Autor: Łukasz Henel
Tytuł: Podziemne miasto
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: luty 2015
Liczba stron: 265
Ocena: 7/10
Opis:
W okolicy Międzyrzecza znajduje się owiana legendą sieć poniemieckich bunkrów. Przysłany do bazy stacjonujących w regionie wojsk radzieckich oddział NKWD próbuje zbadać ich wnętrza. Pozostawieni na straży dwaj rosyjscy wartownicy giną w dramatycznych okolicznościach, jakby rozszarpani przez nadnaturalną siłę. Odpowiedzialni za ochronę bunkrów polscy oficerowie, którzy znaleźli w jednym z korytarzy dziwny sarkofag i potężną figurę, są przeciwni dalszej penetracji tego obszaru. Tymczasem w okolicy dochodzi do dziwnych pożarów i wszystko wskazuje na to, że rosyjscy żołnierze obudzili uśpione w podziemiach zło...
Recenzja:
Kilka razy już wspominałam, że powieści grozy nie należą do moich ulubionych, z racji "rozbudowanej wyobraźni". I tak, tylko krowa nie zmienia zdania, a ja zaczynam się coraz bardziej przekonywać do tego typu literatury. Oczywiście, mam po tym dziwne sny, ale to nic w porównaniu z przyjemnością czytania. Tak więc, może nie za często, ale takie książki będę czytać i będę zasilały moją biblioteczkę. Dalej nie mogę się przekonać do zombiaków, ale myślę, że i to z czasem przyjdzie.
Łukasz Henel nie jest debiutantem, ale ja po Jego książkę sięgnęłam po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie po raz ostatni. Bardzo przypadł mi do gustu styl pisania, jakim posługuje się ów autor. Lekko "surowy", ale wystarczający i oddający klimat. A jeśli styl mi odpowiada, to na pewno nie będzie to ostatnia książka tego Pana którą przeczytam. Czytałam, też, że autor z książki na książkę, coraz bardziej się rozwija, wiec teraz już będzie tylko lepiej i lepiej, choć teraz i tak było dobrze. Ok, nie wiem czy zrozumieliście o co mi chodzi, ale książka jest dobra i to przesłanie, mam nadzieję, wyniesiecie z tej recenzji.
Historia rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Mamy teraźniejszość i powojenną przeszłość. Obie te części łączy jeden bohater, major Staniszewski. Jak można się domyślić, jest to główna postać, ale nie jedyna. Znacie to uczucie, kiedy w książce jest tyle postaci, że nie idzie się połapać? Początkowo miałam malutki problem z tym, żeby wszystkich spamiętać, ale został on szybko zażegnany, i z biegiem czasu, przyzwyczaiłam się do tego w jaki sposób autor wprowadza nowe postaci, więc nie ma się czego bać. Co do samej kreacji bohaterów podoba mi się sposób w jaki autor ich kreśli. Są wyraziści i każdy ma swoje miejsce w książce.
Podoba mi się wprowadzenie elementu legendy,która jest zaczerpnięta z życia i jednej z religii. DO tego ten niesamowity klimat, jak stworzył Pan Henel. Pisze w taki sposób, że jesteśmy w stanie przenieść się do książki i przeżywać wszystko razem z biegiem historii. Te ciemne tunele, mroczne zakamarki. Tak, tej książki nie da się odłożyć od tak. Jeśli skończymy jeden rozdziała, od razu chcemy czytać kolejny i dowiedzieć się co dalej. Książkę czyta się niezmiernie szybko i pod koniec było mi już trochę żal, że tak szybko skończyłam swoją przygodę. Dwa popołudnia, to stanowczo za mało.
Historia jest oryginalna i wciągająca. Trzyma w napięciu do ostatnich stron, a poprzez fenomenalną narrację chce się więcej i więcej. Jak na mój gust, to nie jest książka na jeden raz, będę na pewno do niej wracać i polecać wszystkim dookoła.
Jeśli nie jesteście fanami powieści grozy, to może właśnie ta książka Was do siebie przekona? A jeśli to wasze klimaty, to nie wyobrażam sobie, żebyście jej nie przeczytali. Także zachęcam do czytania, na pewno nie pożałujecie.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Videograf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz