czwartek, 23 lipca 2020

Tess Gerritsen - "Prawo Krwi"



Autor: Tess Gerritsen
Tytuł: Prawo Krwi
Wydawnictwo: Harper Collins
Data wydania: 17 czerwca 2020
Liczba stron: 250
Ocena: 7/10

Opis:

Willy nigdy nie uwierzyła w śmierć ojca. Wokół katastrofy amerykańskiego samolotu podczas wojny w Wietnamie nagromadziło się zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Dlaczego nie odnaleziono ciała? Kim był tajemniczy pasażer, którego istnieniu wszyscy zaprzeczają? Co się stało z ładunkiem?
Willy wyrusza do Azji, by odkryć prawdę o wydarzeniach sprzed lat. Szybko uświadamia sobie, że próbuje rozwikłać tajemnicę, którą nawet dziś chronią wpływowi ludzie. Mimo zagrożenia podejmuje prywatne śledztwo. Nieoczekiwanie pomocną dłoń wyciąga do niej Guy Bernard, antropolog pracujący na zlecenie armii. Czy potrafi ochronić ją przed śmiertelnym niebezpieczeństwem?

Recenzja:

   Dawno mnie tu nie było i mam ogromną nadzieję, że aż tak bardzo nie wypadłam z wprawy i jeszcze chociaż odrobinę wiem, jak to się robi. Tak więc ostatnio miałam mały czytelniczy przestój, jednak wracam z całkiem przyjemną książką, która idealnie sprawdziła się na taki mały początek. Mowa tutaj o Prawie Krwi autorstwa niezawodnej Tess Gerritsen. No ale... czy ona taka serio niezawodna, to o tym dalej.

Willy rozpoczyna własne śledztwo bo nigdy nie uwierzyła w tajemniczą śmierć ojca. Zbyt wiele pytań nagromadziło się odnośnie zagadkowej katastrofy amerykańskiego samolotu podczas wojny w Wietnamie. A co z tajemniczym pasażerem, o którym nikt nie mówi? Wpływowi ludzie chronią wiele tajemnic, ale mimo zagrożenia kobieta podejmuje śledztwo, w którym pomoże jej pewien człowiek pracujący na zlecenie armii. 

W sumie to jest to wydanie nowe, a o ile się nie mylę sama książka powstała w 1992 roku - mniej więcej. Nawet nie wiem, jak to określić, ale w jakiś sposób to czuć podczas lektury. Nie mówię oczywiście, że to negatywne odczucie czy coś, jednak jest to zauważalne. No dobra, ale do rzeczy.

Sama fabuła jest bardzo przyjemna. Może to nic odkrywczego, jednak na moment w którym została napisana mogło to być coś innowacyjnego. Całość jest poprowadzona w taki sposób, że nie mogłam się oderwać, dopóki nie dowiedziałam się, co i jak się wydarzyło. 

Lubie bardzo styl Gerritsen. Jak dla mnie jest to jedna z najlepszych autorek pisząca lekkie, a zarazem bardzo interesujące książki. Od pierwszych stron wciągnęła mnie do swojego świata i jak już wspominałam, nie wypuściła, póki nie skończyłam. A skończyłam bardzo szybko, ponieważ to jedynie około 250 stron. 

Kreacja bohaterów jest ciekawa i udało mi się polubić główną bohaterkę. Postaci mogłyby być odrobinę bardziej rozwinięte, a ich charaktery pogłębione, jednak i tak przy tej ilości stron wyszło to bardzo dobrze. 

Jak zazwyczaj ma to miejsce w książkach Tess Gerritsen, jednym z wątków pobocznych jest romans. Zawsze się wtedy zastanawiam, czy dla tej akurat historii jest on wartościowy i potrzebny. Tym razem miałam mieszane odczucia na ten temat. Tak zupełnie bezpojlerowo, to mogę powiedzieć, że czasem myślałam, że jest zbędny, kiedy za chwilę okazywało się, że jednak nie do końca. Ostatecznie myślę, że autorce tak zgrabnie udało się go poprowadzić, tak że na końcu książki byłam z niego zadowolona i pasował do całości.

Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po książki tej autorki, ponieważ lubię wracać do jej historii, nawet jeśli są bardzo niezobowiązujące i na długo nie zostają ze mną. W sumie zawsze jak ktoś z najbliższych pyta o jakąś polecajkę to Gerritsen zazwyczaj się w nich pojawia. No nic, mam nadzieję, że już nie będzie takiej czytelniczej przerwy u mnie i już niedługo kolejna książka, a zdradzę Wam, że coś ciekawego jeszcze mam.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

8 komentarzy:

  1. Wszystko fajnie, ale jakoś mnie ta pozycja nie przekonuje. Nie przepadam za tym gatunkiem, więc potrzebuje jakiegoś "ŁAŁ", by poczuła potrzebę sięgnięcia po tę pozycje. A w tej fabuła w porządku, wątki się zazębiają, bohaterów da się lubić, szybko się czyta... i brakuję tej "bomby", która sprawiła by, że moja ciekawość jest na granicy wytrzymałości. Wierzę jednak, że znajdą się miłośnicy tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Gerritsen, nie przypominam sobie, żebym czytała akurat tę pozycję, mogła mi umknąć. Z przyjemnością nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnej książki tej autorki. Muszę rozejrzeć się na LC za jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam inne ksiażki autorki. :) Teraz za to kończę ksiażkę "Bracia" i bardzo mi się ona podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do okładki na pewno nie jestem do niej przekonana, nie przypadła mi ona do gustu. Niestety czasami tak również bywa. Co się zaś tyczy fabuły? Jest już tutaj trochę lepiej. Tess Gerritsen i „Prawo Krwi” przedstawia nam całkiem udaną historię, pełną tajemnic, niedopowiedzeń. Katastrofa amerykańskiego samolotu, śmierć ojca Willy, który rzekomo w niej zginął, jednak jego córka w to niewierzy. Wiele niedopowiedzeń, a zbyt mało odpowiedzi. I komu po tylu latach wciąż zależy, aby chronić tajemnicę związaną z katastrofą. Tak, ta książka może się udać, może zostać całkiem dobrze przyjęta. Chociaż nie powiem, abym sam była nie zachwycona, spodobała mi się, jednak nie na tyle, aby po nią sięgnąć. Wiem, że kiedyś tak, ale nie teraz, nie w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubie takie mieszanki gatunkowe trochę sensacji i romansu, z Tess Gerritsen jeszcze nie miałam styczności ale nadrobię. Opis "Prawo Krwi" zachęca żeby poznać środek książki, konflikt wietnamski zbudza moje zainteresowanie ile jeszcze tajemnic USA ma dotyczący jego, ciekawy pomysł pisarki. Książka ta to przyzwoita lektura może nie możemy spodziewać się żadnych fajerwerków ale czytają ją nie zmarnujemy czas idealny przerywnik przed ambitniejszymi pozycjami. "Prawo Krwi" nadaje się rewelacyjnie na scenariusz filmowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam różne opinie o tych pierwszych powieściach Tess, że to bardziej takie romansowe historie 😉 Ja czytałam jej dwie książki już z tej późniejszej serii, z cyklu tych thrillerów medycznych i podobały mi się. Mam na półce kilka jej książek i tak się właśnie zastanawiam czy i tej nie mam tylko w innym wydaniu właśnie, muszę sprawdzić. Miło Cię tu widzieć kochana 😘 Świetna recenzja 💙 Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń