sobota, 5 czerwca 2021

P.C. Gilbert - "Sexuality education"

Autor: P.C. Gilbert

Tytuł: Sexuality education

Wydawnictwo: Editio

Data wydania: 2021

Ilość stron: 408

Ocena: 2/10

Opis:

Edukacja seksualna? Ta historia zdecydowanie wykracza poza program nauczania!

Poznajcie Scarlett. Zdolną uczennicę, lubianą koleżankę, kochaną córkę i serdeczną przyjaciółkę. Dziewczyna wydaje się mieć wszystko, o czym można marzyć w jej wieku. Wszystko, poza miłością. Żaden chłopak nie skradł jeszcze serca Scarlett, a i ona niespecjalnie o to zabiega. Przynajmniej do momentu, gdy progu kawiarni, w której dziewczyna dorabia do kieszonkowego, nie przekracza ON. Tajemniczy mężczyzna sprawia, że myśli Scarlett zaczynają biec dziwnym, nowym torem. Sky, jak nazywają ją przyjaciele, bardzo, ale to bardzo chciałaby spotkać go ponownie. Cóż, los bywa przewrotny i czasem spełnia nasze marzenia. A wtedy życie nagle wywraca się do góry nogami i w dodatku gwałtownie przyspiesza... Bo okoliczności, w jakich Scarlett ponownie spotyka przystojnego nieznajomego, są absolutnie niezwykłe. Choć jednocześnie najzwyczajniejsze pod słońcem.

Poznajcie miłosną historię, która w serwisie Wattpad doczekała się dziewięciu milionów odsłon!

Recenzja:

Jestem tą historią trochę zniesmaczona - bo dla młodzieży to się to jednak tak nie do końca nadaje - bo motywy tu bywają dosyć kontrowersyjne, natomiast osoby starsze (a ja aż taka stara nie jestem, bo jeszcze nie skończyłam studiów) jakoś są już zbyt dojrzałe i "Sexuality education" odbierają jako książkę pełną zgrzytów fabularnych, absurdów i takiej naiwności. Niestety, to naprawdę według mnie nie jest dobra pozycja - i powinna zostać na Wattpadzie. 

Co więcej, to debiut autorki (polskiej, mimo pseudonimu i tytułu książki), a w notce o autorce na skrzydełku były napisane wręcz poematy na temat tego, jak ona świetnie pisze, jak ona cudownie kreuje bohaterów i jakie emocje stwarza. Natomiast... ja naprawdę nie byłam w stanie tego odczuć. Książka dopiero wyszła, ma albo dobre, albo przeciętne opinie w internecie, natomiast mnie bardzo, ale to bardzo nie przypasowała, o czym zaraz dokładniej opowiem, żeby - jeśli autorka trafi na tę recenzję - nie odebrała jej za hejt, a za konstruktywną krytykę, bo wierzę w to, że może być lepiej - ale nad tym trzeba trochę popracować. W końcu pisarzem nikt się nie urodził... 

Sky jest raczej zwyczajną nastolatką, ale od samego początku jakoś mnie irytowała - a to swoim podejściem, a to jakimiś komentarzami, a to wpisami w pamiętniku, z których dosłownie spływała jeszcze jej naiwność i dziecinność. Sky ma raczej średnie relacje z rodziną, ale przynajmniej może liczyć na swoich przyjaciół. Oprócz tego dorabia w weekendy także w kawiarni - gdzie poznaje Harrego, który szybko wpada jej w oko. Okazuje się, że jest on jej nauczycielem, ale ani on, ani ona, nie są w stanie odpuścić relacji, która ich łączy - co będzie prowadziło do wielu, często nieprzyjemnych, konsekwencji. 

W międzyczasie rozgrywają się gierki nie tylko miłosne, ale także między przyjaciółmi czy między rodziną. Niby w tej pozycji nudzić się nie da, natomiast sposób napisania pozostawił mi tu wiele do życzenia - bo niestety widać, że to debiut, bo ma mnóstwo niedoskonałości. Przede wszystkim brakowało mi tej dojrzałości w stylu pisania - to znaczy książka może być lekka i przyjemna, ale nie musi tyczyć się banałów. Przede wszystkim odrzucała mnie jednak bohaterka, chociaż fabuła też tyczyła się często rzeczy bardzo schematycznych, opisywanych z takim entuzjazmem i z taką irrealnością, jakby to się wydarzyło, a nie miało prawa - a przecież zdarza się, że nawet nauczyciel i uczennica nawiązują romans... 

Na samym początku też bardzo trafiła do mnie scena, gdzie na zajęciach z psychologii (w liceum?) były zajęcia o tym, czym jest miłość i nauczyciel twierdził, że to tylko reakcja chemiczna i że miłość nie istnieje. Z tego co wiem, z własnych studiów, od bardzo wielu lat uznaje się miłość za złożone uczucie z kilku emocji - i oczywiście hormony też mają w tym swoją rolę, natomiast prawda jest taka, że psychologiczne podejście rozpatruje jednak miłość pod innymi kątami niż biologia... Dodam też, że w pierwszym rozdziale główna bohaterka ledwo co uczyła się na sprawdzian z matmy z funkcji, co nawet nie jest najtrudniejszą kwestią z dziedziny matematyki - a później rozważa, czy nie iść sobie na medycynę - bo w końcu podobają jej się seriale medyczne, a do tego: chciałaby odbyć praktyki w szpitalu. Tak samo, jak nagle wraca przyjaciółka Sky, zamiast siedzieć z chorą mamą i swoją siostrą, bo dosłownie przylatuje z innego kraju, gdzie dotychczas była, żeby spędzić ostatnią klasę ze swoją kumpelą. Takich sytuacji było dużo więcej, to tylko przykłady. I to właśnie sprawia - takie niedokładne przemyślenie, o czym się chce pisać i do kogo się chce pisać, że ta książka de facto powinna być skierowana do dorosłych, bo porusza niektóre wątki takie bardziej dla dorosłych, a jednak targetem byłaby jednak młodzież. Wychodzi jednak na to, że młodzi dorośli (typu ja) - już nie do końca są w stanie wkręcić w tę książkę. Dlatego może to sprawdzało się na Wattpadzie - ale w świecie wydawniczym, gdzie jest mnóstwo dobrych książek w papierze, gdzie jest taka konkurencja (bo też tłumaczy się na przykład światowe bestsellery), to "Sexuality education" odstaje. 

Napiszę po raz kolejny, że się nikt pisarzem nie rodzi i ja życzę autorce tego, żeby się rozwijała, pracowała nad sobą i nad swoim warsztatem. Wystarczy, że będzie dokładniej planowała - i że stworzy bohaterów, których się bardziej da polubić, bo nie będą zachowywali się tak, że przez cały czas czytania miałam ochotę ich rozszarpać. 

Do tego wszystkiego zakończenie, które praktycznie nic nie wniosło - według mnie nie było tam za bardzo żadnego morału, a do tego wszystkiego: zabrakło emocji i sensu. To nie było zakończenie, którego by się po tej historii oczekiwało. Zawiodłam się - jak jeszcze środek książki jako tako coś się działo, w miarę miewało to sens, tak zakończenie sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się grymas. Niby zapowiadało lepszy start, nowy początek, natomiast... to i tak było jakoś średnio przedstawione według mnie.

Podsumowując: ja nie polecam, ale dużo osób w internecie tę książkę poleca. Jeśli więc chcecie, podejmijcie własną decyzję, czy chcecie tę pozycję przeczytać, czy jednak boicie się z nią zapoznać. Wydaje mi się, że "Sexuality education" jednak do większości z Was nie trafi - a jeśli mniej więcej zgadzacie się zwykle z moimi ocenami i recenzjami, to też miejcie na uwadze to, że ja jestem w stanie pokochać i docenić książki za bardzo wiele - ale niestety, niektórych rzeczy wybaczyć nie umiem, bo utrudnia mi to czytanie. A czytanie ma być dla mnie relaksem. 

12 komentarzy:

  1. Widziałam juz na necie tą książkę i same zachwyty nad nią. Do mnie jakos za bardzo ta historia nie przemawia. Jakoś w planie jej nie mialam. Po waszej recenzji raczej będę ją unikać. No cóż nie każda książka jest świetna. Ja jestem mało wymagająca jeśli chodzi o lektury, no ale czasami po co się męczyć. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  2. Renata Kozłowska5 czerwca 2021 15:41

    Na pewno jej nie przeczytam, jest zbyt dużo dobrych książek bym czas marnowała na taką, która mnie nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po takiej ocenie w życiu nie sięgnę po książkę. Szkoda czasu i wydatku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za recenzję. Wiem, że tej książki nie chcę czytač

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety niekiedy opowiadania powinny postać na Wattpadzie. "Sexuality education" do tego grona się zalicza niestety. Zbyt dziecinna bohaterka, wydaje się, że nic się nie dzieje w tej książce i jeszcze niedosyt po zakończeniu. Jestem zbyt stara na takie książki z którymi nie poczuję więzi, emocji które ma dostarczyć lektura. Życzę autorce jak najlepiej niech dopracuje warsztat.

    OdpowiedzUsuń
  6. No niestety, kolejna radosna twórczość z Wattpada... To ja podziękuję, nie warto tracić czasu na takie "powieści". Według mnie nie każfy może zostać pisarzem, albo ma się do tego predyspozycje, albo nie. Ale w dzisiejszych czasach to każdemu się wydaje, że to takie hop siup napisać książkę. No to potem dostajemy takie twory. 🙄

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro nie polecasz, to nawet nie będę zastanawiać sią nad tym czy czytać czy nie. Może jestem już za stara, ale lubię młodzieżówki, nawet te dla młodszej młodzieży. Lubie jednak, by były mądrze napisane, z pomysłem i logiką. Jestem a stanie zrozumieć niezrozumiałe decyzję młodych osób, naiwność okresu dojrzewania, ale wszystko ma swoje granice. Tym razem zdecydowane odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po przeczytaniu tej recenzji wiem że nie warto tracić czasu by czytać tą książkę, wiadomo że zawsze można spróbować ale jednak nie będę ryzykować. Dziękuję za szczerą i prawdziwą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki tej recenzji wiem,że nie warto tracić czasu na lekturę tej powieści. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki pokroju "Sexuality education" nie zachęciłyby mnie do spędzenia z nimi czasu nawet wtedy, kiedy zbierałyby dobre recenzje. A Twoja do tych dobrych zdecydowanie nie należy. I tym razem ten fakt mnie cieszy.
    Czasem czuję się dinozaur wśród czytelników, jednak uważam, że takie książki niczego do życia tych, którzy je czytają, nie wnoszą. Wpojono mi przekonanie, że książka jest wartą spędzenia z nią czasu, kiedy właśnie coś do życia wnosi. I wcale nie muszą to być wielkie, ponadczasowe wartości, może to być zwyczajna, banalna historia, która pokaże, że pozornie szarobure życie ma swój urok, nawet gdy tego nie potrafimy dostrzec.
    Do "Sexuality education" nie zajrzę. Szkoda na nią czasu. Jest tyle innych książek do przeczytania.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  11. Takiego niesmacznego dania sobie nie zaserwuje, bo jednak niesmak po takim zostaje długo i przyprawia o zgagę, która potem jest ciężka do zlikwidowania. Książkowe podniebienie(wyobraźnia), też potrzebuje zdrowszego odżywiania,a nie karmienia jej książkowym fast food. Takie czytelniczy posiłek,wywołał by więcej szkody niż pożytku. Dlatego nie będę się nią zajadać, bo przepraszam,ale jednak zdecydowanie wolę inne książkowe posiłki dla mojej wyobraźni 😀Bardzo dziękuję za szczerą recenzję i ocenę 😘 B.B

    OdpowiedzUsuń