Autor: Goldy Moldavsky
Tłumaczenie: Krzysztof Puławski
Tytuł: Krzycz!
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 15 września 2021
Liczba stron: 400
Ocena: 9,5/10
Opis:
Jeśli chodzi o horrory, zasady są proste:
x Należy unikać opuszczonych budynków, takich jak stare domy czy magazyny.
x Należy trzymać się razem – nie wolno się rozdzielać, nawet gdy tylko „chcemy coś sprawdzić”.
x Jeśli gdzieś czai się morderca, trzeba sobie odpuścić wszelkie romansowanie.
Gdyby tylko zasady przetrwania w prawdziwym życiu były równie proste… Szkoła w Nowym Jorku w najbardziej zamożnej dzielnicy Upper East Side. Rachel Chavez do zamożnych nie należy, więc z innymi dzieli ją przepaść wielka jak cały Manhattan. Od bogatych rówieśników i ich nudnych tematów woli historie o maniakalnych mordercach, a horrory ogląda po to, żeby się uspokoić.
Wkrótce dziewczyna zostaje zwerbowana przez Klub Mary Shelley, którego członkowie organizują niezwykłe testy strachu, bazując na miejskich legendach i filmach grozy. Początkowo Rachel daje się wciągnąć w działalność klubu, organizując okrutne żarty, ale po jakimś czasie owe żarty stają się coraz poważniejsze, a w grę zaczyna wchodzić życie i zdrowie kolejnych osób. Rachel nie wie, komu może zaufać, a przed kim powinna mieć się na baczności. A na domiar złego, jej przeszłość postanawia o sobie przypomnieć.
Recenzja:
Horrory młodzieżowe to doprawdy wyśmienita rozrywka, a Krzycz! to najlepsza książka w tym gatunku, jaką dotychczas miałam szansę poznać. Pokochałam jej klimat, gdyż autorka nawiązuje do wielu filmów i klasyków grozy, które bardzo lubię i cenię, a i jej akcja pozytywnie mnie zaskoczyła – mocny prolog, dalej bardziej śmiesznie niż strasznie, by w końcu przemienić się w najprawdziwszy horror. CUDO!
(…) Jednak najstraszniejsze w tej całej historii jest to, że oboje – Thayer otworzył szeroko oczy i zniżył głos do szeptu – głosowali na republikanów.
Styl pisania Goldy Moldavsky od razu mnie ujął – książkę czyta się nadzwyczaj lekko, a i wielu momentach można się swobodnie roześmiać, humor w niej jest przedni. Bardzo polubiłam także Rachel, gdyż – no cóż – ja też często preferuję spędzanie wieczoru z żywymi trupami niż z żywymi ludźmi. Klub Mary Shelley także okazał się interesujący i choć nie pochwalam kroków bohaterów, tak istota spotykania się, oglądania strasznych filmów oraz kilka innych jego aspektów wydała mi się fascynująca – sama chętnie dołączyłabym do takiej grupy... o ile nie robiłaby okrutnych żartów innym (nawet, jeśli się te osoby się o to prosiły). Przypadła mi do gustu także otoczka tajemnicy wokół przeszłości głównej bohaterki, którą stopniowo poznajemy (i która właśnie częściowo w prologu jest zawarta). Wiecie, uwielbiam czuć niepewność przy lekturze, a tutaj towarzyszyła mi przez większość powieści!
Strach i podniecenie – to były dwie strony tej samej monety. Jedno i drugie wywoływało szybszy oddech i bicie serca, mrowienie skóry i dzwonienie zębów. Ale jedno stanowiło torturę, a drugie wyzwolenie. Oświecenie. Nirwanę. Pozwalało zjednoczyć się ze świszczącym w koronach drzew wiatrem i ciemnozieloną trawą, która łaskotała policzki. Powodowało zawroty głowy, ale nie omdlenie. Mieliśmy wręcz wrażenie, że unosimy się w powietrzu.
Z początku nieco obawiałam się, że będzie to po prostu książka o typowych młodych ludziach, których pewien żart zaszedł za daleko. Oczywiście, taką stricte młodzieżową problematykę także tutaj znaleźć można (choćby zauroczenie czy nawiązywanie przyjaźni, poczucie wykluczenia, walka o akceptację oraz im podobne), jednak – jak wspomniałam wcześniej – atmosfera powieści staje się coraz bardziej gęsta, dusząca, mroczna. Nie mogę zdradzić za wiele, ale wiedzcie, że w Krzycz! dzieje się naprawdę wiele – stopniowo pojawia się coraz więcej niepokojących elementów. Ale to nie wszystko – muszę wspomnieć o jeszcze jednym ogromnym atucie tej książki. Goldy Moldavsky w fantastyczny sposób – a raczej na mnóstwo sposobów – opowiada weń o strachu, złu, czarnych charakterach, mrocznych naturach – ubiera to także w ładne słowa. Dzięki takim dodatkom, swoistym upiększaczom, jeszcze lepiej mi się tę powieść czytało!
Te słowa były jak policzek, a nie głaskanie po głowie. Jakbym nie rozumiała różnicy między fikcją a rzeczywistością, między potworami a ludźmi. Jakby moje uczucia w ogóle nie miały znaczenie.
Krzycz! serwuje czytelnikowi multum wrażeń i emocji, trzyma w napięciu i stale zaskakuje. Miłośnicy grozy wszelakiej będą zachwyceni tą pozycją, bo choć zalicza się ona do literatury młodzieżowej, zadowoli i gust czytelników starszych – jak wspomniałam wcześniej, jest fantastycznie napisana i kryje w sobie wiele odniesień do horrorów – i fabularnie, i wymienionych zaledwie z tytułu. Idealna lektura na jesień i zbliżające się Halloween oraz inspiracja do stworzenia wieczoru grozy z przyjaciółmi. Gorąco polecam!
No nawet, nawet pewnie się skusze
OdpowiedzUsuńJakoś nie przemawia do mnie połączenie horroru z młodzieżówką. Jakoś mi to nie pasuje.
OdpowiedzUsuńHorror zupełnie mnie nie pociąga.
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam horrory, teraz już ich nie czytam.
OdpowiedzUsuńMoże to być ciekawa książka, zwłaszcza, że lubię horrory
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką filmów grozy zatem połączeniem literatury młodzieżowej oraz horroru niestety nie za bardzo mi pasuje (a szkoda lubię książki młodzieżowe). "Krzycz!" wciągnie czytelnika, pisarka wprowadza klimat niepokoju, wywołuje wiele emocji. Jeśli lubicie horrory oraz nawiązań do klasyki to na pewno książka Goldy Moldavsky przypadnie do gustu (niezależnie od wieku). Niestety ja w tym gronie nie jestem.
OdpowiedzUsuńSzczerze, nie przepadam za horrorami. Boję się ich oglądać. Z czytaniem jeszcze jako tako, ale nie jest to mój top gatunek literacki. Trochę ta powieść w stylu Koszmaru minionego lata (licealiści jako bohaterowie) 😁
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię się pobać. Fakt,że to młodzieżówka początkowo mnie zniechęcał, ale z recenzji wynika,że warto się zapoznać z tą książką. Chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńHorror i thriller w jednym, to jedna wielka książkowa bomba, której wybuch, zdecydowanie w moim przypadku powstrzymam, przez niezaczytanie się w niej. Próbując zaCzytania się w niej, bardzo złe skutki, by to miało dla mojej książkowej duszy. Po czymś takim, bardzoooo długo bałam się zaczytać w czymś, dlatego lepiej jak nie będę sięgać po takie książki. Bardzo dziękujemy za recenzje :) B.B
OdpowiedzUsuń"Idealna lektura na jesień i zbliżające się Halloween oraz inspiracja do stworzenia wieczoru grozy z przyjaciółmi" dodałabym jeszcze, że na noc strachu w Noc Ksiązkoświrków.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że także pomyślałam, czytając opis, że grupa młodych ludzi przesadzi z którymś z wygłupów, a potem będzie ponosić konsekwencję zemsty. A tutaj niespodziewana niespodzianka - i to się ceni. Gęsto, mroczno, strachliwie... super. Jestem gotowa, by przeczytać tę powieść... Zastanawiam się tylko czy będę czy nie będę krzyczeć?!