Autor: Naveed Jamali
Tytuł: Jak złapać rosyjskiego szpiega.
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 7 wrzesień 2015
Liczba stron: 368
Ocena: 6/10
Opis:
W
rzeczywistości był podwójnym agentem ściśle współpracującym z
FBI. Nie dysponował wcześniej żadnym doświadczeniem. Wszystko, co
wiedział o pracy w kontrwywiadzie, pochodziło z książek, filmów
i seriali. Mimo to sprawnie odnalazł się w roli szpiega. Kiedy
zrobiło się naprawdę gorąco, stało się jasne, że jego operację
trzeba zakończyć. W wojnie nerwów wygra on, zwykły chłopak z
przedmieścia, albo niebezpieczni agenci Moskwy.
Zimna wojna wcale się nie skończyła. Gra o dominację na świecie przeszła w nową, bardzo intensywną fazę, o czym nie zdajemy sobie sprawy. Książka Naveeda Jamaliego odsłania kulisy operacji, których powodzenie przesądza o światowym pokoju.
Zimna wojna wcale się nie skończyła. Gra o dominację na świecie przeszła w nową, bardzo intensywną fazę, o czym nie zdajemy sobie sprawy. Książka Naveeda Jamaliego odsłania kulisy operacji, których powodzenie przesądza o światowym pokoju.
Recenzja:
Szpiedzy, ściśle tajne
sprawy, tajemnice państwowe, to tematy o których uwielbiam czytać,
choć nie często mam taką okazję. Jak już mam takową na swojej
półce, to zawsze znajdzie się coś innego za co się zabieram. Ta
książka, o której Wam dzisiaj trochę powiem, też naczekała się
na swoją kolej. Ale w końcu jest i cieszę się, że ją
przeczytałam, ale początkowo spodziewałam się zupełnie czegoś
innego. Nie umiem dokładnie określić swoich oczekiwań co do tej
pozycji, ale wiem, że dostałam coś innego niż myślałam. Czy to
było gorsze czy lepsze, no nie wiem, powiedzmy, że tak pośrodku.
Naveed wszystko co
wiedział, dowiedziała się z gier, filmów i książek o szpiegach.
Nie przechodził żadnych specjalistycznych szkoleń czy czegoś w
tym stylu. Został podwójnym agentem , ale kiedy zaczęło się
robić gorąco... No właśnie, co wtedy ?
Książka ta jest swoistą
autobiografią, napisaną bardzo przystępnym stylem, przez co bardzo
szybko udało mi się już skończyć. Niestety obawiam się, że jak
szybko ją przeczytałam, tak szybko o niej zapomnę, niestety. Ale
nie nie zrażajcie się tym, sięgniecie po nią, a może sprawdzi się
lepiej w waszych rękach.
Bardzo podoba mi się to,
że w książce pokazane jest, jak ważną role odgrywa sama
informacja. Że to właśnie dzięki informacjom kształtuje się cała
międzynarodowa polityka. Ja to sobie czasem myślę, że mogłabym
być takim szpiegiem, ale w sumie kto by nie chciał.
Wydaje mi się, że to
jest lektura bardziej dla mężczyzn. Było w niej mnóstwo
szczegółów, w których nie potrafiłam się odnaleźć, tak jak np.
parametry samochodów, a może to ja się na tym nie znam.
To,
co chyba najbardziej nie podoba mi się w tej książce, to
zakończenie. Spodziewałam się takiego ogromnego wow, a tu zupełnie
nic. Trochę na zasadzie jakby autor sobie pisał i naraz
przypomniał, że wypadałoby już kończyć książkę.
To
co jest największym plusem, to zdecydowanie to, że jest ona oparta
na faktach i nie jest kolejną wymyśloną historią. Także polecam
ją gorąco, jeśli będziecie mieć okazję, to sięgnijcie.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak
Jedyny szpieg, którego uwielbiam, to Bond :D i w którejś części jego przygód też mnie wkurzało, że jest tyle technicznego gadania, którego ja w ogóle nie potrafiłam zrozumieć.
OdpowiedzUsuńCałkowicie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że mogłaby przypaść mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam tę książkę, choć jeszcze jej nie czytałam. ;) Trochę zraziłam się opiniami na jej temat, które nie były zanadto pochlebne, dlatego odłożyłam ją na potem. Widzę, że twoja opinia troszkę się z nimi pokrywa, ale w żadnym razie nie zniechęca do sięgnięcia po tę książkę. No cóż... Muszę się przełamać i wreszcie przeczytać ją. ;)
OdpowiedzUsuń