Autor: Robert Jordan
Tytuł: Oko Świata
Cykl: Koło Czasu (tom 1)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 22 kwietnia 2019
Liczba stron: 956
Ocena: 8/10
Opis:
Rand, Mat i Perrin mieszkają w Polu Emonda, sennej wiosce gdzieś na końcu świata. Chłopcy wiodą monotonne życie, nieświadomi, że dni ich beztroski dobiegają końca. Oto do wioski przybywa tajemnicza kobieta imieniem Moraine. Jest ona członkinią potężnego zakonu kobiet władających Jedyną Mocą - Aes Sedai. Przynosi ze sobą ostrzeżenie przed mrocznymi siłami Czarnego, który budzi się z uśpienia, by zapanować nad wszystkimi istotami. Na potwierdzenie jej słów wioskę atakują krwiożercze trolloki - dzikie bestie, które wielu uważało za stwory wyłącznie z legend. Gdy Pole Emonda staje w ogniu, Moraine pomaga chłopcom w ucieczce, jest bowiem przekonana, że jeden z nich jest Smokiem Odrodzonym - wybrańcem, którego przeznaczeniem jest przeciwstawić się Czarnemu i stanąć kiedyś do Ostatniej Bitwy, Tarmon Gai'Don, od której wyniku zależą losy świata...
Recenzja:
Lubię grube powieści fantasy, bo dzięki nim mam szansę w sposób wyczerpujący poznać dane uniwersum i spędzić więcej czasu z występującymi weń bohaterami. Oko Świata, pierwszy tom cyklu Koło Czasu, to właśnie taka lektura – niemal tysiąc stron świetnej przygody, z interesującymi postaciami oraz stworzeniami, obok których nie można przejść beznamiętnie. W powieści Roberta Jordana można wyczuć również inspirację twórczością J.R.R. Tolkiena, w bardzo przyjemnym wydaniu – króluje tu motyw wędrówki.
Historia na pierwszy rzut oka zdaje się być raczej mało odkrywcza. Jest wybraniec, czarny charakter i misja do wykonania. Niemniej, choć miejscami opowieść zdaje się być odrobinę przewidywalna, tak czyta się ją zadziwiająco dobrze. Akcja przyjemnie się rozwija, czytelnik stale jest trzymany w napięciu, a i postacie są znakomicie napisane. Każdy z bohaterów jest człowiekiem z krwi i kości, pełnym emocji, pobudek i pragnień. Myślę, że to właśnie ich zasługą jest fakt, że od książki nie sposób się oderwać i nietrudno utożsamić się z występującymi weń charakterami.
Interesującym elementem całości jest także fakt, że w świecie wykreowanym przez Roberta Jordana zdają się rządzić… kobiety. Miejscami było to zdecydowanie przesadzone, co czasami irytuje czytelnika (jak sądzę, mężczyznę bardziej niż kobietę), niemniej wszystko tutaj ma sens i warto podejść do tego tematu z przymrużeniem oka. Ubarwia to doskonale rozbudowana rzeczywistość oraz – jak wspominałam wcześniej – niebanalna konstrukcja wielobarwnych postaci. Atutem całości jest również mistrzowski styl, pełen zjawiskowych opisów, które – choć są rozwlekle – nie wpływają negatywnie na akcję. Wręcz przeciwnie – sprawiają, że książkę czyta się z niegasnącym zainteresowaniem i każdy szczegół chłonie się z rozkoszą. Dowiadujemy się wiele o miejscach, istotach oraz innych elementach tego nietuzinkowego uniwersum i z każdą stroną coraz bardziej zatracamy się w książce…
Oko Świata to zaproszenie do świata pełnego magii, niesamowitych stworzeń i bohaterów. Historia jest lekka i wciągająca, idealna zarówno dla młodzieży, jak i czytelnika dorosłego. Jestem absolutnie zauroczona pierwszym tomem cyklu Koło Czasu i nie mogę doczekać się kolejnych tomów. Mam nadzieję, że okażą się równie monumentalne. Polecam z całego serca!
Uwielbiam takie proste okładki, które idealnie wpasowują się w tytuł. Boże kochany, prawie 1000 stron! Ależ to musiała być uczta! :) W sumie jeśli chodzi o fantastykę, co jej fanką nie jestem, to Pana Tolkiena ubóstwiam, także dla mnie to wielki plus, że da się tu wyczuć jego lekką nutkę. Może i historia jest mało odkrywcza, ale to właśnie styl autora i bohaterowie nadają jej blasku! Kiedyś nie lubiłam długich opisów, pamiętam gdy jako młoda dziewczyna zaczynałam swoją przygodę ze Steinbeckiem, opisy były dla mnie istną klęską! A teraz, szukam ich, delektuję się nimi i chłonę jak Ty właśnie! Myślę, że to naprawdę może być cudowna przygoda, i mam ochotę udać się w tą wędrówkę <3
OdpowiedzUsuńOkładka jest prosta i czasem właśnie takie przykuwają oko. Lubię fantastykę! Tutaj intrygujące jest to, że w tym świecie rządzą kobiety! I to mnie właśnie najbardziej w tej książce przyciąga, zazwyczaj władzę dzierżą mężczyźni a kobiety są w ich cieniu. Lubię motywy, że władają jakąś tajemną mocą, tutaj jest wspomniane o Aes Sedai, bardzo jestem ciekawa szczegółów. Reszta wydaje się klasyczna, chłopiec mogący się przeciwstawić wrogowi ale mimo wszystko chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Gruba książka, co uwielbiam. Wpisuję na swoją listę.
OdpowiedzUsuńObjętość mnie nie przeraża, ale ponieważ na lato już przygotowałam stosik fantastyki, w tym Tolkiena, chcę zostawić też trochę czasu na inne gatunki. Poczekam na kolejne tomy i kolejne wakacje.
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam raczej antyfanką typowej fantastyki, wydawało mi się, że nie ma w niej nic ciekawego dla mnie. Jednak teraz to się zmieniło i coraz częściej sięgam po książki z rozbudowanymi światami i dużą dawką magii. Lubię obszerne powieści, bo zazwyczaj są bardzo dopracowane, mam nadzieję, że w tym przypadku też tak będzie. Fabuła nie wydaje się niczym odkrywczym, ale w fantastyce jest kilka sprawdzonych szablonów, z których zawsze da się wycisnąć coś ciekawego - w przeciwieństwie do romansów czy młodzieżówek, gdzie pisanie po raz kolejny książki o tym samym zaczyna mnie nużyć i męczyć. Z wielką chęcią przeczytam tą powieść, ale może w wakacje, gdy znajdę więcej wolnego czasu ;)
OdpowiedzUsuńLubię dobre fantasy, ale tej pozycji nie znam.
OdpowiedzUsuńDal mnie ten pisarz ma jedną wadę: straszliwie rozciąga wydarzenia, a na dodatek najpierw pokazuje wysoką magię we wprowadzeniu, a potem w ogóle o niej nie pisze. Zresztą właśnie tym mnie zniechęcił do kontynuacji lektury tego tomu. Wolę raczej Sandersona, u którego jest równowaga miedzy bohaterami, magią i fabułą.
OdpowiedzUsuńPokaźna książka fantasy gdzie mamy zło, wędrówkę oraz bohaterów jeden z nich jest tym wybranym, elementy te znamy z innych dzieł. Robert Jordan musi zaskoczyć, przyciągnąć czytelnika dla mnie tym czymś jest 'władza kobiet' w stworzonym przez pisarza świecie. "Oko Świata" jawi się jako książką fantasy dzięki której porzucimy na chwilę rutynę, będziemy za pochłonięci fabuła lektury.
OdpowiedzUsuńOj, książka Roberta Jordan i od razu pomyślałam o "Kole czasu". Uśmiecham się od ucha do ucha, że wcale się nie pomyliłam, a nawet trafiłam w 10. Bardzo cieszę się, że seria pojawia się po raz kolejny na naszym rodzimym rynku.
OdpowiedzUsuńUniwersum, magia, smoki, przeznaczenie, innymi słowy- fantastyka na najwyższym poziomie. Zawsze aktualna i warta, by po nią sięgac- to jest właśnie cała seria Koła czasu. Może w końcu będę mogła ją przeczytać w całości i pokolei od pierwszego do ostatniego tomu, a nie pojedyńcze części - jak do tej pory. I w żadnej z nich władza kobiet mi nie przeszkadzała. Ja "Oko świata" z całą pewnością przeczytam i zdecydowanie będe polecać.
O rany, jeszcze nigdy nie czytałam książki która mialaby 1000 stron ;D Niezły grubasek.
OdpowiedzUsuńNie znam autora i o książce też słyszę pierwszy raz. Nie jest to mój typ, ale miło poczytać takie dobre recenzje które uchylają rąbka tajemnicy i mi to wystarczy.
Okładka jest bardzo prosta i dobrze pasuje do tego rodzaju książek. :)
Świetna okładka, piękna w swej prostocie. Nie boję się grubych tomów, szczególnie gdy chowają ciekawą historię. Recenzja zachęcająca.
OdpowiedzUsuń