sobota, 20 kwietnia 2024

Becky Chambers - "Modlitwa za nieśmiałe korony drzew"

Autor: Becky Chambers
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Tytuł: Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Cykl: Mnich i robot, tom 2
Wydawnictwo: Insignis [współpraca reklamowa]
Data wydania: 27 marca 2024
Liczba stron: 184
Ocena: 10/10

Opis:

Po „Psalmie dla zbudowanych w dziczy” (nagroda Hugo) Becky Chambers powraca z piękną opowieścią o nadziei i akceptacji w drugim tomie bestsellerowej serii „Mnich i robot” (nagroda Locus).

Po przemierzeniu rolniczych obszarów Pangi siostrat Dex, herbaciany mnich, oraz Mszaczek, robot posłane, by ustalić, czego potrzebuje ludzkość, kierują się do wiosek i miast małego księżyca, który nazywają domem.
Mają nadzieję znaleźć odpowiedź na nurtujące ich pytanie, a przy tym poznają nowych przyjaciół, uczą się nowych pojęć i doświadczają entropijnej natury wszechświata.
Czy w świecie, w którym ludzie mają już to, czego chcą, posiadanie więcej w ogóle ma sens?
Mnich i robot będą musieli o to pytać – i to często.

Recenzja:

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew nie zawodzi – zaczyna się w podobny sposób jak Psalm dla zbudowanych w dziczy, czyli... bardzo bezpośrednio. Przyznam szczerze, że ogromnie mnie to ujęło, bo dało mi to wrażenie powrotu do ukochanego przeze mnie świata i równie uwielbianych bohaterów. I – jak nie trudno się domyślić po mojej ocenie - towarzyszenie herbacianemu mnichowi oraz nietuzinkowemu robotowi w ich filozoficzno-humorystycznej podróży ponownie zachwyciło mnie swoją oryginalnością, pociesznością i głębią.

Dla siostrata Dex było ważne – niezwykle ważne – by widzieć świat takim, jaki był bez tychże konstruktów, by zrozumieć na instynktownym poziomie, że w życiu chodzi o coś nieskończenie więcej niż to, co dzieje się w czterech ścianach, że każdy człowiek tak naprawdę jest tylko zwierzęciem w ubraniu, zwierzęciem podlegającym prawom natury i zachciankom przypadku, jak wszystko inne, co kiedykolwiek żyło i umarło we wszechświecie.

Chambers, jak zawsze, kreśli niezwykle bogaty obraz swojego wszechświata, pełnego egzotycznych lokacji, fascynujących postaci i niełatwych pytań (i nietuzinkowych odpowiedzi). Z siostratem Dex i Mszaczkiem odbywamy rozmaite spotkania, które prowokują do refleksji nad naturą życia i egzystencji. Myślę, że właśnie jednym z najciekawszych aspektów tej książki jest jej zdolność do stawiania pytań, które dotykają istotnych tematów filozoficznych, społecznych i moralnych. Czy posiadanie więcej zawsze prowadzi do większej satysfakcji? Jakie są granice między potrzebą a chciwością? W jaki sposób ludzie mogą znaleźć sens i spełnienie w życiu? Chambers zręcznie eksploruje te zagadnienia, ukazując ich różnorodne aspekty i perspektywy.

- Mówiliśmy ci przecież – odparli Dex. – Musisz się pozbyć części zdjęć. Albo książek.
- „Zaczyna brakować” nie oznacza, że „brakuje” miejsca – powiedziało Mszaczek. – A poza tym nie mogę pozbyć się książek. (rozumiem Cię, Mszaczku 💙)

Nie można także pominąć lekkości i humoru, którymi przesiąknięta jest narracja. Choć książka porusza poważne tematy, to czyni to w sposób, który nie przytłacza czytelnika, lecz zachęca do refleksji i kontynuowania lektury. Bohaterowie, których polubiło się już w poprzedniej części, ponownie błyskają swoim urokiem i osobowościami (kocham Mszaczka), czyniąc lekturę niezwykle przyjemną i absorbującą. No i... komiczną, bo zabawnych scen tu jest od liku. Rozczuliła mnie choćby scena, w której robot koniecznie chce porozmawiać, a siostrat Dex wysikać, więc... NO CÓŻ, Mszaczek nie do końca wie, co to PRYWATNOŚĆ. W Modlitwie... nie brakuje i poruszających momentów, z którymi wielu z nas może się utożsamić – niepewności, własnej wartości, zgubienia celu w życiu. I wielu więcej...

- (...) Ciągle, kurwa powtarzamy to na głos. Nie musicie mieć powodu, żeby czuć się zmęczonymi. Nie musicie sobie zasłużyć na odpoczynek czy przyjemność. Wolno wam po prostu być. Mówimy to wszędzie, gdzie pojedziemy. (...) Ale nie czujemy się, jakby to było prawdziwe w naszym przypadku. Czujemy się, jakby to było prawdziwe dla wszystkich innych, tylko nie dla nas. Czujemy się, jakbyśmy musieli zrobić coś więcej. Jakbyśmy byli odpowiedzialni za to, by zrobić coś więcej.

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew to kolejny spektakularny sukces Becky Chambers, który potwierdza jej niezwykły talent do tworzenia pięknych, porywających i osobliwie prawdziwych opowieści o życiu z malowniczym tłem. Ta książka z pewnością zasługuje na uznanie czytelników poszukujących zarówno rozrywki w klimacie lekkiego science fiction, jak i inspiracji do refleksji nad głębszymi aspektami ludzkiego istnienia. Polecam z całego serca! 

6 komentarzy:

  1. Brzmi interesująco, zapisuje sobie tytuł

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja 🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej serii, ale po takiej opini mam ochotę ja przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. „Modlitwa za nieśmiałe korony drzew” to pełna uniwersalnych prawd i życiowych mądrości lektura. Z chęcia zapoznam się też z tą cześcią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach,q właśnie się zastanawiałam, czemu znowu jest ta książka w recenzji - a tu po prostu drugi tom 🤣 pierwszy tom wyszedł super, drugi też musi być i jaka wysoka ocena! Ja jak mówiłam przy pierwszym tomie, chcę to przeczytać, mam w planach.

    OdpowiedzUsuń