Autor: Marah Woolf
Tytuł: Siostra gwiazd
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 400
Ocena: 6/10
Opis:
Moce, żywioły, demony i krucha dziewczyna. Opowieść o sile miłości.
We Francji, w magicznym lesie, znajduje się przejście, przez które demony mogą przenikać do świata ludzi. Nad tym, żeby tak się nie stało, czuwa Loża i jej Wielki Mistrz, magowie od pokoleń, spadkobiercy króla Artura, który zawarł przed wiekami pakt z demonami, aby uratować ludzi.
Trzy siostry, czarownice, decyzją Wielkiego Mistrza zostają wysłane na Wyspy Brytyjskie do zaprzyjaźnionej Kongregacji, gdy najmłodsza z nich zostaje ukąszona przez sylfidę. Dziewczynę uratować mogą jedynie uzdrowiciele z wysp.
Gdy po dwóch latach Vianne w końcu odzyskuje zdrowie, siostry wracają do Francji w towarzystwie tajemniczego Asha. Mają dowiedzieć się, czy nowy Wielki Mistrz Loży, Ezra, wielka miłość Vianne, nie przeszedł na stronę demonów. Nie wiedzą, że Ash ma jeszcze dodatkowe zadanie…
Tak rozpoczyna się ta historia, opowieść o Vianne, która musi wydorośleć. W tle politycznych machinacji Asha i Ezry pojawia się miłość, tak skomplikowana jak świat, w którym się rodzi.
Tymczasem Kongregacja czarodziejów dobija z królem demonów własnego targu, w czym niebagatelną rolę pełni Vianne.
Kiedy król demonów chce zaprezentować swoją siłę, młoda czarownica demonstruje własną moc… Czy jej niesamowite umiejętności wystarczą, by powstrzymać króla demonów?
Oto potężne czary, w których odprawianiu pierwsze skrzypce grają dziewczyny i idea siostrzeństwa. Odnajdziecie tu to co najważniejsze w powieściach fantasy. Poszukiwanie siebie, walkę dobra ze złem, połączenie świata magicznego z rzeczywistym. Odkryjecie znakomicie nakreślone wątki z obszaru polityki i dyplomacji, które przedstawione zostały jak w najlepszym thrillerze. Wartka akcja, w której każdy odnajdzie swoje ulubione elementy to siła Siostry gwiazd. Są tu moce, żywioły, demony i krucha dziewczyna. Poznajcie opowieść o sile czarów i miłości.
Recenzja:
Jest jeden prosty sposób, żeby przekonać mnie do tego, że daną książkę muszę poznać. Jaki? Wystarczy, że w opisie zobaczę „czarownica” i już jestem kupiona. A tutaj mamy nawet Trzy czarownice! Zatem jak możecie się domyślić, nie było szans, żebym ominęła ten tytuł. Gdy książka do mnie dotarła, nie mogłam się doczekać lektury. Czy była udana?
Vianne to czarownica, która dwa lata temu została ugryziona przez sylfidę. Żeby ją uleczyć, jej siostry udały się w jedyne miejsce, gdzie to było możliwe, a po tym, gdy wróciła do zdrowia, mogły wrócić do domu. Tam czeka je zadanie związane z Wielkim Mistrzem Loży, Ezrą, w którym dziewczyna jest zakochana. Czy uda im się wykonać zadanie? Jak to wszystko się rozwiąże i czy będzie tu miejsce na miłość?
Zacznę od tego, że naprawdę podobał mi się klimat tej powieści, który sprawia, że łatwo wczuć się w przedstawiony świat. Choć mam wrażenie, że ten nie został opisany tak dobrze, jak powinien, było kilka luk czy nie do końca jasnych wątków, tak udaje się jednak zrozumieć, co się dzieje bez większych problemów. Magia, zaczarowany świat, sama ta baśniowa atmosfera to coś, co od razu może oczarować czytelnika.
Jeśli chodzi o bohaterów, przyznam, że polubiłam Vianne, choć była jedną z tych bohaterek, które potrafią naprawdę zaleźć za skórę. Jej zauroczenie Ezrą bywało poważnie irytujące, zresztą sam wątek między tą dwójką wywołał u mnie sporo przeróżnych emocji. Wiecie, jak to jest, gdy chcecie wejść do książki i potrząsnąć bohaterami? Tu miałam tak bardzo często, nie będę tego ukrywać. Zaintrygowały mnie za to wątki pobocznych bohaterów, chętnie dostałabym też więcej Caleba, bo był świetny, i mam nadzieję, że w kolejnych tomach pojawi się częściej.
Sama historia jest oparta na tej o Królu Arturze i Merlinie, więc jeśli lubicie tego typu klimaty, myślę, że fajne się tu odnajdziecie. Ponadto autorka serwuje nam sporą dawkę emocji, będzie zabawnie, będzie miejscami irytująco, ale znajdzie się też moment pełen żalu czy bólu. No i gdy już wciągnięcie się w historię, bo pierwsze strony mogą być nieco przyciężkie, to nie będziecie się nudzić. Ja z ciekawością śledziłam dalsze wydarzenia, bo chciałam wiedzieć, jak ostatecznie historia się zakończy.
Ale… No właśnie. To zakończenie! Czekam z niecierpliwością na kolejny tom o siostrach, bo przecież nie można zostawiać na długo czytelnika w takim momencie! Muszę dowiedzieć się, co dalej. Wam natomiast polecam tę książkę. Jeśli lubicie magię, baśniowe klimaty, ale też cięższe nuty i wątki, które wywołają sprzeczne emocje, nie zawiedziecie się. Sprawdźcie, czy świat Vianne i trzech sióstr Was także wciągnie bez reszty.
Opis tej książki mnie zainteresował i już mam ją na półce do przeczytania. Lubię takie historie, pełne magii.
OdpowiedzUsuńWiem,że to przeczytam, tylko poczekam ba całą serię, bo po co mam się denerwować. A wiem, że będę. Dlatego lepiej zacznę to czytać jak juz wszystko będzie pod ręką
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, za dużo tej magii, choć lubię baśniowe klimaty.
OdpowiedzUsuńLubię baśniowość, magię, czarownice... Chciałabym zaszczepić tę miłość wnuczce i podrzucam jej takie książki, ale jej magia w książkach kończy się na Harrym Potterze (dobre i tyle). Chętnie sięgnę po tę książkę, ale swoim zwyczajem pewnie poczekam, aż ukaże się całość
OdpowiedzUsuńOoo.. I to właśnie kocham i na takie pozycje czekam. Dość, że fantastyka, to jeszcze klimat baśniowy i oparty na legendzie Króla Artura i rycerzy okrągłego stanu. Ja jestem kupiona. A dzięki recenzji wiem, że warto przemęczyć kilka pierwszych stron, by później dać się porwać akcji.
OdpowiedzUsuńU mnie są to legendy arturiańskie od zawsze mnie one interesowały. "Siostra gwiazd" mają moje zainteresowanie. Magia, demony, walka dobra ze złem wszystko na tle uczuć siostrzanych. Wątek romantyczny intryguje. Zapisuje lecz wolę poczekać aż będzie cała seria.
OdpowiedzUsuńP.S. Śliczna okładka.
"Siostra gwiazd" wydaje się być interesującą pozycją dla młodych czytelników, szczególnie dla tych czytelników, którzy sympatyzują z literaturą fantastyczną. Czarownice, demony, magia - to przyciąga, ale zdecydowanie tych, którzy lubią taką, bądź co bądź, mocno oderwaną od rzeczywistości tematykę i pełen czarów klimacik.
OdpowiedzUsuńMnie z fantastyczną tematyka nie po drodze. Jak już wielokrotnie wspominałam, czytam pozycje fantastyczne tylko zawodowo, niezwykle rzadko chwytam po nie dla przyjemności.
Moja uwagę przykuła jednak okładka książki. Rzadko oceniam okładki, bo ich wygląd nie jest dla mnie kryterium doboru lektury, ale ta ma w sobie coś magicznego. Jest taka krucha i delikatna. Koi oczy tym pięknym odcieniem niebieskich kwiatków. Przypomina mi niebo w pogodny letni dzień. Kiedy na nią patrzę, z góry wiem, że bohaterów czeka "cierniowa" ścieżka, ale finał przyniesie im szczęście. Przy takim błękicie nie może być przecież mowy o innym zakończeniu wydarzeń. Laury dla tego, kto zaprojektował tę okładkę. Ogromne laury.
Aleksandra Miczek
Jak kiedyś pisałam,książki o magii i czarownicach bardzo lubiłam czytać 😍Po tak pięknie napisanej recenzji,dla tej książki,przerwę książkową separację i dam się porwać temu gatunku 😘🥰😍 Bardzo spodobała mi się ta fabuła i chętnie otworzę drzw,aby przez nie przejść i dać się poprowadzić do gwiazd trzech sióstr i ich historii 😀 Zgodzam się z Panią Aleksandrą,że za okładkę należą się wielkie laury,bo jest świetna 🥰 Oj,umiecie czarować receznjami❤🥰😍Bardzo dziękujemy za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń„Siostra gwiazd” od Marah Woolf to pozycja na, którą już od dawna miałam oko. Zwróciła mą uwagę ze względu na przyciągającą wzrok okładkę, która ma w sobie to coś, magia, ulubione barwy, grafika. Po prostu strzał w przysłowiową 10. Co dl fabuły...mogę powiedzieć, że nie zawiodłam się, ponieważ zarówno opis, jak i recenzja przekonały mnie do siebie. W dodatku to nawiązanie do króla Artura jestem fanką tej tematyki i wiem, że nie odpuszczę sobie również lektury propozycji Marah Woolf. Magia, czarownice, legendy, pakty, demony. Niczego więcej nie trzeba mi.
OdpowiedzUsuńArtur i Merlin - jestem na tak ! Uwielbiam ten duet już z serialu Przygody Merlina, więc zaciekawiłaś mnie bardzo. Choć boję się ostatnio sięgać po fantastykę, bo jakoś mi nie leży, ale może to kwestia książki. Nie uważacie, że opis jest za długi,nie lubię tak rozbudowanych opisów 😅 Ale okładka przyciąga wzrok, będę miała ją na uwadzę ☺
OdpowiedzUsuń