Autor:
Adam Silvera
Tytuł:
Zostawiłeś mi tylko przeszłość
Wydawnictwo:
Czwarta Strona (We need YA)
Rok
wydania: 2018
Ilość
stron: 420
Ocena:
7/10
Opis:
Griffin
cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Uwielbia Harry’ego Pottera i liczby
parzyste. Theo jest fanem Gwiezdnych wojen i wierzy w światy równoległe. W
którymś z nich na pewno wciąż żyje. W którymś z nich obaj nadal są szczęśliwi.
Jednak nie w tym.
Tworzyli
parę idealną. Bajka skończyła się, gdy Theo wyjechał na studia do Kalifornii i
poznał nowego chłopaka. Tam też wydarzył się tragiczny wypadek, który zmienił
wszystko.
Życie
Griffina w jednej chwili przeistoczyło się w równię pochyłą. Jedyne, co mu
zostało, to żal i sekrety. Na domiar złego, jego ból jest w stanie zrozumieć
tylko Jackson – nowy chłopak Theo z Kalifornii. Żeby budować jakąś przyszłość,
Griffin musi stawić czoło przeszłości. Przeszłości, która wydarzyła się
naprawdę, a nie tej, którą chciałby pamiętać.
Recenzja:
Poradzenie sobie ze stratą jest trudne. Czy dla
młodej osoby, czy starszej; dla chłopaka czy dziewczyny. A jeśli tuż obok
straty doświadcza się jeszcze innych, niełatwych rzeczy, można się poważnie
zagubić – tak jak Griffin, którego życie zmieniło się w jednej chwili. Ale mówi
się, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Że po jakimś czasie można wrócić na
prostą. Czy i temu wrażliwemu, rozbrajającemu swoim poczuciem humoru i
szczerością chłopakowi także się to uda po tym, przez co przeszedł?
Oczywiście tego musicie dowiedzieć się sami. Ja mogę
zdradzić tyle, że warto się przekonać jak potoczy się historia Griffina –
nastolatka z Nowego Jorku, który sądzi, że traci rozum. Ma obsesję na punkcie
liczb parzystych, zawsze musi chodzić po lewej stronie i zna się bardzo dobrze
na popkulturze. No i jest zakochany – w swoim najlepszym przyjacielu Theo.
Tylko tu pojawiają się schody, bo choć Theo odwzajemniał jego uczucie, ich
drogi ostatecznie się rozeszły. Chłopak wyjechał na studia, zaczął inne życie,
a potem… potem ono nagle się zakończyło, pozostawiając Griffina w smutku,
rozżaleniu i z mnóstwem tajemnic. Teraz Griffin musi radzić sobie z tą stratą,
z sekretami, które wciąż mu ciążą i ze wspomnieniami, które wywołują tyle samo
uśmiechów, co łez. Bo Theo pozostawił mu tylko przeszłość. A co z przyszłością,
która nadchodzi?
Zacznę od tego, że to moje pierwsze spotkanie z
twórczością Silvery, bo jeszcze nie miałam okazji przeczytać jego debiutanckiej
powieści. Jednak coraz bardziej mam na nią ochotę mimo sprzecznych opinii,
które słyszałam, bo Zostawiłeś mi tylko
przeszłość naprawdę zapadło mi w pamięci i chciałabym sięgnąć po inną
książkę autora. Choć mam kilka uwag do Zostawiłeś
mi tylko przeszłość, uważam, że ta powieść jest naprawdę warta poświęcenia
jej swojego czasu.
A do czego mam uwagi? Może zacznę właśnie od mniej
przyjemnej części. Na przykład do niektórych dialogów między bohaterami.
Czasami miałam wrażenie, że są nieco sztuczne, nazbyt poprawne, zwyczajnie
wyidealizowane, ale nie mogę też powiedzieć, że nie znalazły się i takie
porażające realnością i szczerością. Tutaj Silvera, można powiedzieć, zachował
równowagę, choć balansował na cienkiej linie. Drugim, już poważniejszym
minusem, było dla mnie miejscowe odrealnienie. To znaczy niektóre z zachowań
bohaterów – nie głównych, częściej pobocznych – wydawały mi się nie na miejscu,
po prostu nie byłam sobie w stanie wyobrazić, by w prawdziwym życiu coś takiego
miało miejsce.
Ale przejdźmy do plusów – z najważniejszych będzie to
kreacja bohaterów. Moim zdaniem nie można nie
polubić Griffina, który prowadzi nas przez całą historię. To, jak już
wspomniałam, rozbrajająco szczery, prosty, zabawny i bardzo wrażliwy
nastolatek, na którym opisywane wydarzenia odcisnęły prawdziwe piętno. Od jego
smutku nie da się uciec, ale to jest naturalne – tak bardzo, że w końcu
zaczynamy przeżywać tę stratę tak samo mocno, jak on. Ale książka jest
wypełniona nie tylko nostalgią i bólem, o nie. Pojawiają się naprawdę zabawne
momenty, będą też takie pełne napięcia czy wywołujące zdziwienie. Silvera
swobodnie przeskakuje między nastrojami, dzięki czemu równoważy poważny
wydźwięk powieści, do której wkrada się nieco naprawdę świetnego humoru i
jaśniejszych barw. Poza tym postacie Theo, Jacksona czy Wade’a także wydały mi
się bardzo dobrze skonstruowane, wniosły do powieści wiele i wywołały masę
przeróżnych odczuć. Bo Silvera nadał im nie tylko imiona i wygląd, ale też
charaktery, które zapadają w pamięci, a z pobocznymi postaciami często nie
idzie to tak dobrze. Chociaż… czy Theo, który jest nieustannie obecny, mimo
tego, że odszedł, można nazwać poboczną postacią?
Dodatkowo powieść porusza temat miłości między osobami
tej samej płci. Chociaż przy Silverze to nie zaskakuje (bo jego debiut poruszał
podobną tematykę), nadal uważam, że jest to wątek, po który wielu autorów boi
się sięgnąć, albo zwyczajnie robi to nieumiejętnie, by jedynie „wybić się” na
czymś (czasami nadal) szokującym czy niespotykanym. Dlatego bardzo cieszyło
mnie to, że Silverze udało się odmalować relacje między bohaterami tak szczerze,
ciekawie i poruszająco. Nawet jeśli zdarzały się potknięcia, o których
wspomniałam chwilę wcześniej, jestem mu w stanie to bez problemu wybaczyć.
Książka Silvery to poruszająca, urokliwa opowieść o nastolatkach,
których połączył, a następnie rozdzielił los. Jest historią Griffina, który
mimo swoich dziwactw, znalazł w życiu kogoś, kto go rozumiał, i po jego
odejściu musi wreszcie tak naprawdę stawić czoła przeszłości, by móc pomyśleć o
tym, co jeszcze przed nim. Książka zawiera w sobie mnóstwo smutku, żalu i
ciążących sekretów, ale prowadzi nas przez to także scenami pełnymi humoru i prostszych,
zwyczajnych elementów. Myślę, że wielu nastolatków znajdzie w Griffinie swoją
bratnią duszę (uwielbia Harry’ego Pottera, kto z nas go nie uwielbia? A to tylko
jedna z wielu rzeczy, za którą go pokochałam!) i bardzo chętnie wybierze się w
tę podróż, którą ma do zaoferowania, nawet jeśli jest ona pełna czyhających po
drodze trudności.
Ta książka zaciekawiła mnie już w momencie, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam jej zapowiedź. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest to książka warta mojej uwagi. Poruszająca dość trudne tematy, ale także taka, w której nie brak lżejsze tonu. Intryguje mnie historia tego chłopca - jestem bardzo ciekawa, co zgotował mu los i jak sobie z tym poradził. Myślę, że również bardzo go polubię - z pewnością połączyć nas między innymi zamiłowanie do Harry'ego Pottera. O autorze jeszcze nie słyszałam i czas najwyższy to zmienić. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być idealna dla mojej koleżanki, ale i ja z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńKsiążka pozostawiająca w czytelniku wiele pytań, emocji na które nie zależnie od wieku człowiek musi odpowiedzieć i poradzić z przeżyciami jakie zgotuje nam los. Jestem ciekawa jak Griffin poradzi sobie z wybojami na swoje drodze przez życie, czy odnajdzie spokój, miłość. Kolejna książka która porusza wątek LGBTQ, z chęcią bym poznała Adama Silvera i zagłębiła się w świat Griffina.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, tematyka LGBTQ - rzadko poruszana, a ważna. Ta książka może być naprawdę dobra. :)
OdpowiedzUsuńOd początku było głośno o tej powieści, mnie również zainteresowała. Jednak obawiałam się o nią. Zdarza mi się tak często, że jak sięgam po powieść o której jest głośno to bywam rozczarowana. Zobaczymy!
OdpowiedzUsuńJuż debiut mnie interesował, a teraz zaczął jeszcze bardziej. Ach, ta fascynacja yaoi ;) A do tego, prócz problemów zwyczajowych takich par, dochodzą dodatkowe, życiowe, czegóż chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńMiłość między osobami tej samej płci wciąż jest tematem niewygodnym dla wielu osób, a tutaj mamy całą plejadę uczuć dotyczących straty, którą doznaje młody człowiek po ukochanym przyjacielu. Książka może zostać odrzucona przez niektórych z tego prostego powodu: miłości homoseksualnej.
OdpowiedzUsuńSzkoda! Wielka szkoda. Unikanie problemu, nie spowoduje, że on zniknie. A tutaj mamy pozycję, która pomoże zrozumieć mam problem i pomoże spojrzeć na "inną" miłość nie z pozycji jej inności, ale tego co jest takie samo w miłości hetero i homo. Dlatego cieszę się, że Silverowi udało się oddać szczerość relacji między bohaterami, ciekawie i poruszająco! Bohater poprowadzi przez swoją historię, przepełnioną morzem emocji od smutku, żalu, po humor i prostotę. Nastolatek swoją szczerością, prostotą , wrażliwością wciągnie do przeżywania straty równie mocna co on sam. Sprawi, że czasami będziemy zdziwieni, czasami rozbawienia, a często popadniemy w nostalgię, połączoną z odczuwaniem bólu straty. Pewnie bunt wzbudzą w nas zachowania niektórych z bohaterów- nie do wyobrażenia sobie w rzeczywistości bądź górnolotne dialogi. Książka warta jest poświęcenia jej chwili.
Myślę że dzięki waszej recenzji, poświecę jej swoją uwagę lubię takie książki jak to się mówi przeplatane smutkiem i humorem, to tak jak w prawdziwym życiu... do tego mega interesująca okładka ;)
OdpowiedzUsuń