Autor: Meg Cabot
Tytuł:Kraina cienia. Pośredniczka. Tom 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 248
Ocena: jedna z moich ulubionych serii z czasów młodszej nastolatki (!)
Opis:
Pierwszy tom kolejnej serii uwielbianej przez czytelników Meg Cabot.
Suze niczym nie różni się od swoich rówieśników. Ma proste brązowe włosy i przekłute uszy, nosi dżinsy z dziurami, a jej najukochańsza kurtka to czarna motocyklowa skóra. Na pierwszy rzut oka nikt nie powiedziałby, że dziewczyna może cokolwiek ukrywać. Ale Suze ma tajemnicę, której pilnie strzeże. Jest pośredniczką. Widzi zmarłych, rozmawia z nimi i pomaga im sfinalizować niedokończone sprawy, aby w spokoju przeszli na drugą stronę. Szczerze mówiąc, szesnastolatka nie przepada za swoim darem, ale z pewnymi rzeczami po prostu trzeba się pogodzić.
Kiedy Suze przeprowadza się do Kalifornii, ma nadzieję choć na chwilę zapomnieć o dotychczasowym życiu. Tymczasem w nowym domu czekają na nią nie tylko mama, ojczym i trzej bracia. Mieszka tam jeszcze ktoś – duch Jesse, który bezczelnie panoszy się w pokoju nastolatki. Ale to nie kłótnie z Jesse`em będą największym zmartwieniem Suze. Wkrótce na jej drodze stanie ktoś o wiele bardziej potężny i niebezpieczny…
Ktoś, kto wręcz kipi żądzą zemsty.
Recenzja:
Kiedy miałam jakieś czternaście lat, zakochałam się w książkach Meg Cabot - wtedy jeszcze wydawanych przez inne wydawnictwo, w bardziej graficznie dopasowanej do głównej bohaterki stylówce (chociaż według mnie obecna kreska jest ładniejsza!). Tak czy siak, zaczytywałam się wtedy w przygodach nie tylko Suze z cyklu Pośredniczka, ale także w przygodach księżniczki Mii i wielu innych. Moja biblioteka była dobrze zaopatrzona w książki tej autorki - za co się bardzo cieszę.
Mimo wszystko to właśnie cykl Pośredniczka był jednym z moich ulubionych w czasach bycia młodszą nastolatką. Teraz, gdy mam prawie dwa razy lat więcej, stwierdziłam, że gdy mam okazję, jeszcze raz przeczytam tę historię. Powiem szczerze, że większe wrażenie wywarła ta opowieść na mnie, gdy byłam zaliczana do młodzieży, ale i tak miło było po raz kolejny powrócić do tej historii - chociażby z sentymentu.
Suze widzi duchy odkąd miała mniej więcej dwa lata. Dopiero później skapnęła się, że jest to niecodzienne - więc nikomu nie zdradziła swojego sekretu, chociaż pomaganie istotom nadprzyrodzonym przejść na "drugą stronę" - chociaż dziewczyna dalej nawet nie wie, co tam jest i w jaką religię powinna wierzyć - sprawia jej dużo kłopotów, a jej mama ma ją za jakąś outsiderke. Suze ma szesnaście lat i naprawdę ciekawe metody na konfrontację z duchami - często siłową...
Teraz jednak ma wrażenie, że może zacząć od początku. Przeprowadza się do Kalifornii z Nowego Jorku, bo jej mama ponownie znalazła szczęście przy boku innego mężczyzny. Suze nie chce stać na drodze ich miłości - bo wie, że odkąd zmarł ojciec głównej bohaterki - jej matka nie była zbyt szczęśliwa. Dlatego dla Suze nie jest to wielkim wyczynem, żeby przeprowadzić się do całkiem innego miejsca: chociaż od razu w swojej sypialni natyka się na całkiem przystojnego ducha... Ba, ten chłopak nie ma nawet ubytków w uzębieniu!
Szybko też na miejscu okazuje się, że w jej nowej szkole jest jeszcze jedna osoba, która widzi duchy i jest swego rodzaju pośrednikiem, mediatorem, między nimi a światem rzeczywistym. Co prawda Suze nie spodziewa się, że jej sojusznikiem będzie... ktoś taki, ale i tak się cieszy. Szczególnie, że w szkole jest duch szalonej samobójczyni, która nie chce odejść, zanim nie zabije swojego byłego chłopaka...
Mówiąc w skrócie: sporo się dzieje. Akcji jest sporo, fajnie jest to wszystko przedstawione, a warto też podkreślić, że według mnie to jedna z tych pozycji, które są w stanie zainteresować czytelnictwem kolejne, młodsze pokolenie - więc jeśli macie komu tę książkę polecić, to bardzo zachęcam. Może nie jest to totalnie książka dla dorosłego czytelnika (chociaż myślę, że też się dorosły może przy niej dobrze bawić i miło spędzić czas), ale jednak młodsza młodzież jest kategorią docelową.
Jeszcze to wydanie! Wydawnictwo Prószyński i S-ka się postarało. Twarda oprawa, barwione brzegi, mnóstwo zdobników na stronach... Tylko ta grafika trochę nie przypomina Suze - dziewczyny uwielbiającej chodzić w skórzanej kurtce i w czarnych ciuchach.
Nie jest to jakaś bardzo długa powieść - ma trochę ponad dwieście stron, ale według mnie to tym bardziej jej plus - bo lekka historia powinna skupiać się na mnogości wydarzeń i tempie akcji, a nie na tym, żeby było niepotrzebne przynudzanie i przeciąganie fabuły.
To dopiero tom pierwszy - jestem pewna, że sięgnę po kolejny.
Cudownie było wrócić do historii, która była dla mnie tak ważna w czasach nastoletnich. Mam nadzieję, że teraz też będzie ważna dla wielu czytelników - więc naprawdę, jeśli tylko macie komu polecić opowieść o zadziornej Suze, która nie boi się kłopotów, to "Kraina Cienia. Pośredniczka. Tom 1" bardzo się poleca do tego, żeby mówić o niej innym i zachęcać do lektury.
Podsumowując: wcale się nie dziwię, że seria Pośredniczki skradła moje serce w czasach młodości, skoro teraz też sprawia, że rośnie mi serce - a minęła ponad dekada, odkąd po raz ostatni miałam w rękach książki Meg Cabot...
Polecam gorąco!
Mam nadzieję, że się skusicie!
Nie znam tej serii, bo jako nastolatka czytalam inne książki. Jednak lubię takie książki gdzie mamy duchy i nadprzyrodzone zjawiska, dlatego zaciekawiła mnie ta seria. Z chęcią poszukam tej serii i ja przeczytam. Dziękuję za opinie i polecenie.
OdpowiedzUsuńAż ciężko ocenić takie serię, sentyment jednak wygrywa. Też niedługo się za to biorę i z jednej strony trochę mnie przeraża, jak to odbiorę po latach. Za małolata książki Meg Cabot było moimi ulubionymi🥰
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych serii, do tej pory trzymam ją na półce, choć od pierwszej lektury minęło już naprawdę sporo lat... Ale, niestety, w nowym wydaniu nie podoba mi się okładka :(
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii będąc nastolatką, może kiedyś z ciekawości przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale po przeczytaniu recenzji z chęcią bym się z nią zapoznała pomimo, że nastolatką dawno nie jestem. "Kraina cienia. Pośredniczka" może wciagnąć czytelnika zapewnić mu pełno emocji a także humoru. Taka lekka, zabawna, ciekawa oraz przyjemna lektura dla każdego czytelnika pomimo wieku.
OdpowiedzUsuńAha... Ja o tej serii chyba wcześniej nie słyszałam, a już na pewno nie czytałam, mimo że treść jako tako mi się obiła o uszy. Ale może przez to, że podobne opowieści były już sporo razy przemaglowane. Czy nie pojawił się kiedyś serial w takim klimacie? No i ciekawe, skąd pomysł na reedycję właśnie tej powieści, czy potrzebne było np. nowe tłumaczenie lub redakcja?
OdpowiedzUsuńGeneralnie brzmi nieźle, ale... ta niepasująca okładka strasznie kłuje w oczy. Ja byłam pewna, że to wakacyjny romans, a nie zabawa z duchami i zapewne wiele osób pomyślało podobnie. Jak dla mnie to straszny błąd, a przecież to wydawnictwo ma renomę... Dlaczego tego nie dopatrzyli?
Nie znam ale raczej nie mam jej w planach 🤭
OdpowiedzUsuń