piątek, 19 kwietnia 2024

Curtis Sittenfeld - "Komedia romantyczna"

Autor: Curtis Sittenfeld

Tytuł: Komedia romantyczna

Wydawnictwo: Poradnia K [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 360

Ocena: 4/10


Opis:

Powieść wybrana do Klubu Książki Reese Whiterspoon oraz nominowana w konkursie Goodreads Choice Awards 2023 w kategorii romansu. Sprzedane prawa filmowe!

Dlaczego przeciętni faceci chodzą na randki ze sławnymi, pięknymi i utalentowanymi kobietami, a prawie nigdy odwrotnie? Skąd ta społeczna reguła? Bo życie to nie komedia romantyczna. Czyżby?

Sally Milz jest scenarzystką komediowego show w telewizji – w stylu Saturday Night Live. Po serii gorzkich rozczarowań porzuciła marzenia o miłości i skupia się raczej na karierze zawodowej niż na poszukiwaniu drugiej połówki.

Kiedy jednak jej kolega z pracy podrywa niezwykle ponętną aktorkę, Sally zdaje sobie sprawę, że jest coś nie fair z tymi relacjami. Dlaczego średnio atrakcyjni, choć utalentowani faceci z łatwością potrafią rozkochać w sobie oszałamiająco piękne i silne kobiety?! Niemal nigdy odwrotnie! Bo przecież prawdopodobieństwo zakochania się przystojnego mężczyzny w przeciętnie wyglądającej kobiecie jest bliskie zeru… W złości i żalu na podwójne standardy Sally przygotowuje skecz, który ma wyśmiać tę niesprawiedliwą regułę.

Pewnego dnia w programie pojawia się Noah Brewster – olśniewający gwiazdor muzyki pop, który – rzecz jasna – randkuje wyłącznie z modelkami. Po nocy spędzonej na wspólnej pracy między Sally a Noahem zaczyna niebezpiecznie iskrzyć. Tyle że to nie jest komedia romantyczna – to prawdziwe życie. A w prawdziwym życiu ktoś taki jak Noah nigdy nie umawia się z kimś takim jak Sally… prawda?

Czy w naszych neurotycznych i skomplikowanych czasach możliwy jest jeszcze romans jak z komedii romantycznej w stylu vintage?

Curtis Sittenfeld błyskotliwie i z ironią rozprawia się z cudem miłości, ale przecież nie pozostawi swoich bohaterów i czytelników bez uśmiechu i nadziei…


Recenzja:

Miałam duże oczekiwania - bo w końcu już sam początek opisu nam mówi o nominacjach, sprzedanych prawach filmowych... A tutaj się okazuje, że "Komedia romantyczna" ma więcej wspólnego ze stand-upem niż ze swoim tytułem... 

Na tym stand-upie się zatrzymamy - bo to w sumie chyba najważniejszy motyw książki - i na dodatek coś rzadko spotykanego. Procesy działania w Nocnych Sowach - programie komediowym, w którym pracuje Sally, główna bohaterka - jasno pokazują, że był tutaj naprawdę dobry research, a także mnóstwo godzin autorki spędzonych na oglądaniu Saturday Night Live, aby w pełni wiedzieć "co i jak". Tutaj przyznam, że wątek naprawdę dobrze opisany i poprowadzony - ale...

No właśnie. "Ale". Sally od blisko dziesięciu lat pracuje jako scenarzystka w programie komediowym: i uwielbia swoje zajęcie, mimo że dosyć dużo ją to kosztuje. Chociażby brak stałego faceta, mimo że już wcześniej była przez moment zamężna - czy życie głównie w porze nocnej. Mimo wszystko Sally jak najbardziej to odpowiada, bo spełnia swoje marzenia - a spełnianie marzeń zwykle kosztuje wiele trudu, wyrzeczeń i nieprzespanych nocy.

Teraz, jak to w komediach romantycznych, powinnam napisać, że wszystko zmienia się, gdy poznaje Noaha - światowej sławy muzyka. Tyle, że się nie zmienia. Noah przez jeden odcinek jest prowadzącym w ich show, a przy okazji jest też gwiazdą muzyczną - i postanowił napisać własny żart, w którym przez całe kilka godzin pomaga mu Sally. 

I chociaż ona jest dziwnie zauroczona Noahem, ma też świadomość tego, że między nimi pewnie nic nie będzie - bo przystojny i bogaty facet nigdy nie wybierze dziewczyny poza swoją ligą.

Tutaj trochę w ramach spojleru - ale też uważam, że niewielkiego, bo wystarczy przejrzeć spis treści... - w mniej więcej drugiej połowie książki zaczynamy rok 2020, czasy pandemii, gdzie Noah i Sally stają się swoimi przyjaciółmi od wymiany wiadomości e-mail. 

Czy jednak nawet w tym 2020 roku podczas covidu ich chemia jest jakaś wielka, a łącząca ich relacja bardzo wyjątkowa? Cóż, najpierw trzeba dojść do momentu wymiany wiadomości, bo to autentycznie zaczyna się bardzo późno - a wcześniej mamy mnóstwo opisów działania programu typu stand-up oraz przydługich i nudnawych opisów, które można byłoby wyrzucić. 

Do teraz nie wiem, po co była wspominka o facecie, z którym co jakiś czas spotykała się Sally w typowo rozrywkowy sposób, bo o jej samotności można byłoby napisać inaczej - odpowiednią scenkę macie na naszych social mediach udostępnioną, możecie się zastanowić, czy opis tego, jak on wysłał jej zdjęcie swojego sprzętu, a ona go olała ze względu na "pomarszczone jaja" i fiolkę z lekami na zgagę w tle był tu w jakiś sposób potrzebny...

Okładka jest śliczna i sposób techniczny wydania tej pozycji jest na naprawdę wysokim poziomie, ale co z tego, jak treść nie nadążyła za tym, co sobie po tym opisie i okładce wyobrażałam? Jestem rozczarowana, mówiąc w skrócie, ale uważam, że to przeciętna książka - a może inaczej dobra książka w tematyce komediowej o lekkim zarysie wątku romantycznego niż typowa komedia romantyczna. Tyle, że komedia opiera się tu bardziej na tworzeniu żarcików i scenariuszy pod scenki do programu niż jako słodkie zdobywanie serca tej drugiej osoby... 

Nie jestem rozczarowana w pełni, że się zapoznałam z "Komedia romantyczna" - bo otworzyło mi to oczy na świat, którego nie znałam, ale podkreślę po raz kolejny - to według mnie nie jest komedia romantyczna, mimo mylącego tytułu!

Zakończenie też mnie nie wbiło w fotel, było jak takie sprawozdanie z ostatnich miesięcy, z podejściem bez większych uczuć i emocji...

Podsumowując: to nie będzie moja ulubiona książka tego roku, ani nawet tego miesiąca...

Jeśli jednak macie na nią ochotę, sami zweryfikujcie, czy "Komedia romantyczna" wpada w Wasz gust!

3 komentarze:

  1. Opis "Komedii romantycznej" przyciąga mnie lecz recenzja studzi mój entuzjazm. Książka ta wydaje się mało wyrazista a szkoda po pomysł fajny, autorka nie wykorzystała jego potencjału. Nie wiem czy za biorę się za nią. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzanie zbyt długi opis na okładce 😅 aaaa, to stąd pochodził ten dziwny opis ze zgagą w tle... Może ta Sally utknęła w swoim żarcie że stand upu, może tu coś miało się zadziać innego, ale po drodze się wykryszyło.
    No nie wiem, ci powiedzieć. Przynudnawe opisy i inne fragmenty mające na celu wykończenia czytelnika mentalnie nie uważam za udany pomysł. Może to miało potencjał, ale ponownie żaden redaktor lub korektor nie zajął się dopracowaniem treści i formy. Po co to czytać, skoro nawet pracownikom wydawnictwa nie chciało się tego robić? Szkoda nerwów.
    Po raz kolejny to wydawnictwo mnie załamało. Początkowe ich książki były nawet niezłe, sama miałam sporo ich pozycji, ciekawe było, a teraz schodzi na łeb, na szyję, stawiając wyłącznie na zarobek i taniość, a nie jakąkolwiek jakość. Ja im już nie zaufam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, a mogło być tak fajnie 🙈

    OdpowiedzUsuń