wtorek, 27 czerwca 2023

Anna Szumacher - "Słowiedźma"

Autor: Anna Szumacher
Tytuł: Słowiedźma
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 6 czerwca 2023
Liczba stron: 336
Ocena: 9/10
Patronat Książkowiru

Opis:

Oto opowieść o tym, co się dzieje, kiedy książka wciągnie was odrobinę za mocno.

Jeśli Cyan myślała, że utknięcie we wnętrzu powieści jest najgorszym, co mogło ją spotkać, to musiała szybko zmienić zdanie. Znalazła się bowiem w ciele głównego bohatera historii, księcia koronnego Aenaia Debonaira, a ten zrobi wszystko, by odzyskać kontrolę i wyrzucić ją nie tylko z własnego ciała, ale też z istnienia w ogóle. A na to Cyan nie może pozwolić.

Tymczasem drogi jej dotychczasowych przyjaciół (i wroga w pakiecie): Agniego, Jorda i Hidry, rozchodzą się, a każdy z nich musi zmierzyć się z nowymi wyzwaniami stawianymi im przez los. Aenai do spółki z Cyan (w ciele sztuk jeden) ruszają na poszukiwanie Głosu. Odnalezienie go nie będzie łatwe, bo w tej swoistej grze o tron bierze też udział pewien tajemniczy srebrzystowłosy książę, nieusłuchana i zdeterminowana księżniczka oraz smoki. A na dodatek zza morza nadciąga zupełnie nieoczekiwane niebezpieczeństwo…

Recenzja:

Słowodzicielka była dla mnie czymś abstrakcyjnie innym od wszystkiego, co dotychczas czytałam, dlatego bardzo wyczekiwałam kontynuacji przygód w tym nietuzinkowo wykreowanym świecie fantastycznym, gdzie bohaterowie drugoplanowi przejmują stery, a w samą historię zostaje wciągnięta sama autorka pewnej niedokończonej powieści. W Słowiedźmę wciągnęłam się od razu, a bardzo pomocny w tym był fakt, że była to zgrabna kontynuacja wcześniejszych wydarzeń, bez żadnych przeskoków, poprzedzona krótkim streszczeniem tomu wcześniejszego. Chwała autorom, którzy dają takie przypominajki, bo dzięki temu można się całkowicie zatracić w powieści po czasie, bez obawy o zapomnienie o jakimś istotnym wydarzeniu! Ale przejdźmy już do samej powieści!

Anna Szumacher demonstruje tutaj niesamowity dar wciągania czytelnika w przygodę, co jest delikatnie ironiczne, gdy spojrzymy na pierwsze zdanie opisu tej książki. Na szczęście, jedynymi skutkami ubocznymi czytania tej książki okazuje się nieprzespana noc, mnóstwo emocji i... ból brzucha przez napady śmiechu, ewentualnie uznanie za szaleńca, gdy czyta się akurat w miejscu publicznym i nieustannie chichocze pod nosem (ja byłam jedynie ofiarą zaskoczonych spojrzeń świnek morskich). Niemniej, całej historii jest całkowicie daleko od zwyczajności i jest tak przyprawiona humorem, że zaczytanie jest tutaj wręcz obowiązkowe. Jesteśmy wręcz porwani tu w świat, w którym świat literacki i rzeczywistość codziennia splatają się w niezwykły sposób, obfitujący w wir niesztampowych i czasem trochę niebezpiecznych przygód. A Cyan, która wylądowała w ciele głównego bohatera pewnej powieści (i jest w nim bardzo niechciana), wie coś o tym ostatnim najwięcej...

Sama fabuła jest pełna zwrotów akcji, odrobiny dramatów i nieoczekiwanych momentów. Tempo narracji jest świetnie utrzymane, dzięki czemu czytanie Słowiedźmy jest prawdziwą przyjemności. Lekturę umila także język autorki – płynny i barwny, ułatwiający zanurzenie się w wykreowanym świecie, kreacjach bohaterów oraz samej historii. A skoro jesteśmy przy postaciach – one także są dobrze wykreowane i różnorodne, niektóre nawet bardziej przypadły mi do gustu niż w tomie poprzednim, a już wtedy je polubiłam. Każdy jest tu unikalny, każdy wpływa na rozwój fabuły, ukazane relacje mają swój sens (choć i nie brakuje nutki absurdu, ale w tym przypadku akurat robi on całości dobrze), a dialogi są napisane wręcz przewybornie. No i są smoki, to też atut, co nie?

Cóż mogę powiedzieć więcej? Słowiedźma podobała mi się, nawet bardzo, bo pochłonęłam ją jednego wieczora (i kawałka nocy). Anna Szumacher dostarczyła mi nie lada rozrywki i ogromnych worów pod oczami, ale nie jestem na nią o to zła, bo zabawa była przednia, a niedoskonałości tłumaczyłam dłuższą pracą, czym zaplusowałam tylko u szefa (true story, nie wydajcie mnie!). Myślę, że każdy, kto lubi INNE opowieści fantastyczne, humorystyczne, zaskakujące, cudaczne, nieco w stylu Pratchetta, ujmujące, zajmujące, osobliwe (dopiszcie sobie jeszcze kilka zacnych epitetów) zakocha się w tej książce. Polecam z całego serducha! 💚💚💚

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam pierwszej części tej serii ale mam w planach ją. "Słowiedźma" to lektura z niecodzienna fabuła (ciąg dalszy pierwszej części), do tego ciekawie skonstruowany świat a jeszcze humor oraz wartka akcja a o magii nie wspomnę, zapowiada się na niezła przygodę z książką Anny Szumacher. Mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie to przeczytam, pierwsza część podobala mi się mimo, że zostawiła mnie w wielkim szoku

    OdpowiedzUsuń
  3. Literatura fantastyczna ostatnimi czasy kwitnie, rozwija się i zachwyca. Niemalże każda książka tego gatunku, pojawiająca się na rynku wydawniczym, wywołuje ochy i achy recenzentów. To dobrze, bo ten gatunek przez długi czas był zapomniany przez autorów. Mnie z takimi pozycjami nie po drodze, ale miłośników gatunku na pewno ucieszy pojawienie się kolejne perełki.
    Aleksandra Miczek

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ja kojarzę tą autorkę... Nie bardzo, musiałam sobie wygooglować, jakoś nie zapadła mi w pamięć. Ten tytuł drugiego tomu kontynuacji mi się podoba, jest taki mitologiczny, a słowiańska jest teraz bardzo na czasie. Ok, chociaż ze słowiańską treść tej książki ma mało wspólnego, no chyba że liczyć te smoki (kompletnie nie pamiętam, czy u nas były smoki, serii). Zastanowię się jeszcze, czy sięgnę po tą pozycję, jeśli już, to od razu po pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam pierwszej części, a druga jakoś mnie nie przyciąga, mimo że ładną ma okładkę i intrygujący tytuł 🙂

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję patronatu 😊 może kiedyś nadrobię 😁

    OdpowiedzUsuń