sobota, 14 sierpnia 2021

Kennedy Fox - "Tylko nie on"

Autor: Kennedy Fox 

Tytuł: Tylko nie on

Wydawnictwo: MUZA

Data wydania: 2021

Ilość stron: 320

Ocena: 5/10

Opis:

Gdy świat ogarnia pandemia, w kwarantannie rodzi się miłość.

Cameron to dwudziestodwulatka z wyższych sfer, wychowana w posiadłości St. Jamesów, dziedziczka imperium modowego wartego miliard dolarów. Gdy wybucha epidemia i zostaje ogłoszony lockdown, opuszcza Nowy Jork i zaszywa się eleganckiej górskiej willi, by zdalnie dokończyć ostatni semestr uniwersyteckich studiów. Za kilka dni ma do niej dołączyć jej chłopak Zane. Tymczasem jednak, ku swojemu zaskoczeniu, Cameron na miejscu zastaje Elijaha, dawnego znajomego z dzieciństwa. Chłopak z biednej rodziny chce w tym ustroniu całkowicie poświęcić się zdalnej pracy, by zasłużyć na awans. A klucze do rezydencji w górach dostał od swojego kumpla Ryana, brata dziewczyny – znał zresztą wszystkich St. Jamesów, bo jego matka była u nich gosposią.

Cameron jako dziecko skrycie podkochiwała się w Elim, a on durzył się w niej bez pamięci. Nigdy jednak sobie tego nie wyjawili. Później, gdy dorastali, wręcz się nie znosili, były spięcia, kłótnie, ciągła wymiana złośliwości.

Teraz są zdani tylko na siebie. Ona – rozpieszczona młoda kobieta, właśnie porzucona, bo Zane nie dojechał, okazał się dupkiem i zerwał z nią esemesowo! I on – ledwo wiążący koniec z końcem, młody, ambitny mężczyzna marzący o karierze. Wspólne wieczory, spędzane przy kominku i obficie podlewane alkoholem, zbliżają ich do siebie. Skrywane uczucia sprzed lat odżywają ze zdwojoną siłą. I choć tak wiele ich różni, Cameron i Elijah lgną do siebie coraz bardziej. Czy z tych skrajności uda się zbudować związek? Czy śmiercionośny wirus nie pokrzyżuje im planów?

“Tylko nie on” to romantyczna opowieść o miłości, nadziei i przełamywaniu stereotypów osadzona we współczesnych pandemicznych realiach.

Recenzja:

Bardzo aktualna książka - bo dosłownie tyczy się pandemii koronawirusa, tylko w takich bardziej amerykańskich realiach. Twórczość autorki już znam (chociaż okazało się, że to właściwie dwie pisarki, które tworzą pod jednym pseudonimem) - niemniej jednak "Tylko nie on" wydaje mi się dosyć przeciętne, mimo tego że w sumie było kilka zabawnych fragmentów i fajnie była przedstawiona relacja hate-love. Niemniej jednak nawet samo przedstawienie wirusa było takie, że na tym etapie, gdy on dalej szaleje, to tej książki nie byłam w stanie czytać z taką łatwością i lekkością: a szkoda. Może za kilka lat, gdy pandemia będzie już tylko wspomnieniem, inaczej bym do tego podeszła, ale na razie w "Tylko nie on" jest tyle strachu i paniki, że to mnie trochę przerosło. 

Cameron jest typową księżniczką, która pochodzi z bogatej rodziny - ma wszystko, czego zapragnie i ogólnie nie do końca umie radzić sobie w życiu. Spotyka się z facetem, który też pochodzi z bogatej rodziny i chociaż nie do końca im się układa we wszystkim, to ich rodziny najchętniej planowaliby już ich ślub. W związku z wybuchem pandemii Cameron wyjeżdża jednak do domu w górach - który bardziej jest luksusową posiadłością, gdzie okazuje się, że zatrzymał się tam także najlepszy przyjaciel jej brata - Eli. 

Cameron i Eli mają dosyć burzliwą historię: kiedyś się w sobie kochali, ale żadne się do tego nie przyznało, po czym zaczęli się praktycznie nienawidzić i traktować tak, jakby byli śmiertelnymi wrogami, żeby nikt się nie domyślił, co tak naprawdę czują. Cameron wolałaby, żeby Eli zmienił miejsce pobytu, ale ten z uporem maniaka nalega, aby dalej być w górach. Wkrótce okazuje się dlaczego - Eli ma astmę i boi się, że miałby kontakt z koronawirusem.

W międzyczasie chłopak Cameron zrywa z nią przez sms-a, przez co dziewczyna najpierw jest załamana, a później uświadamia sobie, że w sumie nie jest tak źle, bo ma jeszcze obok Eliego, który od bardzo dawna się jej podobał. Tyle, że Eli, chociaż dalej czuje coś do Cameron, nie chcę się tak łatwo dać uwieść i poderwać - bo on chciałby czegoś na stałe, a nie na chwile. Jak to się wszystko potoczy? Sprawdźcie sami!

Ogólnie styl pisania Kennedy Fox mi się podoba - ale w tym wypadku na początku było za dużo opisów, w ogóle za dużo jakiejś takiej otoczki, którą ciężko się czytało - i była według mnie dosyć nudnawa. Dopiero po mniej więcej jednej trzeciej książki historia zaczęła się rozwijać, jak już był ten moment bardziej "love", a nie "hate". Niemniej jednak wcześniej czytanie było mordęgą - a później, mimo kilku takich sytuacji, gdzie myślałam sobie: "ahaaaa", to jednak nie było źle. 

Sama zakończenie według mnie bardzo szybkie, trochę zbyt mało dopracowane. I dodam ogólnikowo, że obstawiam, że podobnego typu rzeczy zdarzały się w Ameryce, jak historia z tym, kiedy Eli poszedł do sklepu, niemniej jednak wydawało mi się to dosyć nieprawdopodobne, bo nawet w Polsce nie słyszałam o tego typu przypadkach. Do tego wszystkiego dochodzi też później kwestia przeskoków w czasie, które według mnie są zbyt krótko opisane, żeby miały więcej sensu.

No i wisienka na torcie - najpierw nie ma seksu wcale, później jest mnóstwo scen erotycznych. Aż chwilami mam wrażenie, że jest ich nawet za dużo - i że Cameron ciągle jest napalona, a Eli - ciągle ma na nią ochotę. Nawet podczas dosyć trudnych sytuacji, oni potrafili głównie myśleć o zabawianiu się ze sobą...

Podsumowując: nie jest to moja ulubiona książka, ale nie jest ona też taka totalnie zła. Bywały fragmenty, gdzie doskonale się bawiłam, chociaż Cameron nie byłam w stanie polubić do końca (Eli nadrabiał, był świetny)! Mam też wrażenie, że niebawem może pojawić się drugi tom tej historii - tym razem o bracie Cameron i o przyjaciółce Cameron, także nie zdziwcie się, jakbyście jednak zobaczyli zapowiedzi, bo według mnie się na to zanosi. Czy jednak będzie tam aż tak poruszony temat pandemii, jak tu? Nie wiem, mam nadzieję, że nie. 

Jeśli macie ochotę przeczytać "Tylko nie on" - to sięgnijcie i sami się przekonajcie, czy polubicie tę książkę. Ja ani nie polecam, ani nie odradzam. Sami będziecie wiedzieć, co dla Was najlepsze. Bez wątpienia trzeba jednak lubić erotyki, żeby sięgnąć po tę powieść. Tak tylko ostrzegam, żeby potem nie było!

11 komentarzy:

  1. Renata Kozłowska14 sierpnia 2021 08:55

    Chyba jak dla mnie za dużo erotyki. Raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej podziękuję. Oczywiście za recenzję podziękuję. Oszczędzę sobie czasu na pozycję bardziej dopracowane pozycję, w których jest więcej bardziej romansu niż scen erotycznych, nawet w dalszej części historii. A i uwielbiam hate-love, gdzie hate powoli przeradza się w love, a sami bohaterzy z tą ewolucja walczą wpierw walczą, a potem... to już zależy od autora...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wątpię czy po to sięgnę. Jakos nie mam ochoty czytać książek o koronawirusie. Zupelnie nie rozumiem po co o tym pisać. Omijam takie lektury łukiem. Ta ilość seksu też mnis jakoś nie zachęca. Tym razem podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem trochę zaciekawiona, choć ocena tylko 5/10. Jednak chyba nie sięgnę po nią. Nie lubię nadmiaru scen erotycznych, poza tym mam dość koronawirusa. Po co jeszcze bardziej się przygnębiać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie czuję przesyt erotykami. I jeszcze ta okładka...

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie będę chciała na nią trącić czasu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Prędzej czy później zaczną pojawia się historie z pandemią w tle. Ale czy to za wcześnie albo czy chcemy o niej czytać w książkach kiedy w telewizji jest jej ciągle pełno?. "Tylko nie on" wydaje się przyzwoitą lekturą pomimo mankamentów. Fabuła interesująca bohaterowie też są dobrze wykreowani, dobrze się czyta pomimo początku. Jeśli wpadnie mi w ręce to czemu nie, zapoznam się z książką pisarek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię wątek hate-love,ale niska ocena tej książki nieco mnie zniechęca mnie do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku miałam skojarzenia z książką w rodzaju harlequin, typowym romansidłem, której językiem, treścią nie grzeszy. Takim czymś pisanym na zapotrzebowanie czytelnika. A jak było na końcu? Hmmm książkę można przeczytać, jednak jednorazowo.

    OdpowiedzUsuń
  10. I znowu goła klata na okładce, nie wiem to jakaś moda wydawnicza? 😅 A książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Do przedostatniego zdania,byłam jej nawet ciekawa,ale od erotyków mam ostanio przerwę. I do tego ta ocena mówi sama za siebie,więc ją sobie odpuszczę. Bardzo dziękuję za recenzję 😘 B.B

    OdpowiedzUsuń