Autor: Mira Grant
Tytuł: Przegląd Końca Świata: Feed
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2012
Ilość stron: 495
Ocena: 9/10
Opis:
Rok 2014. Wynaleźliśmy lek na raka. Pokonaliśmy grypę i przeziębienie. Niestety stworzyliśmy też coś nowego, strasznego, coś, czego nikt nie mógł zatrzymać. Infekcja rozprzestrzeniła się szybko, wirus przejmował kontrolę nad ciałami i umysłami, wydając jedno tylko polecenie: jedz!
Upłynęło 20 lat. Georgia i Shaun Mason są na tropie największej historii w ich życiu – mrocznej konspiracji stojącej za infekcją. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.
Upłynęło 20 lat. Georgia i Shaun Mason są na tropie największej historii w ich życiu – mrocznej konspiracji stojącej za infekcją. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.
Recenzja:
Tę książkę
chciałam mieć od dawna, kiedy to temat zombie mnie "zainfekował".
Stało się tak po wysłuchania audiobooka "Żywe trupy", przeczytaniu
kilkunastu książek na ten temat i
obejrzeniu wielu filmów. Musiałam zapoznać się wreszcie z powieścią Miry Grant,
o której tyle dobrego się słyszało.
o której tyle dobrego się słyszało.
Muszę
powiedzieć, że jeśli ktoś szuka w tej książce krwawych jatek, to co dwie
strony, będzie rozczarowany. Autorka skąpi nam tego typu opisów. Ja byłam
jednak pozytywnie zaskoczona. Pani Grant wykreowała świat tak realistyczny,
każdy szczegół był dopracowany, nie znalazł się żaden aspekt życia w przyszłym
świecie, którego by nie omówiła z detalami. Czytając "Feed", można
było naprawdę zatracić się w treści i wprost przenieść do świata
przedstawionego. Mimo to nie jest to książka horror! Podczas zapoznawania się z
kolejnymi rozdziałami, można było zapomnieć o tym, że za każdym rogiem czeka na
nas żywy trup! Gdyby nie wszechobecne testy na obecność wirusa, moje
zaskoczenie byłoby jeszcze większe na wieść o wybuchu epidemii. Historia
Georgii i Shauna toczyła się własnym rytmem,
a zombie były gdzieś w tle przez większość stron. Kiedy jednak
dochodziło do konfrontacji, akcja była naprawdę dynamiczna i tutaj nie mam się
do czego przyczepić.
Główni
bohaterowie są charyzmatyczni, różnie reagują w tych samych sytuacjach, a
jednak rozumieją się doskonale. Georgia i Shaun Masonowie to przybrane
rodzeństwo, które stało się prawdziwymi bliźniakami!
Z chęcią
poznawałam ich przygody i kibicowałam, aby wszystko dobrze się skończyło.
Podobało mi
się to, że pani Grant wykorzystała w pełni potencjał oryginalnego pomysłu
z zastąpieniem tradycyjnych mediów przez blogi. Ta koncepcja przypadła mi do gustu. Nasi bohaterowie byli właśnie takimi dziennikarzami, którzy wyrażali się w Internecie. Georgia pasjonowała się nowinkami, natomiast Shaun był typem ryzykanta, który pomaga ludziom siedzącym przed monitorem poczuć dreszczyk emocji.
z zastąpieniem tradycyjnych mediów przez blogi. Ta koncepcja przypadła mi do gustu. Nasi bohaterowie byli właśnie takimi dziennikarzami, którzy wyrażali się w Internecie. Georgia pasjonowała się nowinkami, natomiast Shaun był typem ryzykanta, który pomaga ludziom siedzącym przed monitorem poczuć dreszczyk emocji.
Wielki plus za
to, że "Feed" nie jest utworem szablonowym. Po pierwsze - nie mamy
tutaj biegania po lesie z karabinem, którym dzieciaki mogłyby sobie odstrzelić
stopę, ponieważ kompletnie nie wiedzą, co robią. Mamy doskonały thriller
psychologiczno-polityczny. Świat nowoczesnych technologii, który styka się z
brutalnymi nosicielami wirusa. Jestem pewna, że żaden autor nie poradziłby
sobie lepiej z napisaniem ciekawego sprawozdania z kampanii wyborczej! Przecież
świat polityki jest kompletnie nudny. Tutaj nie był, tutaj był fascynujący,
niebezpieczny i pełen tajemnic.
Zakończenie
doprowadziło mnie do łez. Niewiele książek mnie wzrusza, a już szczególnie nie
spodziewałam się tego po powieści o żywych trupach. Poprawka: "Feed"
nie jest książką
o zombie, którzy symbolizują śmierć, ale o życiu.
o zombie, którzy symbolizują śmierć, ale o życiu.
Wasza Ariada :)
Książę tę dostałam od Wydawnictwa Sine Qua Non
Wydaje się ciekawą pozycją, jednak nie do końca wiem czy to moje klimaty...
OdpowiedzUsuńCiekawa opinia! Nad książką sie zastanowię :)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych trylogii :) Deadline jest jeszcze lepsze! W sumie chętnie zobaczyłabym film na podstawie Feed. To by było coś :)
OdpowiedzUsuńMuszę się wziąć za tą serię, bo same pochwały o książkach Miry Grant wyczytuję ;)
OdpowiedzUsuńChcę! Chcę! Chcę! Muszę przeczytać tę książkę, bo wydaje się szalenie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńjaiswiatus.blogspot.com
Czytałam już jakiś czas temu i czekam na 3 część. :) Autorka miała fajny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńnie moje klimaty zdecydowanie. Widziałam ostatnio ją w sklepie i chyba była jakaś promocja, ale nie zwracałam na nią większej uwagi
OdpowiedzUsuńNie będe sie rozpisywac, a napisze jedynie, że na prawde UWIELBIAM tą książkę./
OdpowiedzUsuń