Autor: Naomi Novik
Tytuł: Mroczna wiedza
Cykl: Scholomance
Wydawnictwo: Rebis
Premiera: 13 kwietnia 2021
Liczba stron: 336
Ocena: 9/10
Opis:
Scholomance to szkoła, w której nie ma nauczycieli, wakacji ani przyjaźni między uczniami – tylko strategiczne sojusze. Przetrwanie jest ważniejsze od stopni, gdyż młodzi magowie nie mogą opuścić szkoły, aż ją ukończą lub zginą. Obowiązujące w Scholomance zasady są proste: nie można chodzić samotnie po korytarzach i trzeba się strzec potworów, które czają się wszędzie. Poza tym niektórzy uczniowie praktykują czarną magię, a nawet mordują innych, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia.
Galadriel Higgins, zwana El, potrafi stawić czoło niebezpieczeństwom czyhającym w Scholomance, ponieważ ma ogromną moc. Mogłaby bez trudu pokonać wszystkie grasujące potwory. Problem polega na tym, że równie łatwo mogłaby także zabić pozostałych uczniów…
Recenzja:
Mam ogromny sentyment do twórczości Naomi Novik, ponieważ jej cykl Temeraire towarzyszył mi od gimnazjum aż do okresu studiów. Z sympatią wspominam również powieści Moc srebra oraz Wybrana, do których inspiracją były znane baśnie (jeśli jeszcze nie znacie tych książek, a lubicie takie klimaty – polecam z całego serca). Najnowszy jej seria, Scholomance, od razu rzuciła mi się w oczy (ta okładka to cudo), a opis zapowiedział przepysznie mroczną opowieść dla młodzieży. I – kurczaki – nie wiem, co powiedzieć, bo Mroczna wiedza ogromnie mnie zaskoczyła i… Powiedzmy po prostu na wstępie, że to bardzo specyficznie fantastyka. I oryginalna.
Na wstępie muszę się z czegoś wyspowiadać. Po pierwszych kilkunastu stronach miałam dość tej książki, bo ciężko było mi wejść w ten dziwny świat wykreowany przez Naomi Novik, a i bohaterkę w pierwszej chwili znienawidziłam (ba, nawet poskarżyłam się na nią dziewczynom z bloga 😂), ale po dwudziestej stronie (a więc zaraz po marudzeniu) zaczęłam się wkręcać. Ba! Nawet zaczęłam – odrobinę później – lubić Galadriel, bo choć wciąż nie jest w moich oczach postacią znakomitą, tak jej sarkastyczną narrację i bycie bułą zniszczenia pokochałam. Właśnie ten zjadliwy humor sprawił, że się do Mrocznej wiedzy przekonałam, bo podeszłam do tego tytułu z przymrużeniem oka. Zresztą – inaczej się chyba nie da, ale w tym wypadku to komplement!
Zwyczajni ludzie potrzebują mopa, a nie granatnika (...).
W Scholomance dzieje się wiele strasznych rzeczy, ale grozy tutaj odczuć nie można. Są zaskoczenia, nietuzinkowe stworzyska (nazywane złowrogami), a nawet - rzec można – morderstwa, ale… jest to na porządku dziennym, więc nikogo nie dziwi, a większość uczniów śmierć innych nie rusza, smutek i współczucie należy ograniczyć do minimum (aczkolwiek i tu znalazło się miejsce dla rycerza w lśniącej zbroi). W tej szkole należy uważać, trzymać się grupek oraz przestrzegać pewnych reguł, jeśli chce się przeżyć, a – niestety – nie zawsze to wystarcza.
Naomi Novik – w tej całej grotesce – stworzyła fascynujący system magiczny, a i cała otoczka życia magów/czarodziejów, Enklaw oraz niuansów nim towarzyszących jest doprawdy zaskakująca. Z początku niektóre rzeczy wydawały mi się absurdalne, ale w tym świecie mają one sens – nawet szkoła, w której ginie minimum 3/4 uczniów MA SENS. Po zakończeniu książki jestem już przekonana, że autorka jest geniuszem zła, bo nawet wątek miłosny przypadł mi do gustu. W MŁODZIEŻÓWCE. Dla nieświadomych – ja prycham i fukam na takie elementy w fantastyce dla młodszych czytaczy, bo zazwyczaj są poprowadzone koszmarnie, a tutaj… ja nie wiem, co się podziało. I dalej nie rozumiem też, jak coś tak miejscami niedorzecznego, może być tak dorzeczne i świetne. Może to zasługa stylu autorki, może bliskiego mi dowcipu – bo kocham czarny humor i sarkazm wszelaki, a być może to ta makabryczność mnie urzekła… A może po prostu jestem niespełna rozumu, bo prawdziwie urzekła mnie ta książka!
Mroczna wiedza być może nie każdemu przypadnie do gustu, ale jeśli komuś się spodoba, to już całkiem dla niej przepadnie. Wystarczy podejść do niej OD SAMEGO POCZĄTKU z przymrużeniem oka (ja w pierwszej chwili z jakiegoś powodu traktowałam ją poważnie, być może stąd moja nienawiść przez pierwsze piętnaście stron), aby się świetnie bawić i zanurzyć się w zakręconym świecie. Fenomenalna rozrywka, kapitalna powieść – polecam, polecam, polecam!
P.S. Książka jest przepięknie wydana – wewnątrz, za skrzydełkami kryje się przekrój szkoły Scholomance (na przedniej) oraz plan piętra pierwszoklasistów (na tylnej). Piękny dodatek do treści. :)
Dobrze, że się wkręciłaś po 20 stronie, mi niestety udało się to zrobić dopiero po dwusetnej, co... jest potwornie rozczarowujące. A El nie udało mi się polubić :(
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej twórczości Naomi Novik, ale jestem zafascynowana recenzją i światem przedstawionym w tej książce. Lubię w książkach fantastykę, magię, magiczność i bajkowość. Należę, co prawda, do takiej starszej młodzieży, ale bardzo chętnie przeczytam tę książkę i zapytam w bibliotece o inne książki tej autorki. Aaaaa, czarny humor, makabrę i horrory też chętnie czytam
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam twórczości tej autorki, ale ta recenzja przekonała mnie iż warto ją poznać. Lubię takie klimaty więc książkę wpisuje na listę do przeczytania. Dziękuję za świetną recenzje..
OdpowiedzUsuńOMG jaka wysoka ocena, opis muszę przyznać podoba mi się, wasza recenzja również brzmi bardzi zachęcająco, ale nie wiem czy dam jej szansę. Boję się sięgać po książkę Novik. Czytałam jedna, a raczej męczyłam i nie dałam rady jej skończyć co mi się bardzo, bardzo rzadko zdaża. Moc srebra była to jedyna książka, której nie dałam rady przeczytać w zeszłym roku. Strasznie mnie znudziła i wymęczyła. Teraz się boję po tą sięgną żeby znów nie mieć zawodu. Ale mimo wszystko dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy do takiej szkoły chciałbym chodzić. Z jednej strony Scholomance wzbudza zaciekawienie ale z drugiej strony strach. "Mroczna wiedza" intryguje, fantastyka wydana w innej osłonie, pomysł Naomi Novik pierwszorzędny. Zasady funkcjonowania szkoły Scholomance znacząco różnią się od Hogwartu, ta szkoła jest bardziej mroczna. Pomimo początku wolnego zastanawiam się nad tą lekturą ale najpierw poczekam na kolejne tomy.
OdpowiedzUsuńKojarzę to bym na Naomi Novik z książką "Wybrana", chciałam ją wtedy przeczytać, ale jakoś się nie złożyło. Nawet przez lata nie zadałam sobie pytania, co się działo z autorką - a tu proszę. Skoro przeszło tyle czasu, a o niej rynek nie zapomniał, to najwyraźniej jest dobra. Przynajmniej dobra, jeśli nie lepiej.
OdpowiedzUsuńSpecyficzna fantastyka, oryginalna. Taka zapowiedź jest idealna, trafia w mój gust. Trochę już to kolejne wkładanie baśni, reetelingi mnie męczą - ostatnio za duży przesyt, fajnie by było zająć się trochę czymś innym, dla równowagi.
OMG! Normalny związek czy przygoda w młodzieżówce? W MŁODZIEŻÓWCE? Co się stało, czy to przez pandemię takie zmiany, czy jak? wręcz niemożliwe, ja chyba coś żle przeczytałan... Już prędzej w zderzenie z meteorytem bym uwiedzyła :D
Matko jedyna, ile błędów... tego się czytać nie da... "kojarzę Naomi Novik przez książkę "Wybrana" (nawet nie pamiętam, czy to była seria), "wręcz niemożliwe, ja chyba coś źle przeczytałam...", do tego "bym uwierzyła" na końcu :O Tak to jest, jak się pisze na kolanach... Proszę o wybaczenie!
UsuńPS Jeszcze nigdy nie robiłam korekty publicznie i na swoim tekście :P
Nie znam autorki, ale w fantastyce ciągle stawiam pierwsze kroki. Ciekawa recenzja. Pociąga mnie sarkazm, zjadliwy humor i oryginalność. Zobaczę, czy kolejne części/lekcje będą również takie interesujące. Podoba mi się też okładka książki, pomysł umiesczenia na skrzydełkach przekroju szkoły i piętra dla pierwszaków uważam za udany, na pewno nieraz pomaga się zorientować i wyobrazić sobie miejsce akcji.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale moje pierwsze skojarzenie, po przeczytaniu opisu, było: Harry Potter :) Cofając się dużo wstecz, to trochę fantastyki się czytało, ale to bardziej o czarownicach, wampirach :) Tej autorki i jej twórczości, jeszcze nie spotkałam na spacerze po książkowym lesie ;) Opis i recenzja są bardzo zachęcające, ale w najbliższym czasie, nie będę się w niej zaczytywać ,może za jakiś czas, kiedyś się się spotkamy w tym książkowym lesie ;) Bardzo dziękuję za recenzję :) B.B
OdpowiedzUsuńI to prawda, okładka jest bajecznie-magiczna :) Bardzo kusi by sięgnąć po książkę :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, za dużo tej groteski, wymyślania itp.
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie pióra autorki... Okładka śliczna, ale czy by mnie wciągnęła ta książka. Sama nie wiem, lubię jak powieść wciąga od razu, a nie trzeba czekać na akcję, emocje. Nie lubię się nudzić przy lekturze 😁
OdpowiedzUsuń