Autor: Jacek Skowroński, Maria Ulatowska
Tytuł: Dziedziczka z Moczarowisk
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021
Ilość stron: 448
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Nowa ręka przejmuje Pałac w Moczarowiskach. Nika, która znalazła się tam przez zwykły przypadek - jak się okazuje, w najwłaściwszym momencie - zostaje spadkobierczynią moczarowickich włości. Wydziedziczony wnuk poprzedniego właściciela, Władysław Moczarowski, nie może się z tym pogodzić i postanawia walczyć o rodzinną schedę. Ponieważ niedoszły spadkobierca wygląda jak ucieleśnienie kobiecych marzeń, Nika, ku rozpaczy swoich bliskich, poddaje się jego urokowi. Szczególnie boleje nad tym Paweł, wierny przyjaciel, który kocha się w niej od dzieciństwa. Niestety, dla dziewczyny jest tylko przyszywanym bratem.
Leokadia mobilizuje siły i wzywa na pomoc zaufanych znajomych, knując, jak to ona, misterną intrygę.
Do Pałacu przybywa tymczasem Elwira, przyjaciółka Niki ze studiów, oraz Teofil, tajemniczy nieznajomy, spotkany przypadkiem przez właścicielkę Pałacu.
Co połączy starych mieszkańców z przybyszami? Czy wnukowi hrabiego uda się przeprowadzić makiaweliczny plan? A może Nika zdoła na tyle wpłynąć na Władysława, że ten zmieni swoje zamiary? Nie chciała tej miłości, ale skoro sama przyszła…
Recenzja:
Szukacie czasem książek, które są tak odmienne od wszystkich tych pozycji, które zalewają rynek wydawniczy? Mnie się czasami zdarza - bo w końcu ileż można czytać romanse i erotyki z tymi samymi schematami? Takim sposobem trafiłam na "Dziedziczkę z Moczarowisk", która zainteresowała mnie zarówno opisem, jak i okładką. Bez wątpienia ta książka kryła wtedy według mnie jakąś tajemnicę - a jaką wielką frajdą było odkrywanie, co to za tajemnica! Już teraz wiem, że to jest jedna z tych obyczajówek, którą albo się pokocha, albo się znienawidzi. Ilu będzie czytelników, tyle będzie opinii. Ale mój patronat nad tym tytułem chyba też o czymś świadczy, nie?
Umiera właściciel Pałacu w Moczarowiskach, który wskazuje Nikę jako swoją spadkobierczynię, bo wie, że jego najbliżsi albo nie chcieliby zarządzać majątkiem, albo się do tego nie nadają. Do tego wszystkiego wydziedziczony Władysław czuje się bardzo pokrzywdzony - i knuje, nęci, uwodzi, aby wszystko wyszło po jego myśli. Nie wie jednak - albo nie zdaje sobie sprawy z tego, że Nika ma potężnych sojuszników: zarówno swoich rodziców, jak i przyjaciela Pawła, przyjaciółkę Elwirę, jak i i tajemniczego Teofila, który pojawia się trochę nagle - i trochę też namiesza. Bo w końcu z taką ekipą można wszystko, a bez niej nic. Tylko, czy Władysław tak naprawdę tego nie dostrzega?
Opis zadaje kilka pytań i myślę, że nie będę ich powtarzała. Ogólnie to obyczajówka, o której fabule nie mogą napisać zbyt wiele - bo bym czuła, że za dużo zdradziła. "Dziedziczka z Moczarowisk" to taka dosyć życiowa, czasem sielska powieść, która momentami jest bardziej poważna, momentami ma więcej akcji, a jeszcze w innych chwilach - skupia się bardziej na uczuciach i emocjach. Według mnie to pozycja dla bardziej dorosłych, dojrzałych czytelników, którzy lubią opisy.
Mogę rzec, że ta powieść kojarzy mi się ze snuciem jakiejś opowieści - a styl jej pisania jest czasem na tyle podniosły, że od razu skojarzył mi się z dzieciństwem i z opowieściami mojej babci, która też czasem używała słów, których teraz się już raczej nie używa. Jednak to według mnie jest plus tej pozycji - bo tak napisanych książek raczej się nie spotyka, wszystko jest napisane bardziej lekko, bardziej prosto. A czemu czasem nie przeczytać czegoś, co pokazuje jeszcze piękno języka polskiego - tak jak zrobili to autorzy, używając słów, które mnie by do głowy czasem nie przyszły. U mnie to skojarzenie z dzieciństwem - i z tym, że to mi się skojarzyło od razu z babcią, to był duży plus, ale ostrzegam, że nie wszyscy tak to odbiorą. Niektórych zbyt wielki patos w pewnych monologach będzie męczył.
"Dziedziczka z Moczarowisk" nie jest powieścią banalną, a zarazem z tym banałem trochę graniczy - bo z jednej strony są takie życiowe problemy, które czasem tyczą się na przykład ratowania kota czy adopcji psa, co raczej nie jest aż tak istotne dla fabuły, ale są też fragmenty, które sprawiają, że ta powieść banalna nie jest - przede wszystkim ze względu na sposób napisania, jak i na sam zarys fabuły głównej i na przedstawienie postaci i relacji między nimi.
Czy ta pozycja się Wam spodoba? Nie wiem. Część osób na pewno rzuci tę książkę w kąt po trzech rozdziałach, bo stwierdzi, że styl pisania im nie odpowiada - i że to całkowicie nie dla nich, a część przeczyta tę pozycję jednym tchem, jak ja. Bardziej polecam osobą dojrzałym i starszym, jak już pisałam, ALE na Facebooku i na story na Instagramie niebawem będzie cykl cytatów przedpremierowych - w związku z czym będziecie się mogli przekonać, czy te cytaty w ogóle Was do czytania zachęcają. Uczciwie postawiłam sprawę, prawda?
Objęłam tę powieść patronatem, bo uważam, że to perełka - jedna wśród wielu podobnych do siebie pozycji. Tutaj jednak ona się czymś wyróżnia, w związku z czym nie byłam w stanie zrobić nic innego, niż opowiedzieć o niej szerszemu gronu czytelników. Jeśli już teraz jesteście na "tak, chcę przeczytać" - to już teraz życzę miłego czytania. Jeśli trzeba Was jeszcze namawiać - mam nadzieję, że cytaty dadzą radę! A jeśli nie polecić Wam, to może komuś Wam bliskiemu, kto ma więcej doświadczenia życiowego i trochę wolnego czasu, aby posłuchać o pięknych okolicach przedstawionych w książce?
Gratulacje patronatu. Ja lubię takie książki. Muszę dokupić tę drugą część.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Książki tego duetu zawsze mają miejsce w mojej biblioteczce. Wszystkie znam i lubię.
OdpowiedzUsuńGratuluję ciekawie zapowiadającego się patronatu. Sądząc po opisie jest to niebanalna i nieschematyczna historia,pełna tajemnic i interakcji bohaterów na którą warto zwrócić uwagę. Lubię takie opowieści,więc gdy nadejdzie okazja z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam książkę tych autorów, ale nie bardzo mi się ją czytało. Akcja ciągnęła się i ciągnęła. Przeczytałam recenzję, ale nie wiem czy sięgnę po tę książkę. Może gdy będzie w bibliotece...
"Tak chcę, przeczytać". "Dziedziczka z Moczarowisk" wyróżnia się na rynku wydawniczym, lubię historię które trzeba więcej poświęcić czasu. Intryguje mnie styl pisania pisarzy a także z chęcią bym znalazła odpowiedzi na pytania przedstawione w opisie lektury. Będę rozglądać za książką w bibliotece.
OdpowiedzUsuńP.S. Gratuluje patronatu.
Niecierpliwie czekałam na tę pozycję. Jacek Skowroński i Maria Ulatowska oczarowali mnie swoimi Moczarowiskami. W tamtejszym pałacu wszystko staje się być takie wyjątkowe, a każdy dzień przynosi same niespodzianki.
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą, ze to książka nie dla każdego czytelnika. Moczarowiska to miejsce z zupełnie innej epoki, z zupełnie innej epoki wydają się być także ich mieszkańcy, bohaterowie jakby "przeszczepieni" we współczesnym świecie przypadkiem, trochę z niego wyobcowani, odmiennie na niego patrzący, dostrzegający w nim to, co dla wielu otaczających nas ludzi niewidoczne, bo po prostu nieistotne. To świat ludzi niedzisiejszych i świat dla ludzi niedzisiejszych. Zdecydowanie zaliczam się do tego grona i pewnie dlatego w Moczarowiskach oddycham pełną piersią.
Nie odmówię sobie kolejnego "wypadu" do Moczarowisk.
Aleksandra Miczek
Gratulacje patronatu. Z tego co czytam tutaj wydaje się być interesująca. Muszę sobie zapisać ten tytuł
OdpowiedzUsuńZnienawidzę czy pokocham? Sama jestem ciekawa, do której grupy należeć będę po przeczytaniu tej powieści, bo mam ogromną na nią ochotę. I wcale nie przeraża mnie język. Czuję, że początek może być ciężki, ale przyjdzie "przyzwyczajenie do stylu" i pewnie popłynie. Fajnie, że już o tym wiem. Uzbroję się w cierpliwość i będę zagryzała zęby, żeby nie zgrzytać na starcie.
OdpowiedzUsuńPs. czekam na cytaty.
Nie będę się długo rozwlekała nad swą opinią. Powiem krótko — Dziedziczka z Moczarowisk ląduje u mnie na liście książek do jak najszybszego przeczytania. Nietypowa, niesztampowa pozycja, z którą będę chciała się zapoznać. Niecodziennie spotyka się fabułę taką jak ta z bohaterami ujętymi w taki, a nie inny sposób. Jestem więc pełna dobrej opinii o tej pozycji.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki. Mam pierwszą część, ale zacznę czytać po zdobyciu drugiego tomu. Gratuluję fajnego patronatu.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu ! ❤ Lubię takie klimaty, ale nie lubię opisów i zbyt patetycznego stylu, więc jeszcze się zastanowię nad jej lekturą 🤔
OdpowiedzUsuńGratulacje wspaniałego patronatu😘 Kocham tą okładkę😍I środek biorę w ciemno😍Bardzo uwielbiam Zaczytywanie się w takich powieść😍Są takie nie pozorne,niby banalne,z podobnymi schematami,ale jednak mają coś innego w sobie,sprawia,że powieść się wyróżnienia i czytanie jej to jedna wielka przyjemność,przyjemnością goniona i przyjemność fundująca😍😁🙃Dodaje ją do listy moich"must read" i "must have"😍Oczywiście,wcześniejszą powieść też dodaje 😍Bardzo dziękuję za recenzję😘B.B
OdpowiedzUsuń