Autor: Roshani Chokshi
Tytuł: Srebrzyste Węże
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 22 września 2020
Liczba stron: 448
Ocena: 9/10
Opis:
Powracając do mrocznego, choć rozjaśnionego blaskiem luksusu świata powieści Pozłacane wilki z listy bestsellerów „New York Timesa”, Roshani Chokshi zabiera czytelników w kolejną pasjonującą podróż, pełną tajemnic i niebezpieczeństw.
Séverinowi i jego drużynie udało się pokrzyżować plany Upadłemu Domowi, ale za zwycięstwo zapłacili straszliwą cenę i wszystkich wciąż dręczy poczucie winy. Rozpaczliwie pragnąc odkupienia, Séverin postanawia skorzystać z ryzykownej wskazówki, aby odnaleźć zagubiony przed wiekami przedmiot, który ma jakoby obdarzać swojego właściciela mocą równą mocy Boga.
Dociera wraz z drużyną do mroźnej Rosji, gdzie zwierzęta z krystalicznego lodu przemierzają opuszczone pałace, a boginie strzegą śmiertelnie groźnych sekretów. W związku z serią zagadkowych morderstw bohaterowie zaczynają się zastanawiać, czy starożytny mit jest na pewno tylko mitem…
Gdy na jaw wychodzą skrywane tajemnice i przypominają o sobie duchy przeszłości, Séverin i jego towarzysze dowiadują się o sobie wielu nowych rzeczy… A to, co odkryją, może poprowadzić ich zupełnie nieoczekiwaną drogą.
To opowieść o ich śmiertelnie niebezpiecznej misji– a także o miłości i zdradzie.
Recenzja:
Tak bardzo nie mogłam się doczekać na tę kontynuację! Po wstrząsającym zakończeniu w Pozłacanych wilkach, chciałam natychmiast sięgnąć po kolejną część, trochę dane mi było na to czekać, ale dzisiaj przedstawiam Wam moją opinię na temat Srebrzystych węży. Cóż to była za lektura.
Jaka jest największa cena za zwycięstwo? Severin i reszta przekonali się o tym boleśnie. Teraz wyruszają w kolejną podróż, tym razem do mroczej Rosji, aby odnaleźć przedmiot, który zaginął wiele wieków temu, ponieważ według opowieści obdarza on właściciela ogromną mocą. Kiedy docierają na miejsce, okazuje się, że dawny mit niekoniecznie jest tylko starą historią.
Pomijając już sam fakt, że jest to kontynuacja, od jakiegoś czasu bardzo mocno chodzi za mną ochota, na przeczytanie jakiejś książki, której fabuła dzieje się w Rosji, ponieważ o kilku słyszałam w ostatnim czasie. No i udało się, autorka zabrała mnie do mrocznej Rosji i to jeszcze w książce, gdzie cały klimat jest oparty jest na tym mrocznym i tajemniczym miejscu.
Z twórczością tej autorki spotkałam się już kilka razy. Oczywiście przy poprzedniej części, która swoją drogą była chyba jej debiutem, ale oczywiście i moje ukochana Aru Shah wyszła spod jej pióra. Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób autorka pisze, ten ciężki klimat, o którym już mówię milionowy raz, przekazuje czytelnikowi w bardzo lekki sposób, ale przy tym wciągający i ciekawy dla czytelnika.
Na pierwszy rzut oka widać, że bohaterowie których mieliśmy już okazję poznać, dojrzeli w Srebrzystych wężach, mam wrażenie, że nawet cała fabuła stała się jakby dojrzalsza i poważniejsza. Moje przekonanie, że autorka zebrała całkiem fajną grupę bohaterów, jeszcze bardziej się pogłębiło
Jak już zdążyłam wspomnieć, z Paryża przenosimy się do Rosji, która jest jeszcze bardziej ponura i mroczna. Tak jak w poprzedniej części, klimat był taki trochę dekadencki, to tym razem wpadamy w wir mrocznego, dusznego klimatu Rosji. Jest tak wciągający, że nie mogłam się oderwać od tej historii. Zakończenie po raz kolejny mnie zaskoczyło i przy okazji bardzo mi się spodobało. Ale to już chyba tradycja w książkach tej autorki.
Czy będzie kolejna część? Oby! Nie mogę się doczekać. Koniecznie sięgnijcie po tę serię, ponieważ myślę, że znajdzie ona szerokie grono wielbicieli. Oczywiście pozostałe książki autorki jak najbardziej polecają się do czytania.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Roshani Chokshi jest mi zupełnie obcą autorką. Nasze drogi, te literackie oczywiście, nigdy nie miały okazji się skrzyżować. I nic w tym dziwnego, gdyż literatura fantastyczna, którą tworzy, nie jest tym, w czym lubię się zagłębiać.
OdpowiedzUsuńGdybym jednak nie wiedziała, że "Srebrzyste węże" to fantastyka, wzięłabym tę pozycję w rękę. Przyciągnęłaby mnie do niej okładka. Chylę czoła przed jej autorem. Wieje z niej wyjątkowo chłodnym chłodem, chłodem, którego spodziewałabym się zastać w wężowym gnieździe. Chłodem wężowej skóry, chłodem wężowego spojrzenia, chłodem wężowego syku. Patrzę na ten pałac i czuję ten chłód, nie chłód powietrza, ale chłód uczuć. Chłód, jaki zawsze otacza mnie, gdy w pobliżu jest wąż. Niezwykle sugestywna aranżacja.
A że za wężowym chłodem nie przepadam, a fantastki po prostu nie lubię i z tego powodu jej unikam, tę pozycję pozostawię koneserom gatunku i wielbicielom twórczości autorki.
Aleksandra Miczek
Ciekawy zabieg Roshani Chokshi żeby fabułę "Srebrzyste węże" przenieść do Rosji (nie przypominam sobie żebym czytała jakąś książkę której akcja dzieje się w tym kraju), wprowadza to mroczny, tajemniczy klimat do książki. Recenzowana książka jest interesującą pozycją, opis daje nam namiastkę tego że akcja lektury pochłonie nas, będziemy razem z bohaterami odkrywać sekrety które mają doprowadzić do odnalezienie groźnego artefaktu. Szykuje się niebezpieczna oraz mroźna przygoda. Okładka także robi wrażenie, wprowadza czytelnika w jakim otoczeniu będzie historia lektury. Jestem ciekawa twórczości pisarki.
OdpowiedzUsuńTom "Pozłacane wilki" prezentował się wizualnie przepięknie, nie sądziłam jednak, że to seria, a osobna samodzielna pozycja, jakoś mi to umknęło. Twórczości Roshani Chokshi w ogóle nie znam, poza tą serią o niej nie słyszałam (choć o "Wilkach..." bez przerwy słyszałam przy premierze), ale zamierzam zacząć tę serię, wiadomo, od pierwszego tomu. Jak mówiłam przy okazji innej recenzji, czytanie od środka jakoś mi nie wychodzi, zresztą, warto mieć na względzie kolejność, po coś ona w końcu istnieje. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńParyż, Rosja z ciężkim dekadenckim klimatem. Brzmi bardzo XIX wiecznie, na pewno jeden tom będzie dotyczył Londynu, wręcz musi, jeśli takie opisy przywołujemy ^^ Więc tak, uważam, że następny tom, a może nawet kolejne tomy, powstaną.
Wstyd przyznać się, ale Pozłocany Wilkom jeszcze nie uległam i wciąż czekają na swoją kolejkę. A tutaj już sfora Srebrzystych Węży atakuje ( ciekawe, dlaczego węży, jakoś lisy za mną chodzą?- może dowiem się, jak przeczytam), zapraszając do poznania tajemnic mrocznej Rosji! Brrrrr.... już mam ciarki na plecach i mój opór przed tą podróżą długo już nie wytrzyma. Lekkość, z jaką autorka przedstawia ciężki klimatu, jak wciąga czytelnika w historię, jest dla mnie ogromnym wabikiem. Do tego dojrzałość bohaterów i powaga... zdecydowanie, to jest książka dla mnie ( a raczej seria )!
OdpowiedzUsuńZaginiony przedmiot obdarzony mocą, mroczna Rosja i grupa bohaterów. Temu trudno się oprzeć. Czekam na kolejne tomy. Z przyjemnością sięgnę po nie, kiedy wyjdą wszystkie, lub przynajmniej większość. Nie lubię czekania i czytania po kawałku. Ciekawa jestem, gdzie grupa bohaterów wyląduje w następnym tomie.
OdpowiedzUsuńZaczęłam pierwszy tom Aru Shah, ale go nie skończyłam, ale mam w planach powrócić do tej serii. A potem sięgnę po te dwa tomy, okładki mają przepiękne, a Twoje opinie zachęcają. Na pewno nadrobię zaległości 😁
OdpowiedzUsuńW pierwszej kolejności zwraca się uwagę na okładkę i tak też jest u mnie przy tej pozycji, piękna okładka w zimowych klimatach, wiec ja jako fanka i miłośniczka zimy jestem zauroczona.
OdpowiedzUsuńRecenzja "pozłacanych wilków" gdzieś mi umknęła, ale za to ta już nie. I postaram się nadrobić tamtą recenzję, bo przyznam, że ta nie wywołała we mnie jakiegoś zachwytu, chociaż nie twierdzę, że nie jest zachęcająca, ale nie poczułam tego czegoś ( z książką też trzeba czuć chemię :D) Możliwe, że to przez to, że nie znam wydarzeń z pierwszego tomu, a może tak po prostu, nie wiem tego i dlatego postaram się przeczytać recenzje "pozłacanych wilków". W tej chwili nie jestem przekonana co do tej książki, ale gdyby się trafiła gdzieś przy okazji to nie odmowie sobie jej przeczytania, możliwe, że moje pierwsze wrażenie jest mylne i z chęcią bym się o tym przekonała.
Na początek wspomnę o tym, że widok okładki „Srebrzyste węże” od Roshani Chokshi, był tym, co wywołało natychmiastowe uczucie posiadania książki. Już pierwsze skojarzenia przyniosły mi myśli o krainie lodu, zamku skrytym za lodowym murem. Do tego odznaczające się litery tytułu w kolorze burgundu. Klasyka wiecznie żywa, a zasługuje to u mnie na najwyższą notę punktową czyli 10/10. Jak mogłam dowiedzieć się na podstawie opisu, w tej książce otrzymamy kontynuację przygód, losów bohaterów z poprzedniej części, a mianowicie z „Pozłacanych wilków” (powiązania z obecnym tytułem nie do odrzucenia). I tak na podstawie lektury wynikającej zarówno z opisu, jak i recenzji mogę powiedzieć, że mam do czynienia z książkami, które wywołały u mnie na tyle silne emocje, chęci jak najszybszej lektury, że wiem, iż będę polowała na te książki. A zacznę oczywiście od pierwszej części. Punktacja to 9/10 (ten jeden punkt przezornie odejmuje). Całość to 19/20, a więc ocena +5. I lista — do przeczytania.
OdpowiedzUsuń