Autor: Peter Ackroyd
Tytuł: Londyn podziemny
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 16 luty 2015
Liczba stron: 210
Ocena: 7/10
Opis:
Peter Ackroyd powraca do Londynu, tym razem w fascynującej podroży po podziemnym świecie, gdzie fikcja łączy się z rzeczywistością, pełnym szczurów, węgorzy, potworów i duchów. Książka odkrywa przed czytelnikiem zupełnie nowy Londyn, pradawnych źródeł, strumieni, rzymskich amfiteatrów i kryjówek gangów. Autor jest zainteresowany nie tylko ukrytymi śladami londyńskiej przeszłości, ale również tym, co te ślady – a także sama idea podziemia – znaczą dla kultury. W jego ujęciu podziemny świat Londynu to replika miasta. „Londyn podziemny” to jednak nie tylko historia ruin i pozostałości minionych wieków, ale również miejsca pełnego tajemnic, żyjącego pod stopami współczesnych mieszkańców. To podróż po sercu stolicy Anglii. W końcu Londyn zbudowany jest na ciemności…
Recenzja:
Londyn, miejsce odwiedziny ogromnej liczby turystów. Miasto uważane przez wielu za stolicę Europy. Miejsce docelowe milionów emigrantów. Marzenie niejednego człowieka. Sama z miłą chęcią bym się wybrała. I dzisiaj mam dla Was pewną książeczkę, która będzie nie lada gratką dla entuzjastów. Z góry muszę was uprzedzić, że nie jest to typowy przewodnik po mieście. Nie znajdziecie tutaj historii Big Bena czy czegoś w tym stylu. Ten przewodnik, jak go sobie roboczo nazywam, zaprowadzi nas w miejsca, w których było niewielu. W miejsca o których prawie nikt nie wie i nie zdaje sobie z ich istnienia sprawy. Autor zaprasza nas na podróż pod ulicami miasta. Zaprasza nas do podziemnego Londynu.
Teraz już mogę powiedzieć, że pewnie nie napiszę zbytu dużo. Nie jestem ekspertem, ani znawcą tego miasta nawet w najmniejszym stopniu. Nie jestem też w stanie ocenić zgodności napisanego tekstu z prawdą i liczę na to, że wydawnictwo przyłożyło się do tłumaczenia (i takie też miałam wrażenie), i że nie występują tutaj żadne błędy merytoryczne etc. Ja jedynie mogę trochę powiedzieć o literackiej stronie tej książki i o moich własnych wrażeniach i odczuciach na temat tej pozycji.
Już od pierwszych słów dałam się ponieść klimatowi jaki serwuje nam autor. Jest zdecydowanie mroczy, trochę tajemniczy ze szczyptą przygnębienia i smutku. Smaczku całości dodają przepiękne ilustracje i dołączone fotografie, które w stu procentach oddają klimat i pozwalają się wczuć w książkę. Nie wiem czemu, ale jeszcze zanim zaczęłam czytać i zanim w ogóle książka dostała się w moje łapki spodziewałam się trochę czegoś innego, ale to co dostałam, było zdecydowanie lepsze i nie żałuję czasu który spędziłam z tą książką.
Książka jest cieniutka i na przeczytanie jej potrzebowałam jakieś jedno popołudnie. Jak już zaczęłam, to nie było mowy o przerwaniu przed końcem. Były momenty lepsze jak i gorsze. Jedne czytałam z ogromną przyjemnością, inne z trochę mniejszą, a niektóre, przyznam się, że trochę mnie nudziły. Na całe szczęście tych ostatnich było najmniej i jakoś nie odbiły się na moim odbiorze całości.
Autor pisze w taki sposób, aby zaciekawić czytelnika. Moje serce zdobył i zaimponował mi ilością swojej wiedzy. Ja wiem, że to nie było tak chop siup i książka nie napisała się w jeden wieczór, ale mimo wszystko bardzo podoba mi się jak Ackroyd usystematyzował wszystkie informacje i jeszcze udało mu się to zrobić w taki sposób aby, pozornie suche informacje, przekazać w ciekawy i interesujący sposób. Dodatkowo książka jest napisana tak, że jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, każde miejsce, każdy zakątek, a nawet poczuć każdy zapach. To na prawdę robi wielkie wrażenie.
Ja dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Wiadomo, one jakoś szczególnie nie przydadzą mi się w codziennym życiu, ale na pewno spotęgowały moją chęć odwiedzenia Londynu. Jeśli chcecie poznać kilka, a nawet wiele smaczków dotyczących tego pięknego miasta to ta pozycja jest właśnie dla Was.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz