niedziela, 20 marca 2016

Cristina Sánchez-Andrade - "Zimowe Panny"


Tytuł: Zimowe Panny
Autor: Cristina Sánchez-Andrade
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 320

Opis:
Wspaniała powieść, w której pobrzmiewają echa klasyków literatury hiszpańskiej.
Galisja, lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Dwie siostry po wieloletniej nieobecności wracają do małej wioski Tierra de Chá. Wiąże je przysięga milczenia – muszą zachować w tajemnicy pewien mroczny czyn, którego dopuściły się w przeszłości – oraz zainteresowanie kinem i życiem hollywoodzkich gwiazd. Wracają do domu dziadka, z którego musiały uciekać jako małe dziewczynki.
W Tierra de Chá niby nie zmieniło się wiele, a jednak zmieniło się wszystko.
Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu powrót sióstr kładzie się cieniem na spokojnej egzystencji mieszkańców wioski. Dlaczego nikt nie chce rozmawiać z nimi o ich dziadku, don Reinldzie? Co takiego wydarzyło się podczas wojny? Czemu nikt nie powie im prawdy?
Powoli siostry odnajdują jednak swoje nowe miejsce. W toku opowieści, prowadzonej w atmosferze na poły baśniowej, gdzie przeszłość i teraźniejszość krzyżują się i zlewają w jedno, dowiadujemy się, kim był don Reinaldo, co zrobił i dlaczego jego wnuczki musiały uciekać. Odkrywamy również tajemnicę sióstr, która skłoniła je do powrotu do zabitej dechami rodzinnej wioski.


Recenzja:

Na początku muszę szczerze się przyznać, że skusiłam się na tę książkę przez porównanie do Marqueza.

Cristina Sánchez-Andrade napisała powieść, którą zachwycili się krytycy i czytelnicy. Tłumacz i znawca literatury hiszpańskiej Carlos Marrodán Casas czytał ją, jakby czytał Marqueza, z rosnącym zachwytem.

Trzeba to Casasie przyznać – Marqueza rzeczywiście czyta się z rosnącym zachwytem. W przypadku Zimowych Panien lekturze może towarzyszyć lekkie zaciekawienie, ale to wszystko. W moim przypadku żadnych zachwytów nie było, choć to wcale nie znaczy, że książka mi się nie podobała. Po prostu nie sprostała moim oczekiwaniom spowodowanym opinią owego znawcy literatury hiszpańskiej, z której korzysta wydawnictwo.  
Mała wioska w Galisji, lata 50. XX wieku. Niespodziewanie pojawiają się w niej dwie siostry, które kiedyś, dawno temu, ją opuściły. Mieszkańcy nazywają je Zimowymi Pannami.
Starsza i młodsza.
Brzydsza i ładniejsza.
Saladina i Dolores.
Zimowe Panny nie spotykają się z ciepłym przyjęciem. Szybko dowiadują się, że jest to spowodowane umowami, które zawarł z mieszkańcami wioski ich dziadek. Kupił od wszystkich mózgi. Po latach mieszkańcy chcą odzyskać umowy, bo nie mogą żyć normalnie ze świadomością, że sprzedali swoje mózgi. Ta świadomość nie pozwala im też umrzeć – jak pewnej stuletniej staruszce, do której ksiądz ciągle jeździ z ostatnim namaszczeniem.

Tak naprawdę autorka nie sportretowała dobrze postaci sióstr. Na początku nie znamy nawet ich imion, pisze o nich – pierwsza, druga. Wiemy, że siostry ukrywają jakąś straszną tajemnicę. Nie wiem, dlaczego, ale nawet kiedy ta tajemnica wyszła na jaw, spodziewałam się, że jednak okaże się czymś innym. Autorka pisała o tym w taki sposób, że kiedy w końcu dowiedziałam się, o co chodzi, poczułam rozczarowanie. O wiele lepiej wyszło jej sportretowanie mieszkańców wioski – księdza, dentysty, nauczyciela, wdowy i nawet hodowcy kapłonów.

Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem, napisałabym „dziwna”. Subtelna, tajemnicza, intrygująca, ale przede wszystkim dziwna. Gdzieś faktycznie pobrzmiewają w niej echa realizmu magicznego, ale z pewnością nie jest to opowieść na miarę Marqueza. Niemniej jednak jeśli lubicie takie książki, polecam wam Zimowe Panny. To powieść idealna do czytania przed snem lub w zimny, deszczowy dzień. 

Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję panu Adamowi z Business & Culture

4 komentarze:

  1. Słyszałam już o tej książce, ale nie sądzę żebym ją przeczytała. Czuję, że nie jest ona dla mnie. Po twojej recenzji tym bardziej stwierdziłam, że lepiej przeczytać coś lepszego :)
    Pozdrawiam,
    swiat-pelen-liter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwna, intrygująca powieść... Hmm, dawno nie czytałam czegoś, co mogłoby być tak określone. Ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już kilka razy o niej i jeśli będę mieć taką okazję, to z chęcią po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie, może się za nią rozejrzę :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń