sobota, 1 lutego 2025

Magdalena Sajdak - "Dziedzictwo klątwy i niezgody"

Autor: Magdalena Sajdak

Tytuł: Dziedzictwo klątwy i niezgody

Wydawnictwo: ImagineBooks [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2025

Ilość stron: 382

Ocena: 6,5/10


Opis:

Elfy zamieszkujące Demerin – wyspę skutą lodem – przez dwieście lat były odcięte od reszty świata za sprawą boskiej klątwy. Na przestrzeni lat przystosowały się do trudnych warunków, ale w końcu magiczna bariera znika. Od teraz mogą podróżować, a także gościć magów na swoich ziemiach.    

Lynthia, młoda elfka, pragnie wyruszyć do Althei – skąpanego w słońcu regionu, dotychczas niedostępnego dla jej rasy. Pewnego wieczoru ratuje z opresji przybysza zza morza, przystojnego maga Nevrila Okazuje się, że jego moce zaczynają szwankować i mężczyzna przybył do Demerinu, by odnaleźć rozwiązanie dręczącego go problemu. Oboje dostrzegają, że mogą sobie wzajemnie pomóc. Zawierają układ. Lynthia jeszcze nie wie, że przez jedną obietnicę zostanie wciągnięta w wir niebezpiecznych intryg. Boleśnie przekona się, że miłość oznacza również cierpienie, a kraina jej marzeń ma swoją mroczną stronę.


Recenzja:

W inetrnecie oceny są dużo wyższe - ale ja z góry tłumaczę, że książka bardzo mi się podobała, tylko początek (bo jest to tom pierwszy) polegał na tym, że zawiązywała się akcja, było tłumaczenie zasad panujących w wykreowanym świecie i więcej szczegółów dotyczących uniwesum. Więc - mówiąc w skrócie - w pierwszej połowie tego tytułu ilość akcji nie powalała, wszystko zaczęło się rozkręcać dopiero później...

Mnie ta teoria odnośnie życia elfów i magów (bo z tym się stykamy) nie do końca porwała. W pewnym momencie była dla mnie dosyć męcząca. Niemniej jednak uważam, że jak na książkę fantasy poziom jest naprawdę wysoki, a to przecież jest dopiero debiut autorki! Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko zostanie rozwinięte w części drugiej - bo wiem, że może być tam prawdziwy ogień: mnóstwo akcji, intryg i plot twistów!

Lynthia jest elfką. Mieszka w krainie, która kojarzy się tylko z mrozami i zimą, gdzie nie wiedzie się za dobrze. Ona sama pracuje w rodzinnej karczmie i ma wrażenie, że dosłownie jest uwiązana do tego miejsca - i że nie czeka na nią nic więcej, a przynajmniej: nic dobrego. Do tego wszystkiego dziewczynie ostatnio ktoś złamał serce, przez co tym bardziej jest w podłym nastroju.

Odkąd skończyła się dwustuletnia klątwa, a elfy i magowie po raz kolejny mogą się spotykać i podróżować, to chociaż ich konflikt i waśnie nie do końca zostały jeszcze zapomniane, Lynthia zapragnęła ruszyć statkiem właśnie w kierunku ziem należących do magów - pełnych słońca i bogactwa. 

Z takim postanowieniem elfka zmaga się już od dłuższego czasu - chociaż nie bardzo wie, jak powiedzieć to swoim bliskim. Ale w pewnym momencie jej myśli zostają mocno rozproszone - natrafia na grupę elfów, którzy dosłownie chcą skatować maga: tylko dlatego, że jest magiem i że ma czelność być od nich bogatszy. Lynthia ratuje go, a później... Później rozpoczyna się historia, o której warto przeczytać samemu, bo nie chce nic nikomu spojlerować!

Warto jednak wiedzieć, że Lynthia i Pan Herbatka (ten pseudonim jest według mnie mega uroczy!) - który tak naprawdę nazywa się Nevril - to dwójka bardzo sympatycznych bohaterów, którzy powoli starają sobie radzić z problemami dnia codziennego, a do tego: wpadają w kłopoty, których nie da się wcale tak łatwo rozwiązać. Nie, żeby nie próbowali sobie z tym jakoś sensownie poradzić! Tyle, że to wcale nie jest takie łatwe...

Przypomnę raz jeszcze, że to dopiero pierwszy tom! I dodam, że zakończenie urwało się w takim momencie, że chciałabym już wiedzieć, co tam dalej się podzieje. Uważam, że Magdalena Sajdak ma naprawdę ogromny talent - i liczę na to, że jej warsztat będzie się jeszcze bardziej rozwijał: a my dostaniemy coraz więcej dobrych powieści z nurtu fantastyki.

"Dziedzictwo klątwy i niezgody" to na dodatek doskonale wydana książka: jest piękna na zewnątrz (ma śliczną okładkę i przepiękne barwione brzegi), ale i środek nie pozostaje w tyle: fajne zdobienia, przejrzysty tekst, dobrze zrobiona redakcja... 

Myślę sobie, że taką książkę warto po prostu polecać dalej - i ja właśnie to robię. Trzymam kciuki, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się o tym tytule - szczególnie takich, którzy lubią fantastykę i dobrze wykreowany świat, z dużą ilością szczegółów (bo wiem, że też nie wszystkim to odpowiada). Jak na razie wątku miłosnego jest bardzo malutko - to też jest chyba ważna informacja dla części z Was. Jak na razie nie nazwałabym tej powieści romantasy.

Podsumowując: to naprawdę doskonała powieść - a myślę, że kontynuacja będzie jeszcze lepsza!

5 komentarzy:

  1. Okładka tej książki od razu wpadanw oko. Jeste piekna i te barwione brzegi😍 wow..na rolce wygląda cudnie. Opis ksazki i historia, tez mnie ciekawi. Elfy, magowie, dwa swiaty i podroze czy poszukiwania, zachęcają do czytania. Ja zapisuje sobie na listę. Dziękuję za polecenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne wydanie, od jakiegoś czasu myślę nad tą książką. To debiut, a ja lubię dawać szansę nowym autorom. Do tego zapowiada się fajnie, dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Dziedzictwo Klątwy i Niezgody" okładka jak i opis przyciągają wzrok. Jestem ciekawa świata oraz bohaterów wykreowanych przez aktorkę. Cóż lubię motyw friends to lovers. Jeśli będę miała sposobność to z chęcią przeczytam tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ocena średnio zachęca 😅 ale może kiedyś jak nie będę miała co czytać to się na nią skuszę 😅

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, ona piękna, a on prze-przystojny. Bardziej by mi się podobało, by tego nie zaznaczano w pierwszych słowach opisu, dali poznać najpierw bohaterów itd.
    Mmmm, dobrze zrobiona redakcja mnie kusi. Wiecie, co mnie kręci, a dobiło przy niektórych pozycjach... Generalnie piękna ocena (choć 6,5 to podejrzanie nisko), minusem tej pozycji jest zawiły początek, gdzie bardzo topornie przedstawia się teorię tego świata przedstawionego, co jeszcze? Chyba że właśnie to było takie przybijające... Właśnie dlatego zawsze nie jestem pewna debiutów. Zwykle wydawnictwa nie wypuszczają dopracowanych pozycji, jakby nikt ich wcześniej nie czytał - a wspominam o tym, ponieważ nie znam tego wydawnictwa, więc jestem podejrzliwa. Ale będę myśleć o tej pozycji, szczególnie że podoba mi się to wydanie. Rzeczywiście, oprawę bardzo dobrze dopracowali.

    OdpowiedzUsuń