Autor: Carissa Broadbent
Tytuł: Słowik i serce z kamienia. Królestwa Nyaxii. Tom 3
Wydawnictwo: Filia [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 504
Ocena: 9/10
Opis:
W zejściu do podziemi oblubienica słońca musi wybrać między
światłem swojego odkupienia… a mroczną miłością, która przeciwstawia się samym
bogom.
Mische straciła wszystko, gdy została zmuszona do Przemiany
w wampira – dom, człowieczeństwo i, co najgorsze, miłość boga słońca, któremu
poświęciła swoje życie. Teraz, gdy zostaje skazana na śmierć za zamordowanie
księcia wampirów, który ją przemienił, odkupienie wydaje się niemożliwe.
Ale kiedy na ratunek przychodzi jej Asar, książę-bękart Domu
Cienia z przeszłością równie przerażającą, jak jego blizny, Mische musi wziąć
udział w misji gorszej niż egzekucja: podróży do podziemi, mającej na celu
wskrzeszenie samego boga śmierci.
Kara Mische może być kluczem do jej odkupienia. Podczas
sekretnego spotkania bóg słońca nakazuje jej pomóc Asarowi w jego misji tylko
po to, by mogła go zdradzić… i zabić samego boga śmierci, którego pomoże
wskrzesić.
Mische i Asar muszą przemierzyć zdradliwą ścieżkę do
podziemi, stawiając czoła próbom, bestiom i mściwym duchom z przeszłości.
Jednak najniebezpieczniejsze są kuszące wołanie ciemności i rodząca się między
Mische a Asarem więź, która grozi wywołaniem gniewu bogów.
Gdy zdrada majaczy na horyzoncie, podziemia się zamykają, a bogowie stają się coraz bardziej rozsierdzeni. Mische będzie zmuszona wybrać między odkupieniem słońca a potępieniem ciemności.
Recenzja:
Ale to było dobre! Napisałabym, że ja chcę jeszcze raz... ale ja po prostu pragnę więcej, a czwarty tom pewnie nadejdzie dopiero za rok...
Dziś jest w ogóle premiera "Słowik i serce z kamienia. Królestwa Nyaxii. Tom 3" - a tom pierwszy i drugi mam już za sobą od jakiegoś czasu. Myślałam, że historia Mische nie jest już w stanie tak na mnie wpłynąć, jak poprzednie dwie części, ale okazuje się, że Carissa Broadbent ma chyba jeszcze wiele pomysłów i nieograniczoną wręcz wyobraźnię, której nie tylko umie używać, ale którą umie połączyć z sensownymi i logicznymi rozwiązaniami.
Dodam też od razu, że ten tom ma inną tłumaczkę - Igę Wiśniewską - jedną z moich ulubionych polskich tłumaczek, u której nie znajdzie się żadnej brzoskwinki, perełki czy innego rodzaju żenujących sformułowań, chociaż wiadomo, że wszystko jest w zgodzie z oryginałem. Słyszałam sporo informacji, że historia Orayi nie wszystkim przypadła do gustu właśnie przez wzgląd na tłumaczenie (według mnie nie było źle!), ale od razu dodam, że w opowieści o Mische jest lepiej.
Mische jest wampirem. I to od wielu, wielu lat. Znamy jej losy już z poprzednich części, ale tym razem widzimy ją w ciut innej sytuacji: walki o życie, gdyż zabiła swój największy koszmar i teraz musi ponieść za to karę. Tyle, że właściwie kara nie nadchodzi, bo Asar potrzebuje jej do misji wyznaczonej przez boginię Nyaxię - bo aby ożywić zmarłego boga, potrzeba trochę magii ognia, a Mische, mimo że już od dawna jest wampirem, dalej zachowała jakieś względy w tym zakresie - gdyż kiedyś była wybranką i kapłanką związaną z bogiem ognia...
I chociaż Mische wie, że ogień teraz ją krzywdzi, i chociaż Mische wie, że jej bóg coraz rzadziej reaguje na jej prośby, przeżywa wielkie zaskoczenie, gdyż dostaje informację, że podczas tej misji będzie dla niej litościwy, bo planuje ugrać coś dla siebie, grając bogini wampirów na nosie...
Od pierwszego tomu uwielbiałam osobowość Mische - słodkiej, często lekkomyślnej optymistki, która robi wszystko, by nieść pomoc i miłość: a w tym celu potrafi się nawet poświęcić. Z drugiej strony teraz zostajemy zestawieni z Asarem - wybitnie utalentowanym, nieco gburowatym mrukiem, który zyskuje przy bliższym poznaniu: bo okazuje się, że dla tych, którzy są dla niego ważni, jest w stanie zrobić wszystko. W tym momencie powinno się zapytać, czy można połączyć jedno i drugie i mieć przepis na udaną misję w podziemiach, ale cóż... Odkryjcie to sami, bo jest dużo do odkrycia. I to dużo dobrego!
Wydaje mi się, że "Słowik i serce z kamienia. Królestwa Nyaxii. Tom 3" to idealne rozpoczęcie ciekawej historii, której kontynuacji już nie mogę się doczekać. Nie po takim zakończeniu, które właściwie zmienia... wszystko. Nie da się chyba tego w inny sposób opisać, ale mam wrażenie, że w kolejnym tomie to nam dopiero od pomysłów Carissy Broadbent pospadają czapki z głów!
W tej historii wszystko się zgadza. W ogóle w tym cyklu. Piękne wydania, twarde oprawy, barwione brzegi - ale też znakomity środek, mnóstwo plot twistów, intryg, tajemnic, ciekawa gama bohaterów, nietuzinkowe pomysły, oryginalne rozwiązania... Nie wiem, co musiałoby pójść nie tak, skoro Królestwo Nyaxii na razie jest jedną z moich ulubionych serii, które nie dosyć, że potrafią wprawić czytelnika i w stan zachwytu, i w stan osłupienia, to jeszcze są utrzymane na niezwykle wysokim poziomie literackim.
Powiem tak: bałam się sięgać po przygody Mische, bo zmiana głównego bohatera w środku pewnego cyklu nie kojarzy mi się zbyt dobrze. Ale okazuje się, że tu wszystko było jak trzeba i wyszło bardzo w porządku. Już wiem, że tej autorce po prostu muszę zaufać i dać sobie popłynąć z prądem jej zręcznych koncepcji na dalszy rozwój fabuły.
Świat wampirów jeszcze nigdy nie był tak kuszący, a zarazem okrutny. Dajcie sobie szansę poznać "Słowik i serce z kamienia. Królestwa Nyaxii. Tom 3" - myślę, że się nie zawiedziecie. Ja się doskonale bawiłam przy czytaniu. Wspaniałe romantasy, gdzie mimo wszystko uczucie rozwija się wolniej niż w większości takich książek, bo pisarka nastawiła się przede wszystkim na dynamiczną akcję, aby nie nudzić czytelników.
Podsumowując: genialna! POLECAM!
Niestety nie czytałam tej serii. Super opinia 🥰
OdpowiedzUsuńTo jest trzeci tom... Czy ja przysnęłam, czy akcja serii się tak bardzo zmieniła? Co się stało 😮 generalnie treść mi się podoba i opis na okładce nawet sensowny. Mnie by w księgarni zainteresowało. Nawet wątek miłosny jest tu - przynajmniej w opisach - przedstawiony tak, że bym chętnie poznała.
OdpowiedzUsuńPytanie, czemu tylko 9 w skali na 10 😝