inne pozycję też warto sięgać.
Książka przyciąga wzrok, okładka super w stylu mangi. Po opisie mam wrażenie, że to już kiedyś czytałam ale i tak jestem zaciekawiona książką i chętnie bym po nią sięgnęła i pozwiedzała Scyld City.
OdpowiedzUsuńBaaardzo chcę ją przeczytać! Strasznie mnie ciągnie ostatnimi czasy do urban fantasy, a skoro to jeszcze Polska autorka to już zupełnie trzeba to sprawdzić! ;) Chociaż nie ukrywam, że nie przepadam za 'udziwnionymi' pierwszymi tomami, w których ciężko się połapać w niektórych kwestiach... Parę razy natrafiłam na takie pozycje i niestety zdarzało się, że zniechęciło mnie to całkowicie do książki :/
OdpowiedzUsuńPolecam, Kura :)
OdpowiedzUsuńAkcja osadzona jest w alternatywnym świecie, który jednak ma dużo wspólnego z naszym. Zwłaszcza miłośnicy irlandzkich klimatów znajdą tu coś dla siebie. Bohaterowie są niejednoznaczni, nie ma postaci czarnych i białych, jednak z czystym sumieniem możemy im kibicować. Zaś intryga, w jaką się wplątują, jest naprawdę kosmiczna. Nawet motyw superbohaterstwa, wydawałoby się, mocno ograny we współczesnej popkulturze, tutaj przedstawiony został świeżo i oryginalnie.
Kawał naprawdę porządnej rozrywki, w dodatku napisany płynnym, barwnym i plastycznym językiem. Nie mogę się doczekać drugiej części :)
To bardzo fajne urban fantasy w komiksowej konwencji, przy której czas pędzi jak oszalały. Też polecam!
OdpowiedzUsuń