Tytuł:
Laur
Autor:
Jewgienij Wodołazkin
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Rok
wydania: 2015
Liczba
stron: 356
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
Opis:
Autor, okrzyknięty przez prasę „rosyjskim
Umberto Eco”, cieszący się autorytetem filolog, specjalista w zakresie
literatury staroruskiej, napisał powieść, której akcja toczy się wprawdzie w XV
wieku w Rosji, jednak jest odbierana w sposób jak najbardziej aktualny.
Powieść, umiejętnie łącząca pieczołowicie odwzorowane realia epoki z elementami
mistycznymi, by nie powiedzieć magicznymi, pokazuje zamknięty w czterech
księgach cykl przemiany bohatera, który pokonuje długą drogę od osieroconego
chłopca do uzdrowiciela, potem mnicha-pustelnika, jurodiwego, a w końcu –
świętego uznanego przez kościół. Przemierzając Rosję, stykając się na co dzień
z przemocą i okrucieństwem, z powszechnym wśród ludu lękiem przed Apokalipsą,
który potęguje szerząca się zaraza i nieustanne wojny, bohater modli się cały
czas w intencji ukochanej kobiety, która zginęła z jego winy, a w rezultacie –
modli się za wszystkich ludzi.
Recenzja:
Nie kryję się specjalnie ze swoim uwielbieniem rosyjskiej literatury.
Chociaż największym sentymentem darzę Dostojewskiego i innych klasyków, nie
stronię też od współczesnej rosyjskiej literatury.
Wydawca nie zapomniał wspomnieć o tym, że Jewgienij Wodołazkin został okrzyknięty
przez prasę rosyjskim Umbertem Eco. To tylko zachęca, a dodatkowa informacja,
że powieść została nagrodzona najbardziej cenioną rosyjską nagrodą literacką
„Wielka Księga”, utwierdza w przekonaniu, że Laura trzeba przeczytać.
Bohaterem powieści Wodołazkina są trzy różne osoby, które paradoksalnie
są tym samym człowiekiem. Autor przedstawia żywot rosyjskiego świętego. Zaczyna
od czasów, kiedy był dzieckiem. Wtedy na pierwszym planie znajduje się dziadek
chłopca, Christofor, który przekazał mu całą swoją rozległą wiedzę, nim umarł.
Arsenij już jako kilkulatek wykazywał predyspozycje do bycia kimś więcej niż
zwykłym człowiekiem. Po śmierci dziadka chłopiec zostaje sam, rodzice
osierocili go bowiem już wcześniej. Kiedy w jego pustelni pojawia się młoda
dziewczyna, zakochuje się w niej bez pamięci. Staje się dla niej całym światem,
jednocześnie ukrywając ją przed resztą świata, przez co mimowolnie zostaje jej
zabójcą. Po tym jak Usina umiera przy porodzie, Arsenij postanawia poświęcić
jej swoje życie, dobrymi uczynkami próbując zapewnić jej zbawienie. Sam autor
tak pisze o swoim bohaterze:
„Chciałem opowiedzieć o człowieku
zdolnym do ofiary. Nie chodzi o jakąś wielką jednorazową ofiarę, dla której
wystarczy jedna chwila ekstazy, lecz o ofiarę składaną każdego dnia, o każdej
godzinie, o całe życie oddane w ofierze. Kultowi sukcesu, jaki panuje
współcześnie, chciałem przeciwstawić coś innego”.
„Bohater wyrósł z dziesiątków tego
rodzaju ludzi, którzy żyli na Rusi. Nie istnieje żaden jeden pierwowzór. To
bohater z wielu historii o rosyjskich świętych, z legend i kronik. Wszyscy oni
połączyli się w postaci mojego Laura i stali się jego literackimi przodkami”.
Książka podzielona jest na cztery części, pierwsza jest wprowadzeniem, w
każdej kolejnej Arsenij przyjmuje inne imię, stając się najpierw Usinem, potem
Ambrożym, by w końcu zostać Laurem.
Jeśli ktoś z was myśli sobie „książka
o świętym? niee, to nie dla mnie”, niech nie da się zmylić. To książka o
rosyjskim świętym. Napisana przez rosyjskiego autora. Wodołazkin nie tylko dba
o historyczne szczegóły, on opowiada tę historię tak, jak potrafią tylko
rosyjscy pisarze. Ta opowieść wciągnie was i nie puści, dopóki nie skończycie
czytać.
Laur, choć jest postacią fikcyjną, żyjącą wieki temu, szuka odpowiedzi na
te same pytania, które ludzie zadają sobie dzisiaj. Miewa chwile zwątpienia i
niepewności, ale nigdy się nie poddaje. Jego historia może okazać się niezłą
inspiracją i myślę, że każdy może ją przeczytać. Polecam!
Za książkę dziękuję
wydawnictwu Zysk i S-ka
Nie słyszałam nigdy o tym autorze. Ostatnio przekonuję się do literatury rosyjskiej, więc może w ramach tego ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń