środa, 27 listopada 2024

Piotr Borlik - "Za nadobne"

Autor: Piotr Borlik 

Tytuł: Za nadobne

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 344

Ocena: 7/10


Opis:

Nikt nie jest bezkarny. Każdego kiedyś dopadnie sprawiedliwość.

Roman Andrysiak może wszystko. Pieniądze i znajomości utwierdzają go w poczuciu wyjątkowości i bezkarności. Wystarczy, że czegoś zechce, a w mig to dostanie, nawet jeśli jest to niezainteresowana nim kobieta. Pewnego dnia budzi się jednak skuty łańcuchami, a kolejne wydarzenia boleśnie uświadamiają mu, że nadszedł czas zemsty.

„Za nadobne” przekracza granice. Ludzie chroniący własne interesy potrafią być okrutni.

Ta bezkompromisowa historia boleśnie obnaża wady współczesnego świata. Zanurz się w nią na własne ryzyko, wejdź w umysł ludzi, którzy nie cofną się przed niczym, przestań wygodnie odwracać wzrok od problemów, które kiedyś mogą dotknąć również ciebie.


Recenzja:

Przyznam szczerze, że Piotr Borlik niejednokrotnie mnie zachwycił swoją twórczością - bez wątpienia potrafi on tworzyć różne makabry, które do ostatniej chwili trzymają człowieka w napięciu. Czasami więc zetknęłam się w jego twórczości z seryjnymi mordercami, a innym razem - jak tutaj - z obrzydliwym typem, który sądzi, że wszystko mu wolno.

Piotr Borlik sam w podsumowaniu tej książki powiedział, że musiał starać się wczuć się w psychikę faceta, który kojarzy się z takim obleśnym typem spod ciemnej gwiazdy - z takim śliskim wujaszkiem, który nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego czyny mają straszne konsekwencje: może niekoniecznie dla niego, ale dla innych na pewno. Nie, żeby dla autora było to spełnieniem marzeń - ale zdawał sobie sprawę, że o pewnych tematach trzeba pisać wprost i nie ukrywać tego pod jakimiś zasłonami tabu.

Poznajemy więc Romana Andrysiaka - faceta, który jest największym cwaniaczkiem na świecie. Niby ma biznes, który ledwo zipie - w którym jest tylko jednym z trzech wspólników - ale przede wszystkim w jego życiu liczą się pieniądze i to, co może za nie kupić - a także kobiety: i tu nie patrzy na to, czy są one chętne, czy niechętne. Nie patrzy też na to, że w domu ma żonę i dzieci...

Dla Romana liczy się tylko szybkie spełnienie i bycie samcem alfa. Byle się upić, byle zaliczyć, byle wyjść na męskiego typa, który nie potrzebuje żadnych wspomagaczy - i którego wręcz cieszy ludzkie, a już najbardziej kobiece upodlenie.

Z takimi osobami zwykle nie chce się mieć nic wspólnego. Tak samo wiele kobiet nie chce mieć nic wspólnego z Romanem - chociażby Judyta: jego wspólniczka, którą prawie zgwałcił, czy Kaśka - sekretarka, z którą też sobie na wiele pozwolił. Ale to dopiero początek góry lodowej - jest wiele dziewczyn, które chciałyby skrzywdzić Romana Andrysiaka.

I którejś z nich w końcu się uda, a on sam dowie się, że zemsta ma imię kobiety i jest rodzaju żeńskiego...

Nie chcę zdradzać zbyt wiele, oprócz ostrzeżenia, że nie jest to książka dla osób o słabych nerwach - i chociaż sprawiedliwości oczywiście staje się za dość, to jednak jest tu sporo scen, które mogą być traumatyczne.

Wychodzę z założenia, że nie jest to moja ulubiona powieść od tego autora, ale bez wątpienia "Za nadobne" do całkiem dobra pozycja: wzbudza wiele emocji, często skrajnych i negatywnych, ale nie można powiedzieć, że nie otwiera przy tym oczu.

Jestem trochę zdziwiona, że Piotr Borlik podjął się takich tematów - ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek inny twórca przedstawił postać Romana Andrysiaka w tak obrzydliwy i realistyczny sposób.

Podsumuję więc w skrócie: "Za nadobne" to nie jest książka dla wszystkich - ale jak już ktoś zacznie ją czytać, to jestem przekonana, że na długo będzie rozpamiętywać wydarzenia, które są w niej przedstawione - bo o tej pozycji nie da się łatwo i szybko zapomnieć.

Jeśli szukacie czegoś, co jest niczym rollercoaster emocji - i gdzie mnóstwo się dzieje - sięgnijcie śmiało po "Za nadobne"!

6 komentarzy:

  1. Czytałam chyba 2 książki autora i mi się podobały, więc może i na tą kiedyś się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  2. Roman nie ma tylko dobrego nazwiska, za to romantyczne imię 😅 być może specjalnie nadane, skoro taka odpychająca postać, taka gra słów... chciałabym kiedyś przeczytać coś od tego poczytnego i sławnego pisarza, ale chyba nie jest to ta pozycja... Główny bohater mnie też bardzo odpycha, nie lubię takich typów poznawać, nawet w świecie nierealnym.
    Ale na pewno muszę pogratulować autorowi, że tak świetnie chciał się wczuć w tworzoną przez niego postać, że tak dobrze się przygotował, zrobił research, starał się... Ze świecą takich twórców szukać! Na pewno wzrósł w moich oczach. Na pewno coś od niego przeczytam w najbliższej przyszłości!
    No i fabuła - widać, że przemyślana. To odzwierciedlenie realnych sytuacji, ile kobiet spotkało takiego "śliskiego wujaszka", ile musiało takich ludzi znosić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sporadycznie czytam thillery a "Za nadobne" wydaje się, że pisarz przedstawia tą mroczną stronę człowieka której nie chcę poznać. Podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moj klimat😍 lubie takie mroczne historie. Z chęcią przeczytam tą książkę. Dziękuję za opinie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi interesująco, ale to nie jest książka dla mnie😅

    OdpowiedzUsuń