niedziela, 17 października 2021

George Saunders - "Sielanki"

Autor: George Saunders
Tłumaczenie: Michał Kłobukowski
Tytuł: Sielanki
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 29 września 2021
Liczba stron: 302
Ocena: 6/10

Opis:

Tancerz erotyczny nawiedzany przez ducha zmarłej ze strachu ciotki, podejrzany coach udzielający światłych rad swoim wyznawcom, czy para neandertalczyków, zmuszanych do przejścia na wegetarianizm – na pozór zabawne opowieści pełne są wieloznaczności, niedopowiedzeń i zwrotów akcji.

W Sielankach George Saunders pokazuje nam, że świat, w którym żyjemy, jest karykaturą – mogącą śmieszyć, ale budzącą podskórny lęk. Brawurowo łączy drobiazgowy realizm z groteską i niepodrabialnym poczuciem humoru Saunders buduje w mistrzowski sposób obraz człowieka zagubionego w meandrach XXI wieku. To proza hipnotyzująca, wwiercająca się w głąb myśli, niepozwalająca o sobie zapomnieć.

Recenzja:

Sielanki są moim pierwszym spotkaniem z twórczością Saundersa. Już wcześniej miałam ochotę przeczytać coś tego autora, jednak dopiero przy tym tytule skusiłam się na jego książkę. Na pozór zabawne opowieści, pełne wieloznaczności, niedopowiedzeń i zwrotów akcji – obok takich słów nie mogłam przejść obojętnie! I… jestem zarazem zauroczona, jak i zagubiona po tej lekturze.

Od dawna chyba nie miałam w rękach książki, w której nie zaznaczyłam żadnego cytatu. Nie dlatego, że była ona okropna – po prostu była tak specyficzna, że ciężko było cokolwiek wybrać, a by w miarę możliwości trzymało się kupy. Opowieści zawarte w Sielankach są z całą pewnością oryginalne, ale nie do końca w dobrym znaczeniu tego słowa. Mam wrażenie, że autor chciał zbyt bardzo stworzyć coś szokującego, innego, przez co niektóre historie straciły swoją puentę – przykryło ją po prostu wiele dziwności. Przyznać muszę jednak, że Saundersowi faktycznie udało się mnie zaskoczyć – i to wielokrotnie. Kryje się tu niepokój, który lubię w opowieściach, umysł autora zdaje się być dość mroczny, co akurat mi przypadło do gustu, ale… no właśnie. Trochę tu wszystkiego za dużo - oj, za dużo...

Nie chcę rozdrabniać się w kwestii konkretnych opowieści (ich absurdu możecie zasmakować w samym opisie), niemniej mają one wyraźny punkt wspólny. Saunders jakby chciał pokazać czytelnikowi, że nie należy traktować życia zbyt poważnie, a i niekiedy w tragedii kryje się coś nieoczywistego, swoiście pozytywnego, choć… pokazuje to w bardzo opaczny sposób, który – według mnie – może zostać źle zrozumiany. W niektórych opowiadaniach mnie to jednak ujęło – chyba lepiej znaleźć pozytywną stronę beznadziejnej sytuacji, niż całkowicie się pogrążyć. Szkoda, że język, jakim zostaje to przekazane jest dość protekcjonalny i wiele osób może odrzucić od lektury, bo styl autora nie należy do najlżejszych – a z całą pewnością nie należy do najpiękniejszych…

Cóż mogę powiedzieć? Sielanki kryją w sobie sześć cudacznych opowieści, życiowo-nieżyciowych, absurdalnych i udziwnionych. Autor nie do końca do mnie trafił i – szczerze – tylko trzy historie w jakiś stopniu do mnie trafiły, niemniej było to dla mnie niezwykle ciekawe doświadczenie – stąd ocena taka, a nie inna. Jeśli lubicie lektury prawdziwie inne, zabałaganione (okładka idealnie oddaje treść) i z lekka zepsuty humor – książka ta będzie idealnym wyborem. Polecam, bo – mimo wszystko – jest w twórczości Saundersona coś fascynującego…

11 komentarzy:

  1. Nie lubię takich udziwnionych historii więc na pewno po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie. Chyba sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie, nie. To zdecydowanie nie dla mnie. Nie przepadam za opowiadaniami, a jeszcze za takimi specyficznymi tym bardziej. Tym razem podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda czasu na taką książkę. Jest tyle pięknych innych pozycji, które chciałoby się mieć. Nie jestem fanką takich lektur. Dzięki za recenzję, która w zupełności mi wystarcza. Kolejny wydatek /ok.30zł/ - jak dla mnie to byłyby wyrzucone pieniądze w błoto.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skąd Wy bierzecie te książki ;D Specyficzne to mało powiedziane hahaha

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam autora i książka nie dla mnie, nie lubię takich

    OdpowiedzUsuń
  7. Opowiadanie rzadko się pojawiają u mnie. "Sielanki" na pewno nie są w moim kręgu zainteresowań zbyt pokręcone.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj nie jestem fanką tego gatunku,i raczej szybko nie będę. A na pewno tą książką do tego mnie nie przekona. Okładka tej książki &tylko bardziej mnie zniechęca do niej. Czas z tą książką,na był by sielanką dla ani mojego książkowego serca ani duszy. Bardzo dziękuję za recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie do końca jestem przekonana, czy dla tych trzech opowiadań, które trafiły do Dizzy, warto kupować tę książkę. Zdam się na zbiory biblioteczne. Trochę kuszą mnie te niejasności i zawiłości- niezwiłe, które pomogą inaczej spojrzeć na świat.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie, to raczej nie dla mnie. Na ten rok wystarczy mi dziwnych opowiadań, miałam już okazję niedawno czytać zbiór takich cudacznych i zakręconych, choć ciekawych opowieści, ale na razie wystarczy. Bo nie czyta się takiej prozy zbyt szybko, a ja mam co czytać 😅

    OdpowiedzUsuń