wtorek, 22 grudnia 2020

Alfred Bester - "Człowiek do przeróbki"

Autor: Alfred Bester 
Tytuł: Człowiek do przeróbki 
Wydawnictwo: Rebis 
Data wydania: 20 października 2020 
Liczba stron: 296 
Ocena: 9/10 

Opis: 

Wyróżniona pierwszą nagrodą Hugo powieść, która zapoczątkowała cyberpunk. 
W świecie nadzorowanym przez telepatów Ben Reich planuje przestępstwo, o którym nie słyszano od siedemdziesięciu lat – morderstwo. To jedyne wyjście dla Reicha, którego firma przegrywa wieloletnią bezwzględną walkę z kartelem D’Courtneya. Terroryzowany w snach przez Człowieka bez Twarzy i doprowadzony do szaleństwa po odrzuceniu przez D’Courtneya oferty fuzji, Reich morduje rywala i przekupuje wysokiej rangi telepatę, aby pomógł mu zatrzeć ślady. Lincoln Powell, prefekt wydziału parapsychologicznego policji, wie, że Reich jest winny, lecz mimo wybitnych telepatycznych zdolności nie potrafi tego dowieść… 

Recenzja: 

Cykl Wehikuł Czasu tak wiele razy pozytywnie mnie zaskoczył, że po tytuły w nim prezentowane zaczęłam sięgać w ciemno. Nie inaczej było i w przypadku Człowieka do przeróbki, któremu postanowiłam dać szansę przede wszystkim przez wzgląd na to swoiste członkostwo i… po raz kolejny spotkała mnie przemiła niespodzianka, ponieważ Alfred Bester uraczył mnie nie tylko niesamowitym science-fiction, ale i… kryminalnym klimatem. 

Rozpoczynając swoją przygodę z tą książką od razu poczułam powiew lat minionych, nie oznacza to jednak, że powieść jakoś specjalnie się zestarzała. Ciężko to opisać w kilku słowach, ale większość starszych tytułów z gatunku fantastyki naukowej łączy kilka cech wspólnych – zwięzły styl, niepojęte pomysły-inspiracje dla współczesnych pisarzy i… wysoko postawiona poprzeczka w kwestii inteligentnej rozrywki. Wszystko to sprawiło, że w książkę wciągnęłam się od pierwszych stron i nie potrafiłam się od niej oderwać, choć – jeśli mam być całkowicie szczera – pierwsze rozdziały absolutnie mnie zachwyciły, a kolejne… były bardzo dobre, ale nie tak dobre jak początek. 

Zacznijmy jednak od początku. Człowiek do przeróbki opiera się przede wszystkim na rozgrywce pomiędzy dwoma niezwykle inteligentnymi bohaterami – jednym po jasnej stronie mocy, a drugim po ciemnej. Niemniej, choć wyraźnie widać, która postać jest tutaj zła, a która dobra, tak nie są one całkowicie białe lub czarne. W ich postaci wkradają się szarości, które – wraz z ich intelektem – tworzą nie tylko powieść s-fi z motywem kryminalnym, ale i… niebanalnie psychologiczny twór. Ciekawie zagląda się do meandrów ich psychiki, które nie zawsze są dla nas jasne, jednakże odkrywanie tych bohaterów – oraz kolejnych ich niebanalnych kroków – to najprawdziwsza uczta. 

Są i były światy oraz kultury bez końca pielęgnujące dumną iluzję swojej wyjątkowości w przestrzeni i czasie. Byli nieprzeliczeni ludzie cierpiący na tę samą megalomanię - ludzie, którzy wyobrażali sobie, że są nadzwyczajni, niezastąpieni, niepowtarzalni. Będzie ich więcej... więcej plus nieskończoność. To opowieść o takim czasie i takim człowieku... człowieku do przeróbki. 

Fenomenalne jest również tło powieści, bo Alfred Bester ciekawie namalował w niej przyszłość. Akcja powieści rozpoczyna się na początku 2301 roku, w którym funkcjonariusze policji posiadają telepatyczne moce, a co za tym idzie – zbrodnie przestaje istnieć. Prawie – bo jak z samego opisu możecie wywnioskować – naszemu antagoniście udaje się dokonać morderstwa i zatrzeć ślady. Ciekawostką jest to, że choć autor wrzuca nas tutaj w daleką przyszłość to… wiele problemów dzisiejszych dni jest tam ciekawie zarysowana – jak choćby korupcja. Uwielbiam takie elementy w fantastyce – szczególnie, gdy są tak przepysznie wplecione! 

Więcej na temat tej powieści Wam nie zdradzę, aby nie psuć rarytasu poznawania całości krok po kroku – a jest co poznawać! Człowiek do przeróbki to zdecydowanie jedna z najlepszych powieści z gatunku fantastyki naukowej, z jakimi miałam przyjemność w tym roku. Krótko mówiąc – trzysta stron kapitalnej lektury. Polecam z całego serducha, nie tylko miłośnikom s-fi!

P.S. Na stronie Rebisu jest teraz sympatyczna promocja na tę książkę. 💚

7 komentarzy:

  1. Dzięki za polecenie. Rzadko sięgam po SF, ale "Człowiek do przeróbki" zapowiada ciekawą lekturę. A może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się interesująco. Inteligentni bohaterowie, SF skrzyżowane z kryminałem, doprawione psychologią. Ciągnie, żeby przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytam s-f, ale może zacznę. Ta powieść zapowiada się bardzo ciekawie. Nie wiem tylko czy ten gatunek jest dla mnie, ale trzeba się przełamać i spróbować, wtedy się okaże czy to coś dla mnie 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym sama siebie zapisała jako człowieka do przeróbki :P A tak już bardziej na poważnie, to science-fiction z dodatkiem kryminalnym fajnie brzmi. Co do autora - oj... Kojarzę serię science-fiction z Rebisa po okładce, ale nie pamiętam nic o Alfredzie Besterze. Kolejna czarna dziura w pamięci. No cóż.
    Ostatnio mam fazę na science-fiction, często na tle kosmosu, ale jakoś tak na razie w przestrzeni filmowej. Miło by było jednak pójść dalej w tym kierunku (w sensie czytelniczym), szczególnie że rozważania psychologiczne w tym nurcie są zwykle niebanalne i często zadziwiające, skłaniające do kolejnych rozmyślań (tak, pandemia coraz bardziej). Coraz bardziej mi się to podoba, pewnie ze względu na czas, w jakim przyszło nam teraz żyć.
    Ciekawe w fantastyce naukowej są również pomysły na naszą przyszłość, jak ona może wyglądać, co się zmieni i na ile, co w tej propozycji również się pojawia. A sposób przedstawienia postaci - dobro i zło, choć nie tak konkretnie - kojarzy mi się ze słynną gwiezdną sagą (tak bardzo #loveVaderteam!). W życiu jednak coraz częściej okazuje się, że zły nie jest tak do końca zły, czasem zrobi coś dobrego, a do tego ma... poważne pobudki. Kurczęta, teraz pomyślałam o Snape z Harry'ego Pottera :D
    PS "sympatyczna promocja" mnie ujęła :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdarzyło mi się czytać książki z gatunku fantastyki naukowej zawsze ciekawiło mnie jak pisarze podchodzą do wizji przyszłości. "Człowiek do przeróbki" to ciekawe wyobrażenie przyszłości telepatia, brak zbrodni (do głowy mi przyszedł film Raport mniejszości) do tego jeszcze pisarz wplótł zagadkę kryminalną. Alfred Bester daje czytelnikowi łamigłówkę czy wiemy komu, czyjej stroni kibicować czy na pewno ta dobra jest 'jasna'. Zapowiada się interesująco. Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. „Człowiek do przeróbki” od Alfreda Bestera z 2020 roku, to już kolejne wydanie powieści, która swój początek miała w 1952 roku. Samą pozycję miałam już w rękach, jednak okładka jakoś nie podbiła mych zmysłów, nie przypadła mi do gustu, odrzuca mnie od siebie, chociaż częściowo rozumiem zabieg dopasowania jej do tytułu. Nie lubię książek z gatunku Science Fiction, a chociaż tę pozycję miałam w swych dłoniach, (urok pracy w bibliotece) nie przekonała mnie ona do siebie, a co za tym idzie, dostaje czerwone światło i brak szans na ewentualną lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Człowiek do przeróbki" zdaje się zwiastować dobra lekturę Science Fiction. Taką lubię. Nawet bardzo.
    Od razu przychodzi mi na myśl Lem, którego od dawna uwielbiam, bo przecież Lema nie można nie uwielbiać. Kiedy spojrzałam na okładkę, od razu dostrzegłam Lemowskiego wiernego robota. Jemu też potrzebna była poprawka i to spora. :)
    Cieszę się, że Science Fiction nie wychodzi z mody i stale jest ktoś, kto tę dziedzinę literatury uprawia. To dobra dziedzina, nie wiadomo dlaczego stale spychana na margines rynku wydawniczego. Roboty, co prawda, nie ludzie, ale homo (podobno) sapiens mógłby się od nich sporo nauczyć. Przede wszystkim polecałabym mu powielenie logicznego myślenia, a nawet samego myślenia. Obserwując poczynania współczesnego człowieka, można zaryzykować stwierdzenie, że to zbyt trudna dla niego umiejętność. Niestety.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń