Autor: Heather G. Harris
Tytuł: Błysk nadziei
Wydawnictwo: Miasto Książek [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 280
Narracja: pierwszoosobowa
Gatunek: urban fantasy
Ocena: 9/10
Opis:
Jestem Jinx, prywatna detektyw jakich wiele… z tą różnicą, że potrafię wykrywać kłamstwa i należę do magicznego królestwa zwanego Inne.
Morderstwa to nie moja działka, ale gdy śmierć driady o imieniu Reggie do złudzenia przypomina zabójstwo moich rodziców, nie mogę odpuścić. Sprawa jest na tyle ważna, że zwróciłabym się o pomoc nawet do Stone’a, ale ten przepadł jak kamień w wodę. Wkrótce odkrywam, że Reggie był zamieszany w handel niebezpiecznym narkotykiem o nazwie Boost, który dla jednych oznacza euforię, dla innych – wyrok śmierci. Niespodziewanie zyskuję też nowego sojusznika, charyzmatycznego przywódcę smoków, Emory’ego.
Dwa morderstwa, zabójczy narkotyk i smok, który jest równie niebezpieczny, co pociągający. Co może pójść nie tak?
Recenzja:
Najlepsza książka, jaką czytałam od dawna? Owszem, definitywnie tak. W ostatnich tygodniach nie recenzowałam dla Was nic, co by mi się aż tak bardzo podobało - więc bardzo cieszę się z faktu, że mogę dziś do Was wrócić i napisać chociaż kilka słów o tym, dlaczego każdy powinien przeczytać ten cykl.
Jak na razie "Błysk nadziei" to drugi wydany w Polsce tom - z tego co widzę, za granicą jest ich jakoś koło siedmiu na ten moment, a ja bardzo trzymam kciuki za to, żeby cała seria się u nas ukazała, bo jest fenomenalna i zdecydowanie zasługuje na większy rozgłos, nie tylko w bookmediach, ale w ogóle: bo to wyjątkowa perełka.
Jinx niedawno odkryła Inny świat - wie już, że istnieje magia i magiczne stworzenia. Wie też, że to, co zabiło jej rodziców, miało na sto procent związek z tym, czym tak naprawdę się zajmowali - a Jinx zamierza odkryć kto ich skrzywdził i dlaczego... Teraz jednak nasza główna bohaterka dostaje zlecenie, aby ustalić, kto zabił męża driady, którą zna: i który zostawił po sobie nie tylko zrozpaczoną wdowę, ale także malutkie dzieci.
Dosyć szybko okazuje się jednak, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, trupów pojawia się więcej, a nowym sojusznikiem Jinx okazuje się nawet przywódca smoków: Emory, któremu dziewczyna ewidentnie wpadła w oko. Mówiąc wprost: Jinx po raz kolejny nie jest w stanie odpocząć, bo musi prowadzić śledztwo, które definitywnie jest w stanie zagrozić jej bezpieczeństwu, zdrowiu i życiu...
Ale jaką my - czytelnicy - przy okazji mamy frajdę ze śledzenia tych niesamowitych przygód, które są naprawdę dobrze opisane? Powiedziałabym wręcz, że "Błysk nadziei" to zarówno jazda rollercoasterem, gdzie nie wiesz, co cię czeka i otulenie się ciepłym kocem: bo chociaż wszystko może się wydarzyć, to jest to opisane w tak doskonały sposób, że nie chcesz się od książki oderwać i zaczynasz traktować ją jako czystą przyjemność, pełen relaks i co tam jeszcze można wymyślić.
Dawno nie czytałam tak fantastycznie wykreowanej fabuły, tak genialnie stworzonych bohaterów - a dodajmy do tego magię, istoty nadprzyrodzone i "zwykły" talent pisarski Heather G. Harris, która byłaby w stanie chyba napisać instrukcję w taki sposób, abym chciała ją z zaciekawieniem przeczytać... Szykujcie się więc na książkę, o której na długo nie zapomnicie!
I tak, definitywnie trzeba przeczytać tom pierwszy, zanim się sięgnie po kontynuację. Nie wiem też na razie kiedy pojawi się w Polsce trzecia część, nie dostałam żadnych informacji w tym zakresie. Mam tylko nadzieję, że szybko się w wydawnictwie uwiną - i że Polacy będą kupować, aby na pewno ukazały się wszystkie książki z tego cyklu, bo genialnie byłoby poznać całość tej opowieści w naszym ojczystym języku.
Zakochałam się w Jinx i jej przygodach - i uważam, że wielu z Was pewnie też wciągnie ta historia. Zaznaczam, że nie ma tu wielkich scen miłosnych, zdarza się dosłownie z jeden pocałunek, więc nie oczekujcie po "Błysku nadziei" romantasy - chociaż myślę, że ostatecznie i wątek miłosny nabierze niebawem pewnego rozpędu. Mimo wszystko jest to głównie urban fantasy skupione na szalonych losach pewnej detektywki, która ma nietypowe dary - i tak powinniście to traktować.
Podsumowując: kocham i polecam! Trzymam kciuki, żebyście jednak po tę powieść sięgnęli - bo naprawdę robi piorunujące wrażenie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz