Autor: Dominika Smoleń
Tytuł: To jak,
szefie?
Wydawnictwo: WasPos
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 300
Ocena: 7/10
Opis:
Zuzanna zakończyła
niedawno burzliwy związek. Dziewczyna postanawia zmienić pracę, gdyż jej
niewierny (były już) facet jest zatrudniony w tym samym miejscu. Szybko okazuje
się, że czeka na nią idealna oferta, gdzie proponują bardzo dobre pieniądze,
ale w pakiecie otrzymuje się towarzystwo irytującego szefa - Tymoteusza.
Mężczyzna chciałby – wręcz na siłę – zaprzyjaźnić się ze wszystkimi
pracownikami, ale Zuzanna nie zamierza wikłać się w miejscu pracy w
jakiekolwiek relacje, które wychodzą poza strefę profesjonalizmu. Jak zareaguje
na to Tymoteusz, którego kobieta zaintrygowała już przy pierwszym spotkaniu?
Czy Zuzanna, która z uporem maniaka tworzy wokół siebie nieprzekraczalne
granice, odnajdzie się w nowym miejscu?
„To jak, szefie?” to historia o tym, że warto uwierzyć w miłość, która w każdej chwili może spaść na nas niczym grom z jasnego nieba.
Książki Dominiki Smoleń mają to do siebie, że z każdym kolejnym tytułem
nie wiadomo, czego się dokładnie spodziewać, nawet jeśli autorka sięga po znane
wszystkim schematy. Tym razem napisała romans biurowy, ale nie poszła przetartym
szlakiem, bo jak zwykle dodała historii indywidualnego rysu. Czego możecie się
spodziewać po To jak, szefie?
Zuzanna musi zmienić pracę. Musi to zrobić na już, dlatego że jej związek z mężczyzną z tego samego biura dobiegł końca i to w naprawdę złych okolicznościach. Kobieta została zdradzona i nie byłaby w stanie codziennie widywać niewiernego byłego, dlatego szuka nowego zajęcia. Trafia na ogłoszenie pewnego notariusza, który szuka sekretarki do swojej kancelarii, więc od razu wysyła zgłoszenie. Czy dostaje pracę? Pewnie się domyślacie, że oczywiście, ale w jakich okolicznościach! Relacja Zuzanny z Tymoteuszem już od pierwszej sekundy wskazuje, że ich historia będzie nieprzewidywalna. Jak bardzo?
Żeby się dowiedzieć, musicie sięgnąć już po powieść. Ja połknęłam ją w błyskawicznym tempie i to na jeden raz, więc podejrzewam, że z Wami będzie podobnie. Od początku zaciekawiła mnie historia Zuzanny, zranionej przez mężczyznę kobiety, która obiecuje sobie, że nigdy więcej nie wda się w romans z mężczyzną, z którym pracuje. Los jednak bywa przewrotny, czasami aż za bardzo, więc jej znajomość z Tymoteuszem, choć z początku pełna chłodu i dystansu, zaczyna ewoluować. A gdy to się dzieje…
Autorka bardzo lubi utrudniać swoim bohaterom życie, więc możecie się domyślić, że nie będzie łatwo i cukierkowo. Chociaż przyznam, że od początku domyśliłam się tego, jak rozwinie się kilka wątków, bardzo fajnie obserwowało się drogę, którą podążali bohaterowie, by wreszcie odkryć wszystkie karty. Obie wiodące postacie zresztą są ciekawe, a poznajemy historię z obu perspektyw, dzięki czemu się nie nudzimy, a w dodatku mamy pełen obraz. Ponadto ważnym elementem tej opowieści jest relacja głównej bohaterki z jej sąsiadką oraz synem. Mamy tutaj więc nie tylko historię miłości, ale też przyjaźni, która nieraz bywa silniejsza niż więzy rodzinne, nawet mimo niesprzyjających czynników.
Zabrakło mi nieco rozwinięcia niektórych rzeczy jak wątek byłego Zuzanny czy też rodziny Tymoteusza, bo chętnie usłyszałabym o tym nieco więcej. Z drugiej strony te postacie drugoplanowe i tak namieszały w życiach bohaterów, więc może i lepiej, że nie zagościły na dłużej. Zuza i Tymek przeszli swoje, by znaleźć się tam, gdzie się znaleźli.
To jak, książkoświrki? Jesteście ciekawi, co to za powieść? Znajdziecie tutaj kilka zwrotów akcji, humor, relację, która rozwija się stopniowo i płynnie, dzięki czemu jest bardziej realistyczna, a także nutkę erotyki i szczyptę tajemnic. Wszystko to w kancelarii notarialnej (no i kilku innych miejscach). Jeśli chcecie dowiedzieć się, co takiego wydarzyło się w życiach bohaterów, jak to na nich wpłynęło i czy ostatecznie znaleźli swoje szczęście mimo tak wielu przeszkód, sięgnijcie po najnowszą powieść Dominiki Smoleń!
Aż wstyd się przyznać ale jeszcze żadnej książki Dominiki jeszcze niw czytałam. Muszę koniecznie nadrobić. Lubię romanse biurowe, więc chętnie się przekonam czy trafi w mój gust. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńTą recenzja mnie zaciekawiła więc z chęcią wpisze książkę na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJestem zaciekawiona. Romanse biurowe są mi obce, więc poczytać o nich nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńLubię książki autorki, recenzja zachęca wiec jak najbardziej jestem na tak
OdpowiedzUsuńZnane schematy z nutką własnego indywidualizmy- oto znak prawdziwego twórcy i to lubię u Dominiki. Wszak historie mogą być podobne w ogólnym zarysie, a jednak różnić się ogromnie. A skoro znajdę w powieści " kilka zwrotów akcji, humor, relację, która rozwija się stopniowo i płynnie, dzięki czemu jest bardziej realistyczna, a także nutkę erotyki i szczyptę tajemnic", to już cieszę się, że książkę mam już w swojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńChyba warto przeczytać
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam książki pani Dominiki lecz mam już wypożyczoną 'Leć, Motylku!' czeka tylko na swoją kolej. Bardzo lubię romanse biurowe to książka "To jak, szefie?" przypada w moje gusta. Na pierwszy rzut oka książka ta może wydawać się opierająca na znanym schemacie romansu biurowego ale coś czuje, że autorka zawarła w tej książce drugie dno. Które z chęcią odkryje. Będę miała na oku tą książkę.
OdpowiedzUsuńNie czytuję romansów. Tym bardziej biurowych. Ale jeśli jest tu dobra historia miłosna, to może bym się skusiła? 🤔😉
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo lubię takie powieści 🥰To moje klimaty,moja strefa czytelnicza, w takich bardzo dobrze się czuję i lubię w takich przebywać podczas zaczytania się😍Mam ją w swoim książkowym notesie zapisaną na czele tych najfajnieszych 😍Nie udało się jej wygrać, więc może książkowa skarbonka niedługo się już zapełni i jej zakup zrealizuje🥰Albo napiszę o nią do Św. Mikołaja😁🥰😍Bardzo bardzo bardzo dziękujemy za recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń