sobota, 6 lutego 2021

Bartosz Szczygielski - "Winni jesteśmy wszyscy"

Autor: Bartosz Szczygielski
Tytuł: Winni jesteśmy wszyscy
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 27 stycznia 2021
Ilość stron: 391
Ocena: 5/10

Opis:

W piątkowe popołudnie, kiedy wszyscy myśleli już o weekendzie, Konrad Łazar zastanawiał się nad czymś innym. Próbował zrozumieć, jak doszło do tego, że była kochanka wykrwawia się na jego oczach i, co ważniejsze, dlaczego nie udało mu się tego przewidzieć.
Przecież na co dzień płacono mu za to, by zbierał informacje, układał je w logiczne ciągi i przewidywał następstwa pewnych wydarzeń. Był w tym naprawdę dobry.
Ale tego nie mógł przewidzieć. Podobnie jak faktu, że odtąd nikt w jego otoczeniu nie będzie bezpieczny, a śmierć upomni się o bliskich.
Wkrótce Konrad wyruszy do miejsca, w którym wszystko się zaczęło, a które należałoby spalić do szczętu.

Recenzja:

„Winni jesteśmy wszyscy” to najnowsza powieść Bartosza Szczygielskiego, która niestety nie wywołała we mnie większych emocji. Muszę przyznać, że zamówiłam tę książkę pod wpływem impulsu, a do lektury podeszłam bez żadnych oczekiwań. Nie zawiodłam się, ale również nie przeżyłam pozytywnego zaskoczenia.

Ale przejdźmy do sedna, czyli do treści. Głównym bohaterem powieści jest Konrad Łazar, mężczyzna po trzydziestce pracujący w korporacji na stanowisku researchera. Taka męska, zdecydowanie nudniejsza (przynajmniej na początku) i bardziej towarzyska wersja Lisbeth Salander. Moje skojarzenie z Salander nie jest przypadkowe, ponieważ Łazar również zostaje wplątany w usiane niebezpieczeństwami śledztwo, mające doprowadzić do odkrycia wielu interesujących faktów powiązanych z wydarzeniami, które niedawno stały się udziałem Łazara i jego bliskich, zmieniając ich życie na zawsze. Podobnie jak Lisbeth, Konrad również będzie miał swojego pomocnika, a raczej pomocniczkę, Izę. Trzeba powiedzieć, że rozwój relacji tej dwójki był jednym z mocniejszych punktów powieści. Do zalet zaliczam również naprawdę szybkie tempo akcji i komediowe elementy rozładowujące gęstą atmosferę, które, świadomie lub nie, autorowi udało się przemycić do książki. Taki misz-masz kryminału, sensacji i czarnej komedii zdecydowanie jest czymś co lubię. Prozę Szczygielskiego charakteryzuje również lekkość, wobec czego czyta się ją błyskawicznie.

Okej, wystarczy o plusach, wypadałoby wymienić jakieś wady. Mimo że nie jest to pozycja zła i nie mogę powiedzieć, że męczyłam się podczas lektury, mogłaby być przecież jeszcze lepsza. Największym minusem i słabym punktem fabularnym jest dla mnie niestety przewidywalność. Jestem wymagającą czytelniczką, którą trudno wpuścić w maliny, więc główny zwrot akcji, który zaproponował Szczygielski, nie zaskoczył mnie. Trzeba jednak przyznać, że rozwiązanie było naturalne i realistyczne, co nie zawsze jest takie oczywiste dla twórców tego gatunku, którzy nierzadko w pogoni za jak najbardziej zaskakującym zakończeniem wpadają w pułapkę absurdu. Przeszkadzała mi również niekonsekwencja w kreacji głównego bohatera, który z jednej strony przedstawiany był jako znakomity researcher, potrafiący znaleźć rozwiązanie problemu w oka mgnieniu, a z drugiej, raz po raz wikłał się w sytuacje, które sprawiały, że czasem kwestionowałam jego inteligencję, eufemistycznie rzecz ujmując. Inni bohaterowie zostali napisani porządnie, nie były to postaci z kartonu, zresztą Konrad również taką nie jest, ale… No właśnie. Ale. Czegoś mi w tym wszystkim brakowało.  

Podsumowując, „Winni jesteśmy wszyscy” ni grzeje, ni ziębi. Można przeczytać, ale nie trzeba. Widziałam jednak wiele bardzo pozytywnych opinii na temat tego utworu, więc jak zwykle, ostateczną decyzję pozostawiam wam. 

11 komentarzy:

  1. Słyszałam o niej co nie co i naprawdę zapowiada się fajnie, ale ja jeszcze dam na wstrzymanie tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy źle najbliższym czasie mam ochotę na kryminał, jak nie przepadam za tym gatunkiem, a może nie trafiłam jeszcze na taki który by mnie zachwycił, choć po recenzji uważam, że to chyba też nie dla mnue

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminały czytam bardzo rzadko. Bardziej pasują mi komedie kryminalne. Czytałam trochę kryminałów w szkole średniej, bo po prostu sięgałam do biblioteczki domowej rodziców, w której było m.in. sporo powieści obyczajowych, historycznych, wojennych i kryminałów /takich dawnych/.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dla mnie, czuję, że nie przypadłaby mi ta książka do gustu, więc nie chcę tracić na nią czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczytana Magda
    Przewidywalny kryminał to chyba najgorsze, co może być. Dobrze, że okraszono go szczyptą humoru, czarnego, ale jednak. Nie kojarzę Szczygielskiego, czy to jego debiut?
    Nie za bardzo poszło. Główny bohater też niezbyt poprowadzony, a finał niesatysfakcjonujący. Trochę szkoda, bo polskich autorów należy wspierać, ale jednak tych, co mają trochę więcej do zaoferowania. Kto wie, może następnym razem pójdzie lepiej. Może rejonem Szczygielskiego nie jest ten gatunek, a bardziej humorystyczne pole? Nie każdy może pisać kryminały.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najgorzej dla książki, gdy ocenia się ją na przeciętną. Niby nie jest zła, ale w sumie nie jest dobra... Nie wbudza żadnych emocji... Ale z takim bohaterem to i ja miałabym pewnie problem. Bardzo nie lubię postaci, które są niby świetne, inteligentne, a ostatecznie w niemal każdej sytuacji naiwnie pakują się w sytuacje, których można byłoby uniknąć

    OdpowiedzUsuń
  7. Bartosz Szczygielski jest dla mnie obcym pisarzem, ten gatunek do moich ulubionych nie należy więc nie kojarzę autorów. "Winni jesteśmy wszyscy" to w porządku lektura na jeden raz. Fabuła wydaje się ciekawa tak samo jak styl pisarza lecz w książce czegoś zabrakło emocji jakie będą towarzyszyć nam podczas czytania przygód Konrada Łazara. Mimo to czas spędzony z "Winni jesteśmy wszyscy" nie będzie zmarnowany. Od czytelnika zależy czy zapozna się z nią ja na razie jestem niezdecydowana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Od jakiegoś czasu przymierzam się do trylogii Szczygielskiego z serii Gabriel Byś, ale zawsze w ręce wpada mi coś innego. Po tej recenzji chyba jeszcze poczekam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarówno o autorze jak i o tej książce słyszę pierwszy raz. I niestety ostatni, bo nie zamierzam jej czytać. Mimo iż lubię czytać o śledztwach itd, to jednak czuję że ta książka nie jest dla mnie. Podoba mi się za to okładka. Serio grafik się postarał i bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam autora ani jego dzieł. O tej książce było głośno na social mediach, więc tytuł chcąc niechcąc wpadł mi w oko 😁 Nie czytałam serii Millenium - jeszcze(ale mam na półce) więc jakbym wzięła się za tę to może nie kuły by mnie w oczy powielone rozwiązania czy pomysły na fabułę powieści 🤔 Muszę się zastanowić, jak będę miała okazję, to może sięgnę, ot tak z ciekawości 😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Kryminały to nie jest moja ulubiona książkowa dziedzina. Fajnym krymianałą,nie mówię nie. Szczególnie lubię kryminały,które łączą się z romansem 😍Takie uwielbiam 😍 Ten,jeśli ani nie grzeje,ani nie ziębi,nie jest dla mnie. Na swoje ulubione pozycje i czasowo i kasowo jest ciężko,więc tym bardziej na tą,która już z okładki nie pozwala aby się z nią zapoznać,nie będę rezerwowała czasu. Bardzo dziękuję za recenzję😘 B.B

    OdpowiedzUsuń