poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Claire Legrand - "Furyborn. Zrodzona z furii"

Autor: Claire Legrand

Tytuł: Furyborn. Zrodzona z furii

Wydawnictwo: OdyseYA [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 576

Ocena: 7/10


Opis:

DWIE KRÓLOWE.

JEDNA Z NICH CHCE ZNISZCZYĆ ŚWIAT. DRUGA MOŻE GO OCALIĆ.

Rielle. Morderczyni sprzymierzona z aniołami. Nawet jej mąż król Audric, najpotężniejszy władca, jakiego świat widział od stuleci, nie miał tyle siły, aby ją powstrzymać. Miała zostać wybawicielką. Stała się Krwawą Królową.

Eliana do tej pory była przebiegłą i zbuntowaną łowczynią. Jednak gdy porwano jej matkę, dziewczyna sprzymierza się z Wilkiem, przystojnym przywódcą Czerwonej Korony, i wyrusza na poszukiwania. I choć nie ma ku temu żadnych podstaw, musi mu zaufać.

To, co odkryje w sercu Imperium, okaże się jej największym koszmarem.

PEŁNA NAMIĘTNOŚCI OPOWIEŚĆ O PRZEZNACZENIU, MIŁOŚCI

I DWÓCH KOBIETACH, KTÓRE LOS WYSTAWIŁ NA NAJWIĘKSZĄ PRÓBĘ.


Recenzja:

Szczerze, to na początku myślałam, że "Furyborn. Zrodzona z furii" to będzie jednotomówka, ale dosyć szybko się domyśliłam, że się pomyliłam w tej kwestii - to pierwsza część, chociaż nigdzie nie widziałam jakiegoś lepszego oznaczenia w tej kwestii (ani na okładce, ani po ostatnim rozdziale, ani w większości księgarni...). 

Okazuje się, że "Furyborn. Zrodzona z furii" to właściwie dopiero zawiązanie fabuły, lekki zarys postaci i ich motywacji... Powiem tak: jest fajnie, jest ciekawie, a przynajmniej czym dalej w las, tym lepiej mi się czytało, bo akcja się rozkręcało, było coraz więcej wydarzeń, intryg, tajemnic i plot twistów. 

Już teraz wiem, że chętnie zapoznam się z kontynuacją - i to nie przez to piękne wydanie - bo barwione brzegi, twarda oprawa i ładnie wydany środek to tylko wierzchołek góry lodowej. Po prostu mam wrażenie, że kupiła mnie ta historia, szczególnie pod psychologicznym kątem stworzenia postaci i myślę, że chciałabym dalej odkrywać meandry ludzkiej psychiki na podstawie działań Eliany i Rielle.

Chociaż fabuła wspomina na start o dwóch królowych, to właściwie nie dostajemy tego na start podanego na tacy. Znamy jednak na start przepowiednię, że będą dwie kobiety, które będą dysponowały nieograniczoną wręcz magią wszystkich żywiołów - nie tylko jednego. I takim sposobem na start poznajemy Rielle - w momencie, w którym rodzi dziecko i gdy wiadomo już jest, że ona jest tą złą stroną pod kątem proroctwa. I chociaż w tamtym rozdziale wszystko wydawało się takie proste - że będzie to pewnie jeden z antybohaterów, to szybko cofając się trzy lata w przód w kolejnych rozdziałach się dowiadujemy, że wcale nie jest to takie czarno-białe, a Rielle przez większość czasu była przede wszystkim zgubiona, samotna i niezrozumiana. 

Tyle, że druga królowa nie nadeszła. Za to dostajemy przeskok o ponad tysiąc lat i poznajemy historię Eliany - wojowniczki, która obserwuje to, jakie zmiany podziały się na świecie, w którym magia właściwie jest już tylko baśnią - i jak bardzo zbliża się wojna między Imperium a jednym z królestw. Eliana jest kimś w rodzaju najemniczki lub łowczyni nagród - łapie ludzi lub zabija ich za pieniądze, w zależności od zlecenia - i jest w tym naprawdę dobra, być może dlatego, że jest w pewien sposób niezniszczalna - da się ją oczywiście zabić, ale jakieś upadki z wysokości czy zranienia jej nie zabijają, bo błyskawicznie się goi. 

Historia Eliany i Rielle przenika się - rozdziały są pisane naprzemiennie - poznajemy więc czasy "przed" i kwestię tego, jak to się wszystko zaczęło, a także te momenty współczesne - jak to wygląda ponad tysiąc lat później. Dzięki temu historia na dłuższą metę jest bardziej logiczna i ma więcej sensu, chociaż jak zaczynałam czytać to miałam takie, że wolałabym chyba dłuższe fragmenty z przeszłości, by przejść do czasów współczesnych.

Jestem zauroczona tą historią - ale jak mówię, początek czytania szedł mi trochę jak po grudzie. Niemniej jednak czym więcej się dowiadywałam, czym bardziej poznawałam bohaterki, tym czytanie "Furyborn. Zrodzona z furii" stawało się przyjemniejsze. Od końcówki, mówiąc szczerze, nie umiałam się nawet oderwać, bo byłam bardzo ciekawa na jakim momencie się zatrzyma akcja.

Nie wiem kiedy wyjdzie kolejny tom, ale bez wątpienia będę śledziła dalsze losy pisarskie Claire Legrand. Myślę, że w Polsce może osiągnąć sukces - bo wychodzę z założenia, że ostatnio takie klimaty mamy bardzo "w modzie" - że już tak to sformuuję.

Jeśli więc lubicie fantastykę i macie ochotę trochę poczytać o przepowiedni dwóch królowych i o bohaterkach, które są pod względem psychologicznym naprawdę nieźle rozpisane - to wiecie już po co powinniście sięgnąć.

"Furyborn. Zrodzona z furii" to według mnie jedna z lepszych fantasy, jakie miałam ostatnio w swoich rękach i myślę, że powrót do tej historii w kolejnej części będzie dla mnie równie wielką przyjemnością. 

Podsumowując: dajcie sobie szansę zakochać się w "Furyborn. Zrodzona z furii"!


4 komentarze:

  1. Ja lubię fantastykę a dawno nie czytałam nic interesującego a opis jak i recenzja "Furyborn. Zrodzona z furii" wzbudza zainteresowanie. Pisarka wykreowała interesujący świat a jeszcze perspektywa dwóch bohaterek które dzieli 1000 lat i do tego tajemnce oraz magia, intrygująco jest. Zapisze sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jej ciekawa 🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  3. 📚📚📚

    "Brama upadnie. Aniołowie powrócą i sprowadzą na świat zniszczenie. Poznacie ten czas, gdyż wśród ludzi narodzą się dwie Królowe: jedna z krwi, druga że światła. Moc jednej pozwala świat ocalić. Moc drugiej pozwala świat zniszczyć. Narodzą się dwie Królowe. W ich dłoniach znajdzie się siedem mocy. W ich dłoniach znajdzie się wasz los. Narodzą się dwie Królowe."

    📚📚📚

    Miałam wcześniej możliwość poznać jedną książkę Claire Legrand, ale niestety nie przypadła mi do gustu. W "Furyborn. Zrodzonej w furii" pokładałam wielkie nadzieje, czy słusznie?

    Historię poznajemy z dwóch perspektywy. Rielle i Eliana, ich losy dzieli ponad tysiąc lat, a co je łączy???

    Rielle, szlachcianka, od małego wychowywana razem z następcą tronu i jego kuzynką, kryjąca wielki sekret. Powstrzymując zamach na Audric, następcę tronu, zdradza światu swoją moc. Teraz będzie musiała przejść próby, by zasłużyć na miano Królowej Światła. Czy jej jest pisana?

    Eliana, będąca na usługach Imperium poluje na buntowników. Zrobi wszystko by zapewnić bezpieczeństwo matce i bratu. Jej jedynym przyjacielem Harkan, który pomaga jej w misjach. Magię, zna tylko z opowieści brata. Wszystko się zmienia, jak zostaje porwana jej matka. Sprzymierza się z buntownikiem, tajemniczym Wilkiem i wyruszą na poszukiwania matki. Czy jej się uda??? Co odkryje???

    Od razu pierwszy rozdział rzuca nas w wir wydarzeń. Zaciekawia i sprawia, że chce się więcej. Potem akcja zwalnia, powoli poznajemy ten świat, choć mam wrażenie, że tu autorka skąpi nam faktów. Cały czas nie mam pojęcia jak wygląda ten świat i jakie prawa nim rządzą. Trochę mi tego brakowało. Za to powoli odkrywamy, kto jest wrogiem i z czym będą się musiały mierzyć nasze bohaterki. Aniołowie, bo to oni są tym złym. To oni będą chcieli zniszczyć świat. Czy uda się go ocalić?

    Rielle, będąc dzieckiem doprowadziła do tragedii, teraz musi znosić jej następstwa. Odtrącenie przez ojca, ciągła kontrolą nad mocą i nauka opanowania, to jej codzienność. Nikt nie wie, co w niej tkwi. Ukrywa swoją mroczna stronę, za wielką cenę chcę być kochana i ma zamiar zdobyć wszystko, co jej się należy. Koniec z zamknięciem, koniec ze strachem, sprawi, że ludzie ją pokochają.

    Eliana, chowa się za maską. By wykonywać zadania dla imprerium, tłumi uczucia. Sama wie, że robi źle, ale rodzina jest dla niej najważniejsza. Od zawsze jej rany goją się szybko, jaką tajemnicę kryje? Czy będzie gotowa poznać prawdę?

    Książkę czyta się genialnie. Toczy się swoim tempem, które pod koniec przyspiesza, by na końcu zostawić nas z masą pytań, co dalej? Kilka rzeczy domyśliłam się sama, inne były miłym zaskoczeniem. Ta książka to taki długi wstęp do prawdziwej historii, której już nie mogę się doczekać. Aniołowie, mityczne bestie, imperator, buntownicy, to i wiele innych ciekawych wątków, na które będę niecierpliwie czekać. Za wiele wątku romantycznego tu nie zastaniecie, liczę, że dalej to się ciekawie rozwinie, w końcu ta seria jest reklamowana jako romantasy.

    Jeżeli lubicie epickie historię pełne tajemnic i magii, to jest książka dla was. Ja świetnie się bawiłam czytając to, więc mogę wam polecić🥰🥰🥰.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyka... Dawno nic takiego nie czytałam. Nie wiem, czy przeżyłabym początek, sporo jak po grudzie 😅 początek i koniec historii zawsze są ważne, zawiązanie i rozwiązanie akcji. Zainteresowanie czytelnika fabułą. No nie wiem, ja się ty jeszcze zastanowię. Poprzednia pozycja mnie bardziej zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń