poniedziałek, 5 października 2015

Katherine Applegate - "Jedyny i Niepowtarzalny Ivan"


Tytuł: Jedyny i Niepowtarzalny Ivan
Autor: Katherine Applegate
Wydawnictwo: CzyTam
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 320
Ocena: 9/10

Opis:
Zainspirowana prawdziwą historią opowieść o gorylu, który spędził niemal trzy dekady w mini zoo mieszczącym się przy centrum handlowym, nie widząc żadnego przedstawiciela własnego gatunku.
Kiedy poznaje Ruby, malutką słonicę odebraną rodzinie, Ivan zaczyna postrzegać miejsce swojego zamieszkania z zupełnie innej perspektywy. I tylko od niego będzie zależeć czy uda mu się coś w życiu Ruby zmienić. Trzymając kciuki za Ivana, trzymamy je tak naprawdę za nasze własne człowieczeństwo i nasze możliwości.
Wzruszająca, pięknie napisana i inteligentna historia, która zmienia punkt widzenia na zwierzęcą wrażliwość.
Katherine Applegate miesza humor i smutek, by stworzyć niezapomnianą pierwszoosobową opowieść o przyjaźni i nadziei.


Recenzja:

cześć
Mam na imię Ivan, jestem gorylem.
To nie takie proste, jak może się wydawać.

Ivan to goryl. Jego postrzeganie świata jest bardzo proste. Żyje teraźniejszością, nie rozpamiętuje przeszłości, rzadko myśli o przyszłości. To przez ludzi jego egzystencja przestaje być prosta.

Ludzie marnują słowa. Rzucają je jak skórki z bananów i pozwalają by zgniły.

Ivan mieszka w Big Top Centrum Handlowym z Automatami do Gry przy 8. Zjeździe z Autostrady. Codziennie patrzy na wielki bilbord reklamujący to miejsce. Znajduje się na nim przebrany za klauna Mack – właściciel, stojąca na tylnych nogach Stella – słonica i jednocześnie jego przyjaciółka oraz wściekłe zwierzę o dzikim spojrzeniu i rozczochranej sierści – Ivan.

Oprócz Stelli Ivan nie ma zbyt wielu przyjaciół, jedynie bezdomnego kundla, któremu kiedyś córka sprzątacz nadała imię Ben. Julia, bo tak ma na imię dziewczynka, jest człowiekiem, ale to nie jej wina – jak myśli sobie Ivan. Julię i Ivana łączy pasja do sztuki. Dziewczynka daje mu kredki i kartki, dzięki czemu goryl może rysować (kiedy Mack to odkrywa, zaczyna sprzedawać jego „dzieła” – za dwadzieścia dolarów bez ramki i dwadzieścia pięć z ramką). Ivan już dawno przestał budzić zainteresowanie, interes Macka podupada więc coraz bardziej. Pewnego razu zwierzęta czują jednak coś w powietrzu – jakąś zmianę. Domyślają się, że ich skład powiększy się o kolejnego zwierzaka. Stella twierdzi, że będzie nim małe słoniątko – i jak się okazuje, ma rację. Coś zmienia się wraz z pojawieniem Ruby. Ivanowi przestaje odpowiadać „teren”, na którym mieszka. Zdaje sobie sprawę, że w rzeczywistości to klatka. Kiedy nadchodzi czas mądrej słonicy, Ivan obiecuje jej, że nie pozwoli, by Ruby skończyła tak samo. To prawie niemożliwa do spełnienia obietnica i Ivan doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Czy uda mu się dotrzymać słowa?
Ta historia to bajka, ale została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Naprawdę istniał goryl o imieniu Ivan, który przez niemal dwadzieścia siedem lat mieszkał w malutkiej klatce na terenie centrum handlowego. Podobnie jak bohater książki malował „obrazy”. Autorka chciała dać Ivanowi własny głos i własną wersję wydarzeń. Wyszło jej to lepiej niż dobrze.
Jedyny i Niepowtarzalny Ivan to naprawdę poruszająca opowieść. Wrażliwy goryl od pierwszych stron wzbudza sympatię czytelnika, mądra słonica również. Przyjaźń między zwierzętami jest szczera i bezinteresowna, ich samotność, gdy siedzą zamknięte w klatkach i nie wiedzą nawet, czy gdzieś tam znajdują się inni przedstawiciele ich gatunku – poruszająca. Malutka słonica wprowadza element humoru. Choć jej historia jest bardzo smutna, dokonuje celnego spostrzeżenia, że ludzie mogą być źli, ale mogą być też dobrzy. Okazuje się, że to dzieci najlepiej potrafią zrozumieć zwierzęta – jedynym człowiekiem, z którym Ivanowi udaje się nawiązać nić porozumienia, jest mała Julia. To dzięki niej udaje się coś zmienić.

Historia Ivana została wydana w formie tradycyjnej książki, ale spotkało mnie zaskoczenie, gdy zajrzałam do środka. Na jednej stronie znajduje się kilka, do kilkunastu linijek tekstu, więc spokojnie można ją czytać dziecku. Powiem więcej, to idealna książka do pierwszej, samodzielnej lektury dla nieco większego dziecka. W środku znajdują się też obrazki, które na pewno urozmaicą czytanie.
Mogłabym powiedzieć, że polecam tę opowieść wszystkim młodszym czytelnikom, ale za bardzo mi się spodobała, żebym to zrobiła. Oczywiście dzieci będą nią zachwycone, bo to ładna historia opowiedziana przez goryla, ale jest zbyt mądra, żeby przeznaczyć ją jedynie dla dzieci. Polecam do przeczytania wszystkim – chociaż to opowieść o zwierzętach, może nas nauczyć wiele o nas samych.

A na koniec, jeśli jeszcze nie czujecie się przekonani, lista nagród i nominacji przyznanych tej książce:
– Newbery Medal 2013 – nagroda za wybitny wkład w literaturę dla dzieci
– School Library Journal Best of Children’s Books 2012
– Kirkus Reviews Best of Children’s Books 2012
– Chicago Public Library Best of the Best 2012
– New York Public Library 100 Books for Reading and Sharing, 2012
– Cybils shortlist 2012 middle grade fantasy (Children’s and Young Adult – Bloggers’ Literary Awards)
– Texas Bluebonnet Award, 2013-14 Master List
– Nerdies Book Award 2012 middle grade fiction


Za możliwość poznania historii Ivana dziękuję wydawnictwu CzyTam

5 komentarzy:

  1. O tej książce dużo słyszałam. Po Twojej recenzji myślę, że z pewnością będę musiała po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię takie historie. chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, ta książka już długi czas znajduje się na mojej liście do przeczytania. Pora w końcu się za nią zabrać! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chodzę do zoo, do cyrku również, bo tam tylko z pozoru zwierzęta wydają się być szczęśliwe, a prawda jest taka, że są tam uwięzione, dość często bite, co mi się nie podoba i czego nie popieram.

    Historia o Ivanie musi być piękna. Bo chyba nie ma nic piękniejszego od przyjaźni dziecka ze zwierzęciem. Jest też pouczająca, dlatego w pierwszej kolejności zasugerowałabym się z nią zapoznać dorosłym, a dopiero potem tym najmłodszym. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę z tego, co pamiętam to Anita z Book Reviews ją polecala i teraz ty, ale mimo tego chyba i tak nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń