Autor: Wilkie Collins
Tytuł: Prawo i dama
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 20 czerwca 2018
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Powieść otwiera scena cichego ślubu w jednym z londyńskich kościołów. Bohaterami są młoda i piękna Valeria Brinton oraz szaleńczo w niej zakochany Eustace Woodville. Przez kilka pierwszych dni nic nie mąci szczęścia nowożeńców. Jednak wkrótce Valeria uświadamia sobie, że Eustace coś przed nią ukrywa. Dzięki przypadkowemu, jak się wydaje, spotkaniu z teściową, która od początku sprzeciwiała się ich małżeństwu, Valeria odkrywa, że jej mąż poślubił ją pod fałszywym nazwiskiem. Eustace ze wszystkich sił usiłują ją odwieźć od poznania prawdy, ale Valeria nie ustępuje…
Recenzja:
Im więcej twórczości Wilkie Collinsa poznaję, tym bardziej jestem zauroczona sposobem prowadzenia przez niego opowieści. Niepokojący, tajemniczy i cudownie wiktoriański klimat oraz niesamowite portrety psychologiczne postaci nie wypuszczają ze swych objęć czytelnika aż do zakończenia powieści (a niekiedy i po zakończeniu dalej trzymają go za rękę, zmuszając do refleksji, głębszej interpretacji treści). Proza tego pisarza ogromnie oddziałuje na wyobraźnię i zmysły – głęboko zapada w pamięć. Czy książka Prawo i dama wypadły równie zajmująco jak jej poprzedniczki?
Nasze oczy się spotkały i, jak szczerze wierzę, w tym samym momencie spotkały się nasze serca. Jedno wiem na pewno: zapomnieliśmy, co przystoi damie i dżentelmenowi, i patrzyliśmy na siebie w barbarzyńskim milczeniu.
Nastrojem Prawo i dama przypomina pozostałe wydane przez Wydawnictwo MG powieści Wilkie Collinsa. W książce dominują wątki obyczajowe i sensacyjne - mnóstwo tu sekretów, emocji, pięknych opisów i… ludzi. Pisarz po raz kolejny zachwyca barwnymi bohaterami oraz niebywale wciągającą treścią. Historia zaczyna się niepozornie – towarzyszymy narratorce podczas jej ślubu z ukochanym, gdy ta nagle myli się przy podpisywaniu aktu ślubu. Zły znak nie sprawia jednak, że powątpiewa w swoją decyzję i wkrótce z mężem zaczyna prowadzić sielskie życie. A przynajmniej takie życie prowadzi do czasu dopóki, dopóty nie dowiaduje się, że jej miłość poślubiła ją pod nieprawdziwym nazwiskiem. Tutaj wkrada się wątek dramatyczno-detektywistyczny, wspaniale poprowadzony pod względem intryg i psychologii, w którym Valeria wpada w toń tajemnic męża. Pragnąc je rozwikłać, zatraca siebie i swoją tożsamość, chwilami wręcz przypomina Lady Makbet ze słynnego dzieła Szekspira, a i jej mąż, Eustace przechodzi diametralną zmianę – staje się dla niej obcym człowiekiem, prostackim i ordynarnym…
Wystarczy dać kobiecie miłość, a nie ma takiej rzeczy, której nie zaryzykuje, nie zniesie i nie zrobi.
Prawo i dama jest zdecydowanie najbardziej przejmującą i najsmutniejszą z poznanych przeze mnie powieści Wilkie Collinsa. Autor zawarł w nim wysublimowaną drogę ku szaleństwu, usłaną licznymi wątpliwościami i niepokojami, z każdą stroną przybliżając nas do – nieco przewidywalnego – rozwiązania. Niemniej, na kartach tej książki nie brakuje i zmian akcji, wielu zaskoczeń, lecz są to plot twisty bardzo subtelne, z kunsztem wprowadzane do leniwie rozwijających się wydarzeń. Nie można tutaj przejść obok tła dziewiętnastowiecznej Anglii, która maluje się przed czytelnikiem jak żywa. Iście wiktoriański klimat, znakomicie oddający epokę, to ogromna i nieodłączna część twórczości Collinsa, za którą pokochałam go od pierwszej książki. Druga część to bohaterowie (szczególnie kobiety) – zarówno pierwszo- jak i drugoplanowi – każdy z nich to indywiduum, ze swoją historią, charakterem, pasjami i słabościami. Postaci na kartach Prawa i damy są zatrważająco realistyczni.
Co wiemy o naszym własnym życiu? Co wiemy o spełnianiu naszych największych pragnień? Bóg wie – i tak jest najlepiej.
Prawo i dama to kolejna rewelacyjna powieść Wilkie Collinsa. Intryguje, porusza duszę i serce oraz – przede wszystkim - zmusza do chwili refleksji. Zostałam oczarowana malowniczymi opisami oraz autentycznymi bohaterami, nutką obłędu (a nawet horroru) oraz – przede wszystkim – niemożliwym do podrobienia stylem autora. Jeśli lubicie bardzo klimatyczne, wiktoriańskie powieści, ubrane w fenomenalną narrację i nieśpieszną akcję – koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Polecam z całego serca i mam nadzieję, że Wydawnictwo MG niebawem wyda kolejną powieść Collinsa, bo już za nim tęsknię…
Tajemnica... jak bardzo może wpłynąć na nasze życie i życie drogich nam osób. Nawet epoka wiktoriańska miała swoje tajemnice, które burzyły spokój zwykłych ludzi. Ponownie spotkanie z Wilkie Collins? Dlaczegoż nie?
OdpowiedzUsuńSekrety, emocje i piękne opisy, barwni bohaterzy i wciągająca historia- oto dlaczego warto ponownie wybrać się na czytaną randkę z Wilkie, na której zostanie poruszone Twoje serce i Twoja dusza, a ty będziesz oczarowany. Warto to przeżyć. O i zapomniałabym, bo spotkasz jeszcze bohaterkę będącą niczym sama Lady Makbet!
Jak dla mnie zapowiada się ciekawie, tajemnice z wątkiem detektywistycznym, problemy natury psychologicznej i treść zmuszająca do refleksji - to zdecydowanie coś dla mnie. Coraz to napotykamy się na wspaniałych autorów i ich powieści i stwierdzam, że mam tyle do nadrobienia i tyle do poznania. Tyle historii czeka na kartach książek, a "Prawo i dama" znajduje się na przodzie kolejki. Poza tym poruszony jest temat życia w małżeństwie, co jest dla mnie niezwykle ważne i zawsze lubię o tym czytać, obserwować relacje i wysnuwać z nich odpowiednie wnioski nawet dla samej siebie. Uwielbiam problematyczne historie z przesłaniem i czuję, że ta taka jest, dlatego chcę ją poznać.
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu przenieść się do dziewiętnastowiecznej Anglii i poczuć klimat tamtej epoki. "Prawo i dama" zapowiada się jako wciągająca historia gdzie czytelnik zagłębi się w tajemnice do odgadnięcia, w świat intryg oraz zostanie przeniesiony do wiktoriańskiej Anglii gdzie pozna bohaterów, o których nie prędko zapomni.
OdpowiedzUsuńW szczególności główną bohaterkę, która na tamte czasy będzie wyrazistą osobą darzącą do poznania prawdy o mężu. Wilkie Collins autor do zapamiętania, lista po kolejnej recenzji się powiększa.