czwartek, 8 października 2020

K.N. Haner - "Zły czas"


Autor: K.N. Haner

Tytuł: Zły czas

Wydawnictwo: Editio

Data wydania: 2020

Ilość stron: ok. 250

Ocena: 6/10

Opis:

Nadchodzi bardzo ZŁY CZAS.
Wszystko, co mi się przydarzyło, było jak senny koszmar.
Trafiłam w sam środek mafijnego piekła.
Chwilowe poczucie bezpieczeństwa było dla mnie zgubne.
Wierzyłam, że David mi pomoże, ale on mnie oszukał.
Oboje kłamaliśmy Phixowi prosto w oczy. To nie mogło skończyć się dobrze.
Zostaliśmy ukarani. Największą karą dla mnie jest powrót do rzeczywistości.
Nie wiem, co robić, a muszę zmierzyć się z czymś, czego kompletnie nie rozumiem i nie znam.
Myślałam, że jestem nikim. Myliłam się.
Jestem Królową Koki i stoję przed największym wyzwaniem w życiu.
Polują na mnie najgorsi tego świata.
W tym mój mąż.
Phix.

Znalazłam się w złym miejscu i czasie, a tam był ON...
Mężczyzna, który mnie pokochał.
I znienawidził.

Recenzja:

Kilka miesięcy temu miałam okazję przeczytać tom pierwszy (link TUTAJ) - ale wydaje mi się, że tom pierwszy był jednak bardziej udany niż kontynuacja. Niestety. Chociaż zetknęłam się także z odmiennymi opiniami - więc być może po prostu poziom jest dosyć wyrównany. Na pewno mamy jeden pewnik - K.N. Haner to królowa polskich romansów mafijnych!

Blair z dnia na dzień musi wrócić do swojego "starego świata" i do życia, którego tak nienawidziła. Jest to jednak konsekwencja jej czynów, o których Blair nie chce opowiadać - ani lekarzom, ani policji, ani facetowi, który ma pomóc jej zostać Królową Koki. Warto napomknąć, że w wyniku śmierci jej ojca, Blair praktycznie od razu zostaje postawiona przed trudnymi wyzwaniami - a zignorowanie ich może grozić jej nawet śmiercią, nie mówiąc już o szybkiej utracie majątku. Główna bohaterka zostaje więc osobą, która zarządza interesami, które są tylko przykrywką do tego, co tak naprawdę się tam dzieje. Królowa Koki w końcu nie jest pseudonimem, który wziął się znikąd, prawda?

I tu po raz kolejny - nie chcę zdradzać zbyt dużo z fabuły. Wiadomo, że wydarzenia z pierwszego tomu będą tu także miały znaczenie, ale wolałabym za dużo nie opowiadać. Głównie ze względu takiego, iż ta książka liczy zaledwie około dwieście pięćdziesiąt stron. Pierwszy tom był o około sto stron grubszy - więc te wątki także były trochę bardziej przez to dopracowane, tak mi się wydaje. Niemniej jednak zakończenie "Złego czasu" tak mnie wbiło w fotel, że naprawdę czekam na więcej! 

Wydaje mi się, że kolejny tom powstanie. Po takim zakończeniu... chyba nie dałoby się inaczej. Dużo kwestii nie jest wyjaśnionych, natomiast sporo jest zapowiedzianych. Myślę, że tak naprawdę w trzecim tomie dopiero by się działo - oczywiście pod warunkiem, że wątki zostaną rozwinięte, bo jednak "Zły czas" był w pewien sposób trochę za krótki. 

Powtórzę także to, co mówiłam przy poprzedniej części - Blair jest bohaterką, którą ciężko polubić. Od początku jest sztuczna i irytująca, a w tym tomie wychodzi z niej jeszcze większa wywłoka, która momentami zachowuje się jak rozhisteryzowana dziewczynka. Niestety, jest tak od początku do końca, przez co cały czas mam ochotę Blair dosłownie zatłuc młotkiem do klepania kotletów. 

Bardzo podoba mi się natomiast klimat okładek. Bardzo fajne, pasują pod romans mafijny. Dorzucić do tego lekki styl K.N. Haner... I właściwie mamy przepis na bestseller. Z tego, co wiem, książka świetnie się sprzedaje, jest w topkach księgarni internetowych, a do tego powstał audiobook z cudownym głosem niezwykłej lektorki. Życzę autorce, aby w przyszłości miała dalej same takie hity!

Podsumowując: nie jest to zły romans mafijny, ale wymaga dopracowania kilku kwestii. Fabuła jest ciekawa, ale największym minusem jest tu kreacja głównej bohaterki. Mimo wszystko myślę, że powinniście się zapoznać z tym cyklem - z racji tego, że wiele czytelników w internecie jest zachwyconych twórczością tej pisarki... Może to ja oceniam książki zbyt ostro? Niemniej jednak - najlepiej przekonajcie się sami co i jak! 

9 komentarzy:

  1. Za bardzo nie ciągnie mnie do tej powieści. Może ta ocena 6/10 ma na to wpływ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie się spojrzę 'romans mafijny' jak dla mnie przejadły się (no może oprócz jednej pisarki). Pierwsza cześć była dla mnie za brutalna a w tej części fabule czegoś brakuje i jeszcze bohaterka której mamy chęć 'zatłuc młotkiem do klepania kotletów' to nie dla mnie. Okładki na prawdę robią wrażenie zapraszają swoją tajemniczością, mrokiem są jednymi z lepszymi na rynku wydawniczym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autorki, a po romanse mafijne sięgam rzadko 😁 To chyba nie dla mnie ☺ ale fakt, okładka wzrok przyciąga 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki Kasi, ze względu na odwagę pisarki do stawiania swoich bohaterów w sytuacjach trudnych i nieprzewidywalnych. Nagłe zwroty akcji i nie zawsze dobre zakończenia, to z czym kojarzy mi się ta autorka.
    A skoro zakończenie wbiło recenzentkę w fotel, tak, że nie może doczekać się następnego tomu... to ja jestem skłonna sprawdzić, która recenzja jest bliższa moim odczuciom... Naszego Książkowiru czy innych blogerek? Ja, chyba domyślam się jaki będzie efekt tego doświadczenia !

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam mnóstwo opinii na temat książek K.N Haner, ale żeby bardziej obiektywnie na to spojrzeć postanowiłam przeczytać. I przyznam, że po dwóch jej książkach czuje, ze to moje klimaty, z początku w "Zapomnij o mnie" trochę mi nie przypadł do gustu styl pisowni, ale później jakoś się przyzwyczaiłam i książka mi się naprawdę podobała. K.N Haner potrafi stworzyć klimat i chociaż nie wszyscy bohaterowie są do polubienia to nawet dobrze, bo to znaczy, że mogli by być prawdziwi. Ale oczywiście są też przystojni panowie których nie da się nie kochać.
    Dużo tu ostatnio mafii, ale z racji tego, że troszeczkę poznałam styl autorki to wiem, że miło spędzę czas z tą książką i jej poprzedniczką jeśli zdecyduje się przeczytać. I juz nawet nie zrażają mnie niższe oceny książek i to, że jest trochę minusów, bo nie każdy je zauważy, albo nie będzie mu tak to przeszkadzać. Nie wiem czy akurat te książki przeczytam, ale z przyjemnością wrócę jeszcze do twórczości Kasi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Haner to chyba ma słabość do bohaterek tego typu. Ja przeczytałam tylko jedną jej książkę, ale znalazłam tam tyle nieścisłości, ponadto na końcu spotkał mnie diabelnie kiepski finał tego wszystkiego, że nie chciałam próbować ponownie. Ja wiem, że piszę często o wspieraniu polskiej twórczości, ale to tej autorki niechętnie powrócę, jeśli w ogóle kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie mogę się zabrać do książek tej autorki. Po pierwsze romans mafijny, za którym nie przepadam, po drugie kilka niezbyt pochlebnych recenzji. Dodatkowym minusem jest bohaterka "sztuczna i irytująca". Zdecydowanie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie do końca typowa, jednak trafiła w samą dziesiątkę, jeżeli chodzi o mój gust. K. N. Haner autorka „Zły czas” na swej okładce zaserwowała coś, czego ostatnio mi brak w wydawanych aktualnie książkach. Czarno-biała twarz kobiety, zdjęcie, jakby ujęcie portretowe, a dookoła rozmazane tło, zdarte, jak gdyby coś pożerało zdjęcie, jak gdyby naruszył ją czas, jednak zatrzymał kobiecą twarz, która również nosi na sobie znamiona upływającego czasu. Tak samo tytuł, nieco przegryziony jakby przez rdzę. Pani Haner ode mnie ma Pani 10/10. Z fabuły można wywnioskować, że nasza bohaterka (Blair), to królowa narkotykowego biznesu, która schedę przejęła po śmierci swego ojca, która okłamała swego męża, a teraz wrzucona w realia życia narkotykowego staje się celem dla innych, którzy na nią polują. Staje się celem również dla niego, dla Phixa mężczyzny, którego poślubiła. Zapowiada się, że to może być całkiem przyjemny mafijny romans, a jak wiadomi K. N. Haner wie, jak stworzyć powieść w tym klimacie, niestety jest to drugi tom, a jednak wypadałoby znać pierwszy. W dodatku romanse mafijne to jedne z top gatunków ulubionych książek, które pochłaniam hurtowo. Przyznam, że dam tutaj 7/10, całość to 17/20, a więc będzie -5 i zdrowe przyciąganie do jak najszybszej lektury.

    OdpowiedzUsuń