sobota, 2 marca 2024

Chloe Liese - "Przeciwieństwa się przyciągają"

Autor: Chloe Liese 

Tytuł: Przeciwieństwa się przyciągają

Wydawnictwo: Filia [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 448

Ocena: 8/10


Opis:

DWA PRZECIWIEŃSTWA STAJĄ SIĘ SOJUSZNIKAMI, BY OSZUKAĆ SWOICH SWATAJĄCYCH PRZYJACIÓŁ W OSZAŁAMIAJĄCEJ HISTORII INSPIROWANEJ KOMEDIĄ SZEKSPIRA WIELE HAŁASU O NIC.

Jamie Westenberg i Bea Wilmots nie mają ze sobą nic wspólnego poza katastrofalnym spotkaniem i zrozumieniem, że nie mogliby być dla siebie bardziej nieodpowiedni. Ale gdy ich przyjaciele bawią się w Kupidyna i podstępem organizują im randkę, Jamie i Bea dochodzą do wniosku, że łączy ich coś jeszcze – pragnienie zemsty. Szybko obmyślają plan – będą randkować na niby i przekonają kombinatorów, że są w sobie szaleńczo zakochani. Po wszystkim zerwą i zniszczą ich nadzieje, co raz na zawsze zakończy próby swatania. By przekonać wszystkich, że się w sobie zakochali, Jamie i Bea będą musieli bezbłędnie wcielić się w swoje nowe role. Lecz gdy zbliża się ostatni akt, a odgrywanie zakochanych nigdy nie było łatwiejsze, zaczynają się zastanawiać… A może strzała Kupidyna wcale nie chybiła? Może przeciwieństwa naprawdę się przyciągają?


Recenzja:

Dawno nie byłam tak zaciekawiona książką, szczególnie, że już na starcie wiedziałam, że autorka jest neuroatypowa i postanowiła stworzyć historię o kimś takim, jak ona - o dziewczynie z autyzmem. Nie jest to często występujący wątek, ale wychodzę z założenia, że powinien pojawiać się częściej, bo i diagnoz autyzmu pojawia się coraz więcej. Ba, często jest tak, że mamy pewne objawy i to po prostu niezdiagnozowana neuroatypowość - a książka taka jak "Przeciwieństwa się przyciągają" pomogłaby może nie w diagnozie, bo autyzm nie jest chorobą, a innym odbieraniem i przetwarzaniem bodźców przez nasz mózg, ale bez wątpienia by to sprawiło, że wiele osób wiedziałoby, dlaczego czują i zachowują się tak, a nie inaczej... 

Jeśli liczycie więc na doskonałą komedię romantyczną ze świetnie wykreowanymi bohaterami, dobrymi dialogami, doskonałymi opisami (także scen erotycznych) - a przede wszystkim z dużą dawką emocji i cudowną historią, która rozbraja na łopatki i często wywołuje uczucie w stylu: "to jest zdecydowanie mój nowy comfort book" - to wiecie już po co sięgnąć!

Przejdźmy jednak do szybkiego wprowadzenia w tę fantastyczną fabułę, o której mogłabym się rozwodzić godzinami - ale dodam od razu, że nie zamierzam spojlerować i wszystkie przywoływane przeze mnie zdarzenia wydarzają się dosyć szybko pod kątem rozdziałów.

Bea nigdy nie lubiła randkować - przez autyzm nawiązywanie nowych relacji jest dla niej trudne, bo wiąże się z dużą ilością nowych bodźców i niezrozumiałych sytuacji. Na dodatek osiemnaście miesięcy temu skończyła związek, który był niczym więcej niż toksycznym wykorzystywaniem jej i próbą obniżenia jej własnego poczucia wartości. Kiedy więc na imprezie siostry bliźniaczki i jej chłopaka zostaje jej przedstawiony Jamie - i to jako rekomendowana partia - Bea nie spodziewa się, że to facet, który wygląda, jakby miał kij w tyłku i jakby lubił z wyższością oceniać innych. Nie spodziewa się też, że wyleje na niego dwa razy drinki, a później podczas gry w chowanego utkną razem w schowku, gdzie Bea będzie przeżywała kryzys - co będzie wiązało się z tym, że i koszulę ubrudzi mu na dodatek tuszem. Dziewczyna nie spodziewa się też, że mimo wszystko prawie się tam pocałują.

Jednak ta relacja nie prowadzi donikąd - kilkanaście dni później Bea jedynie rozpamiętuje to, co się wtedy wydarzyło, za to jej siostra bliźniaczka atakuje ponownie - tym razem proponuje jej randkę w ciemno z facetem, z którym przez kilka dni miałaby pisać pod fałszywym imieniem. O dziwo Bea się zgadza - bo zwykle ulega namową Jules - a kilka dni później dowiaduje się, że po raz kolejny Jules próbowała zeswatać ją właśnie z Jamiem. Jamie zresztą też jest zaskoczony tym, że ich przyjaciele postanowili potraktować ich w taki sposób (bo Jamie przyjaźni się z chłopakiem Jules) - i oboje postanawiają udawać związek rodem z komedii romantycznych, aby później zerwać i wywołać wyrzuty sumienia w osobach, które maczały w tym wszystkim palce.

Jak już wiemy: lepiej nie mówić nikomu o swoich planach, bo później się okaże, że los ma dla nas inne pomysły...

"Przeciwieństwa się przyciągają" to komedia romantyczna, która mniej więcej od samego początku ma określony koniec: happy end, ale to, co dzieje się w międzyczasie, zwykle jest bardzo rozczulające, a Jamie - uroczy chłopak z sąsiedztwa, który jest lekarzem dla dzieci, bo kocha pomagać i szalona Bea - artystka z ciekawym podejściem do świata, to kombinacja doskonała, aby dobrze spędzić czas. Obie postacie są bardzo sympatyczne i chętnie bliżej bym ich poznała.

I chyba to "bliższe poznanie" będzie mi dane, bo wyczytałam, że to pierwszy tom serii o trzech siostrach - więc następna książka powinna się pojawić - i chociaż wtedy główną rolę będzie grała już inna postać, to Bea i Jamie pewnie okażą się bohaterami pobocznymi, o których będzie coś wspomniane - a może nawet sami pojawią się w jakichś scenach.

Czasami zakochujemy się w osobach, z którymi z pozoru nic nas nie łączy - i to świetny morał całej tej opowieści, której oddałam swoje serce. Dosłownie pożarłam ją wzrokiem, bo nie byłam w stanie się przez część nocy od tej historii oderwać.

Dodam też, że w "Przeciwieństwa się przyciągają" występuje sympatyczny jeż, dwa starsze koty... i blokada twórcza. Jest też tak romantyczny bohater, że jeśli macie wrażenie, że wasi faceci nie robią dla Was nic spektakularnego, to ostrzegam, że po zapoznaniu się z tą fabułą, część będzie chciała wymienić ich na Jamiego!

Podsumowując: jestem bardzo oczarowana i zauroczona tą fabułą! Czekam na więcej książek z wątkiem autyzmu, ale mam wrażenie, że "Przeciwieństwa się przyciągają" na dłużej zagoszczą w moim sercu!

3 komentarze:

  1. 📚📚📚📚📚📚📚📚

    "- Mam przeczucie, że będziesz miała na mnie zły wpływ, Beatrice.
    - Ach, James - ... - W końcu załapałeś."

    📚📚📚📚📚📚📚📚

    Nie ma dwóch bardziej różnych osób niż Bea i Jamie.

    Pediatra i artystka.

    On - poukładany, wyniosły i oziębły.

    Ona - wulkan energii i chaosu.

    Połączyła ich chęć zemsty, ale czy tylko? Czy przerodzi się to w coś mocniejszego?

    Dawno nie czytałam takiej książki, która mnie rozczuliła już na samym początku i tak było do samego końca. Ta historia jest urocza, zabawna i słodka. Moje romantyczne serduszko było wręcz zachwycone. Bohaterów nie da się nie polubić. Są jak ogień i woda, zupełnie nic ich nie łączy, ale ich przyjaciele i rodzina postanawiają ich zeswatać. Wyjdzie z tego wiele zabawnych sytuacji, ale oboje będą czuli do siebie miętę już od początku, tylko strach będzie ich hamował. Bea, boi się znowu zaufać i pokochać, wie z czym się to wiążę. Ma już dość cierpienia, ale jest samotna i marzy nieśmiało o związku🤭, nie do końca, bardziej o seksie. Jamie, boi się, że nikt go nie wybierze, że zawsze będzie coś ważniejszego od niego, ale od początku jest zafascynowany nowo poznaną kobietą, tylko nie umie tego okazać, tak został wychowany, na zimnego i nie pokazującego uczuć człowieka. Dopiero przy Bei zacznie się otwierać, delikatnie wykazywać swoje zainteresowanie i zrozumienie. Będzie romantyczny wręcz do przesady, ale jakie to było urocze🥰. Aż serduszko się raduje. Cały czas czytając miałam uśmiech na twarzy i już nie mogłam się doczekać, aż oboje odkryją sekrety swojej duszy. Jeżeli lubicie romantyczne historię z nieidealnymi bohaterami to jest książka dla was. Ja jestem zauroczona i zachwycona, ta książka idealnie by się nadawała na scenariusz filmu🥰. Polecam 🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  2. "Przeciwieństwa się przyciągają" zapowiada się interesująco, zabawnie oraz emocjonanie. Książka Chloe Liese wprowadza trochę świeżości w te ponure dni. Z chęcia przekonam się czy udawanie związku kończy się prawdziwym związkiem. Zapisuje sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, taka niegroźna komedia romantyczna. Ja się w takich historiach nie lubuję, ale wiem, że na pewne trafi do wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń