piątek, 7 września 2018

Aleksander R. Michalak - "Denar dla szczurołapa"

Autor: Aleksander R. Michalak
Tytuł: Denar dla szczurołapa
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 4 września 2018
Liczba stron: 432
Ocena: 9/10

Opis:


W Holandii młoda stypendystka pada ofiarą brutalnej zbrodni. Czy za jej śmiercią stoi chory umysł maniaka? Czy może stanowi ona głębszą zagadkę, której korzenie tkwią w odległej przeszłości? Orientalista i awanturnik, Gabor Horthy, trafia podczas badań na zagadkowe prace XIX-wiecznego teologa, Augusta Erdmanna. Tuż przed śmiercią prof. Erdmann skupił się na legendzie o szczurołapie z Hameln....

Recenzja:


 Denar dla szczurołapa trafił w moje ręce zupełnie przez przypadek. Odłożyłam ją na bok aby poczekała spokojnie na swoją kolej, ale zaczęły nagle do mnie docierać bardzo pochlebne przedpremierowe recenzje. Więc stwierdziłam, że skoro wszyscy się tak zachwycają, to i ja muszę jak najszybciej przeczytać tę książkę. No i właśnie dzisiaj Wam trochę o niej napiszę.

Czy śmierć młodej stypendystki z Holandii to jedynie brutalna zbrodnia maniaka, czy może za tym przestępstwem kryje się coś znacznie głębszego co sięga pewnej legendy o szczurołapie? Gabor Horthy to orientalista, któremu bliżej do awanturnika, niż przykładnego profesora akademickiego i to własnie on podczas badań natrafia na zagadkowe prace teologa - Augusta Erdmanna. Czy korzenie tej zagadki sięgają odległej przeszłości?

Chyba pierwsza opinia z książkowej blogosfery jaka do mnie dotarła, to coś na kształt "Polski Dan Brown", a więc ciekawość ze mną zwyciężyła. Browna, znam, lubię, czytałam kilka książek, ale po którejś zaczęły mnie nudzić te same schematy. Tak więc świeże spojrzenie na podobne wątki, zawsze w cenie.

Może nie każdy zna legendę o szczurołapie z Hamlen, któremu to zlecono pozbyć się wszystkich szczurów z miasta. Szczurołapowi jedynie przy użyciu fletu udało się tego dokonać, jednak władze miasta odmówiły zapłaty denara za każdego jednego szczura. W konsekwencji szczurołap w ten sam sposób wyprowadził z miasta wszystkie dzieci po których słuch zaginął. Ja osobiście coś kojarzyłam, ale w sumie nie do końca i trochę się zdziwiłam kiedy do książki była dołączona zakładka z małym metalowym czymś na końcu, co wyglądało trochę jak miecz świetlny (😂), ale teraz już wiem że to był flet. Jednak na tej legendzie opiera się cała koncepcja książki i mnie się to bardzo podobało.

Autor stworzył postaci, które zapadają zdecydowanie w pamięć. Trochę jednak boli mnie, że poszedł w ten schemat odkrywcy - awanturnika, których dużo w tego typu książkach, ale wybaczam, bo całość rekompensuje wszystko. Po skończeniu tej książki, sama byłam zdziwiona, że nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam jakąś powieść przygodową i chyba koniecznie muszę to nadrobić, ale oby trafiały mi się zawsze tak dobre te książki.

Tak jak wspominałam, na początku jakoś nie ciągnęło mnie do tej książki, ale te wszystkie pozytywne opinie sprawiły, że jak najszybciej pokończyłam co rozpoczęte i przepadłam. To jak ta książka wciągnęła mnie w swój świat, to dawno chyba aż tak nie miałam. Strona za stroną, strona za stroną, byle tylko wiedzieć więcej. Bardzo spodobał mi się styl autora, barwny, ciekawy, no i oczywiście wciągający. Czytelnik ma okazję poczuć się, jakby uczestniczył w wydarzeniach razem z bohaterami. 

Jestem pod wrażeniem tego jaką wiedzą dysponuje autor i jak duży research musiał zrobić aby popełnić tę książkę. Ale przecież wiedza to nie wszystko, bo równie dobrze każdy mógłby posiadać te wszystkie informacje, nie każdy już jednak byłby w stanie stworzyć z tych suchych informacji tak dobrą książkę fabularną. Także chylę czoła przed autorem.


Ta książka zasługuje na to abyście się nią zainteresowali. Nie dość, że wyszła spod pióra polskiego autora, to jest szalenie ciekawa. Ja bardzo czekam na kolejną książkę Pana Michalaka, bo jeśli będzie jeszcze lepsza od tej, to będzie niesamowita. Koniecznie rozważcie jej kupno przy kolejnych książkowych zakupach. Nie pożałujecie. Autor nie zasługuje na łatkę "Polskiego Dana Browna", bo to by było krzywdzące. Historia Pana Michalaka, to jedyna w swoim rodzaju powieść, która broni się sama i nie potrzebuje żadnych porównań. 

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

7 komentarzy:

  1. Skoro książki ma tyle pozytywnych opinii i dostała od Ciebie tak wysoką ocenę to naprawdę musi być w niej coś wyjątkowego. Co nieco słyszałam o legendzie wykorzystanej przez autora do stworzenia tej fabuły, jednak to tylko pobieżne informacje, bez dokładnych detali i szczegółów. Z przyjemnością poznam ją lepiej, jak i całą historię autorstwa pana Michalaka. Jestem ciekawa jak to wszystko rozegrał. Z pewnością nie pożałuję tej decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia wydaje się być naprawdę wciągająca więc książka wyląduje na mojej liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też ostatnio wiele dobrego czytałam na temat tej pozycji... duża część bookstagramów wręcz oszalała na punkcie tej książki, teraz doszła jeszcze recenzja od was również bardzo przychylna, więc z pewnością skuszę się na te pozycję tym bardziej że bardzo lubię twórczość Dana Browna, a skoro to jest od niej lepsze więc... trzeba będzie przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakładkę dostałam przy innej książce od wydawnictwa i zorientowałam spis, że to flet. I muszę przyznać, że przekonało mnie to do znalezienia opisu książki. I tu już przepadłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś tam kojarzę legendę o "szczurołapie z Hamlen" dla mnie ten pomysł jest świetny, oryginalny. "Denar dla szczurołapa" zapowiada się jako połączenie historii z kryminałem i sensacją dawno tego typu książki nie czytałam, dlatego z przyjemnością bym sięgnęła po książkę Aleksander R. Michalak i zagłębiłabym się w świat tajemnic, legend, zagadek które musi odgadnąć główny bohater. Jestem ciekawa Gabora Horthy'a jakim jest tym awanturnikiem. Wspaniały pomysł wydawnictwa z tym "fletem" wzbudza ciekawość w czytelniku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kryminał z historią w tle. Bardzo lubię tego typu książki. Czytałam też kilka pozytywnych opinii. Dopisuję do listy: must read

    OdpowiedzUsuń
  7. To już druga pozycja, która nawiązuję do Legendy o Szczurołapie z Hamlen... A ja kocham legendy, baśnie i wszystkie wariacje z nimi związane. Do tego przygoda z awanturnikiem. Zakładam wygodne buty ( czyt. zasiadam w wygodnym fotelu), zarzucam plecak ( czyt. zarzucam nogi na podnóżek) i już jestem gotowa, by przepaść w tej przygodzie. Dam się wciągnąć barwnemu, ciekawemu stylowi autora, by tylko poznać bohaterów i zagłębić się w historię z historią. No i ten flet....

    OdpowiedzUsuń