czwartek, 12 lipca 2018

Tarryn Fisher – „Bogini niewiary. Ateiści, którzy klęczą i się modlą”


Tytuł: Bogini niewiary. Ateiści, którzy klęczą i się modlą
Autor: Tarryn Fisher
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Ocena: 5/10

Opis:
Yary religią jest ból serca.
Davida religią jest miłość.
Ona to wędrowna bogini.
Spotyka mężczyzn, którzy jej potrzebują,
ale tylko do momentu, kiedy złapią od niej wiatr natchnienia.
Dlatego nigdy nie pozostaje w jednym miejscu przez zbyt długi czas.
On jest utalentowanym muzykiem bez lirycznej inspiracji.
Potrzebuje muzy.
Od pierwszego spojrzenia na nią, wie, że znalazł, czego szukał.
Yara wierzy, że może dać Davidowi dokładnie to, czego on potrzebuje,
aby osiągnąć swój pełny potencjał: złamane serce.
Żadne z nich nie chce się poddać, ale wiara zawsze wymaga poświęcenia.
Miłość to religia.

Recenzja:
Lubię Tarryn Fisher za jej przewrotność. Jest powiewem świeżości w gruncie rzeczy mocno schematycznym nurcie new adult. Jej trylogia Mimo moich win może mnie nie zachwyciła, ale sprawiła, że miałam ochotę sięgnąć po kolejne powieści Fisher. Przyszła więc kolej na mroczną Margo, która póki co jest najlepszą z przeczytanych przeze mnie książek autorki. Bogini niewiary plasuje się chyba na samym końcu w tym rankingu.
Yara ucieka. Przeprowadzka jest jej sposobem na radzenie sobie z rzeczywistością. Podróżuje po Stanach Zjednoczonych i w każdym mieście zostawia mężczyznę oraz złamane serce. Przyciągają ją artyści, dla których staje się muzą. Pewnego razu poznaje Davida. David to muzyk, który nie traktuje kobiet poważnie. Nigdy nie był naprawdę zakochany, ale to się zmienia, gdy spotyka Yarę. Choć dziewczyna ostrzega, że odejdzie i złamie mu serce, David liczy na to, że ją zmieni. Zaczynają się spotykać, zakochują się i wydaje się, że czeka ich szczęśliwe zakończenie. Ale wtedy pojawia się ta trzecia. Petra. Dziewczyna jest niezwykle seksowna i wyraźnie zagięła parol na Davida. Yara, ta sama dziewczyna, która inspirowała artystów i łamała serca licznym mężczyznom, czuje się niepewnie. Ta niepewność sprawia, że jej związek z Davidem zaczyna się psuć. Ale nie tylko ona, bo David również ma swoje problemy.
Tarryn Fisher przedstawia nam studium związku, który niszczą kompleksy, niepewność, brak rozmowy, małe kłamstwa. Jak zwykle tworzy gęsty klimat i to głównie on trzymał mnie przy tej książce. Bogini niewiary okazała się niestety dość nudna. To historia trochę podobna do tej z trylogii Mimo moich win, tylko z mniejszą ilością zwrotów akcji. Tutaj nie dzieje się zbyt wiele, autorka skupia się na dwóch głównych postaciach, Yarze i Davidzie, z czego Yarze poświęca jednak więcej uwagi. Bohaterowie drugoplanowi są jedynie zarysowani, stanowią tło dla głównej dwójki.
Na początku czytałam o Yarze z zaciekawieniem, potem niestety to zaciekawienie gdzieś się ulotniło, a że dziewczyna nie zdobyła mojej sympatii, śledziłam jej perypetie bez większych emocji. Bo też emocji w tej książce mi zabrakło. Historia Yary i Davida niestety nie porywa. Jest zaledwie poprawna. Autorka zaczyna dobrze, ale potem wszystko się rozmywa.
Ostatecznie nie odradzam wam tej książki. Są wakacje, więc powieść o miłości nada się na niezobowiązującą lekturę, ale Fisher zdecydowanie ma lepsze powieści, po które moglibyście sięgnąć.

11 komentarzy:

  1. Właśnie czytam Boginię niewiary. Jest to moja pierwsza książka autorki i jak na razie mi się podoba. Co prawa jestem dopiero na początku, więc może nie doszłam jeszcze do tego momentu w którym robi się nudno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam powieści autorki i mając do wyboru ich tak wiele raczej lekturę tej odłożę na nieznany czas w przyszłości. Chociaż zaintrygował mnie wątek miłosny pomiędzy bohaterami, a zwłaszcza sama osoba Yary i jej deklaracja, że mimo wszystko złamie Davidowi serce. Natomiast wprowadzenie w ich relacje tej trzeciej już mnie mniej urzeka, wydaje to się być dość schematyczne. Jednak to nie zmienia faktu, że z chęcią sięgnę po książki autorstwa Fisher i nie wykluczam absolutnie, że po tę również.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej autorki. I nie zacznę swojej znajomości z twórczością Tarryn Fisher od tej książki. Boję się, że mogę zrazić się do pisarki ( wszak "Bogini niewiary plasuje się (...) na samym końcu w tym rankingu") , więc wolę zacząć od pozycji znacznie ciekawszych. Poza tym, nigdy nie lubiłam "studium", czy to studium związku czy przypadku, czy psychologiczny portret. Wolę jednak więcej akcji z zaskakującymi zwrotami, najlepiej w niesamowitym świecie fantastyki, z wyrazistymi bohaterami pierwszego i drugiego planu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnej pozycji tej autorki. To dobrze teraz wiem po jaką jej książkę sięgnąć warto, a po którą nie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze słyszę o tej książce. Niby nie moje klimaty, bo młodzieżówka, ale tematyka brzmi naprawdę ciekawie. Zachwycają mnie też buty z okładki, chciałabym mieć takie. Może się skuszę na lekturę, kto wie!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba wlasnie wazne, zeby polubic bohatera i mu kibicowac - wtedy bardziej emocjonalnie przezywamy ksiazke i po prostu bardziej nas wciaga. Historia sama w sobie wydaje mi sie intrygujaca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie nie moje klimaty, ale książka wydaje się ciekawa. Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zaczęłam "Ciemną stronę" i jestem pozytywnie zaskoczona, zaczęła się świetnie zobaczymy jak głębiej będzie. Jestem ciekawa co skłoniło główną bohaterkę do tego,że ciągle się przeprowadza oraz ma taki stosunek do "miłości". Chętnie poznam losy Davida i Yary, jak potoczą się ich losy czy zaryzykują i porwą ich uczucie najsilniejsze jakim jest "miłość" a także "przywiązanie". Na letnie dni książka Tarryn Fisher – „Bogini niewiary. Ateiści, którzy klęczą i się modlą” idealna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę szkoda, że nie jest tą najlepszą, bo właśnie to jest jedyna powieść autorki jaką mam na półce i planuje przeczytać. Ale zobaczymy jak to wyjdzie. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. O mamom, jak to dobrze, że jednak nie dostałam tej książki. Bo jak mimo tych win było do dupy (według mnie), to tutaj już totalny dramat musi być. Niebiosom dziękować, że książka zaginęła we wszechświecie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, ale mam w planach to zmienić. Nie zdecydowałam jednak jeszcze od którego tytułu zacznę. Powyższa książka z jednej strony mnie intryguje, a z drugiej obawiam się, że nie do końca może mi się spodobać. Sama nie wiem czemu. Dlatego raczej od tego tytułu nie zacznę przygody z autorką, dopiero po innych powieściach zdecyduję czy ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń