Autor: Charles Dickens
Tytuł: Wielkie nadzieje
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 22 sierpnia
Liczba stron: 434
Ocena: 10/10
Patronat Książkowiru
Opis:
Bohaterem powieści jest Pip, chłopiec wychowywany przez swoją siostrę i jej męża, kowala. Pewnego dnia malec spotyka ukrywającego się przestępcę, który uciekł z więzienia. Pip po kryjomu przynosi mężczyźnie jedzenie, wódkę i pilnik (wszystko ukradzione z domu swych opiekunów). Niedługo potem zbieg zostaje schwytany przez strażników. Nie będzie to jednak ostatnie ich spotkanie.
Mija kilka lat, Pip pracuje jako czeladnik u swojego szwagra, jest nieszczęśliwie zakochany w Estelli, pięknej dziewczynce, wychowywanej przez bogatą, zdziwaczałą starą pannę. Niespodziewanie otrzymuje od anonimowego darczyńcy ogromną sumę pieniędzy, które pozwalają mu na rozpoczęcie edukacji w Londynie. Pip zaczyna wstydzić się swojego pochodzenia i oddala się od rodziny. Szybko jednak traci majątek (którego postanowił się wcześniej zrzec) i zmuszony jest samodzielnie zarabiać na utrzymanie...
Recenzja:
Charles Dickens jest pisarzem, którego przedstawiać nie trzeba. Jego powieści wspaniale oddają ówczesne mu społeczeństwo XIX wieku, wręcz drobiazgowo przedstawiając zarówno wyższe, jak i najniższe warstwy angielskiego ludu, są pełne głębokich morałów i mądrości. Jestem zakochana w jego twórczości, realistycznej i klimatycznej, w której za każdym razem całkowicie się zatracam. Tak było i w przypadku Wielkich nadziei przez które nie zmrużyłam oka – całość pochłonęłam od razu, zapominając o bożym świecie…
Nie ma większego oszusta niż ten, kto oszukuje sam siebie.
W Wielkich nadziejach jest coś baśniowego. Powieść przepełniona jest pogonią za marzeniami, tytułowymi nadziejami i… nietuzinkowymi kolejami losu, który raz uśmiecha się do głównego bohatera, innym razem z premedytacją podcina mu skrzydła. Pip za sprawą nietuzinkowych wydarzeń i uśmiechu szczęścia z chłopca wychowywanego przez kowala przeradza się w dżentelmena, mając nadzieję w przyszłości ożenić się z Estellą, piękną córką zamożnej panny Havisham. Dziewczyna zdaje się być też tytułową wielką nadzieją, której Pip nie opuszcza myślami, jednak życie nie zawsze układa się po naszej myśli – czasem prowadzi nas dziwnymi ścieżkami…
Raz na zawsze wiedziałem, ku memu zmartwieniu, i świadomość ta powracała mi wciąż, jeżeli nie towarzyszyła bez przerwy, że kocham ją wbrew rozsądkowi, wbrew temu, com sobie przyrzekł, wbrew własnemu spokojowi, wbrew nadziei, wbrew szczęściu i mimo wszystkich rozczarowań, jakie mogą mnie spotkać.
Książka ta po raz kolejny udowadnia kunszt Dickensa w kwestii ukazywania przekroju angielskiego społeczeństwa w XIX wieku. Autor ukazuje tutaj wady i zalety poszczególnych grup, często posiłkując się poczuciem humoru i – jak sądzę – własnymi obserwacjami i przekonaniami. Niektóre zachowania bohaterów zdają się być przesadzone, wręcz nierealne, niemniej jestem w stanie przymrużyć na nie oko – ludzie bywają nieprzewidywalni zarówno w swej bezinteresowności, jak i próżności. W Wielkich nadziejach Dickens serwuje nam niebanalnych bohaterów, z pozoru z innej bajki, a jednak każdy jest w jakiś sposób ze sobą powiązany, co udowadniają nam finalne wydarzenia. Zaskoczyło mnie ogromnie to, że – poza wątkami obyczajowymi i pouczającymi – nie zabrakło tutaj znakomitej nakreślonej intrygi, zupełnie innej od dotychczas mi znanej z powieści autora. Powiem więcej – przebieg tej powieści, kolejne konsekwencje czynów poszczególnych bohaterów i decyzje są tak doskonale przemyślane, że nie mam wątpliwości, iż to NAJLEPSZA KSIĄŻKA Dickensa – po prostu… brakuje mi słów.
Bóg wie, że nie należy nigdy wstydzić się własnych łez. Są one jak deszcz obmywający pył, który zalega nasze stwardniałe serca.
Wielkie nadzieje to niezwykle wartościowa lektura, opowiadająca nie tyle o miłości, co o ludziach. W powieści pięknie został ujęty motyw przyjaźni, nie zabrakło również wzruszeń, momentów zarówno chwytających za serce, jak i wywołujących w człowieku uczucie bezradności. Jest to ponadczasowa i prawdziwa lekcja o życiu, prawdzie i fałszu – zdecydowanie trzeba ją przeczytać. Polecam z całego serca!
Jestem w trakcie czytania i bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, sądząc po recenzji jest to bardzo wartościowa książka, o ważnych i ponadczasowych tematach. Dickens to wybitny autor, o którym każdy słyszał - z przyjemnością poznam jego kolejne dzieło. Myślę, że to będzie emocjonalna przygoda, którą będzie mi żal kończyć. Chciałabym już zacząć ją czytać - jestem nią niezwykle zaintrygowana. Nawet sama recenzja rzuciła na mnie czar, także to musi być wyjątkowa opowieść.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę na zajęcia z literatury Brytyjskiej i mnie nie wciągnęła. Może znowu ją przeczytam za kilka lat, kiedy nikt nie będzie mnie zmuszał :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji tylko zostało przeczytać "Wielkie nadzieje". Charles Dickens stworzył książkę ponadczasową, historię o losie ludzkim, po której zakończeniu czytelnik ma wyciągnąć wnioski na temat co w życiu jest najważniejsze. Dickens zabierze mnie w podroż przez emocję, nadzieję i marzenia głównego bohatera jestem to książka zafascynowana, i poszukam jej w bibliotece przy następcach odwiedzinach.
OdpowiedzUsuńZacznę od kejnych gratulacji. Kolejny patronat- Brawo Wy! Szczerze, to już zgubiłam rachubę , tyle ich było w tym miesiącu! Pozostaje życzyć by następny nie był mniej obfity. A miesiąc się jeszcze nie skończył.
OdpowiedzUsuńWracając do książki, to już 10 wzbudziła moje zainteresowanie - wszak nie często pada tutaj taka nota.
No wszak to sam Pan Dickens, Charles Dickens. Historia, które równie dobrze mogłaby się rozegrać we współczesnym świecie ( wszak niektórzy współcześnie żyjący dążąc za nadziejami wyrzekają się swoich korzeni), to cudne uniwersum, zawsze aktualne i prawdziwe. To lekcja o życiu, o prawdzie i o fałszu. Bohaterowie niebanalne, baśniowe opisy, przekrojowe opis grup społecznych Anglii XIX-stego wieku, poszyta humorem, spostrzeżeniami, niebanalna intryga. I wiekie nadzieję mam na przeczytanie Wielkich nadziei.
Ostatni przeszło mi przez myśl, by zapoznać się z innymi powieściami Dickensa. Wpiszę sobie Wielkie nadzieje do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo cenie klasyków literatury, po tą pozycję bardzo chętnie sięgnę. A skoro można ją pochłonąć od razu to zapisze na początek listy...:)
OdpowiedzUsuńDickensa znam tylko Opowieść wigilijną, a Wielkie nadzieje z opowieści. Jednak ta okładka mnie przyciąga. Jestem zdecydowanie czytelnikiem, który kupuje powieść po okładce. Dickens do tej pory, mimo, że klasyk, nie miał szczęścia, a tu takie cudo
OdpowiedzUsuń