Autor: Ann Patchett
Tłumaczenie: Anna Gralak
Tytuł: Stan zdumienia
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 24 listopada 2021
Liczba stron: 400
Ocena: 9/10
Opis:
„Piszę, by przekazać przykrą wiadomość o doktorze Eckmanie, który zmarł dwa dni temu” – wiadomość od doktor Swenson zszokowała wszystkich w laboratorium. Był to pierwszy list od niej od dwudziestu sześciu miesięcy. Anders Eckman został wysłany do brazylijskiej dżungli, by odnaleźć słynną badaczkę i nakłonić ją do powrotu do domu. Miało go nie być tylko dwa tygodnie. Teraz nie żyje, a ktoś musi sprawdzić, co tak naprawdę się wydarzyło. Marina nie ma wyjścia – choć bardzo nie chce, wie, że musi tam pojechać. Nie jest tylko pewna, co przeraża ją bardziej: to, co odkryje w środku dżungli, czy sama Annick Swenson…
Stan zdumienia to opowieść o podróży do jądra ciemności, świata, w którym nic nie jest jednoznaczne, gdzie granica między dobrem a złem niebezpiecznie się zaciera. Relacje międzyludzkie, przyjaźń i miłość zostają wystawione na próbę, a naukowcy każdego dnia muszą odpowiadać sobie na pytanie, jak daleko mogą posunąć się w swoich badaniach.
Recenzja:
Ann Patchett bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Domem Holendrów, z radością więc powitałam sposobność zapoznania się z jej kolejną książką - Stanem zdumienia. Zadziwiające jest to, że powieść ta ma zupełnie inny klimat i choć drobne podobieństwa dostrzec tu można – jak choćby niepodrabialny styl autorki i przemycanie w treści ciekawych problemów – tak temat powieści oraz jej kierunek jest zupełnie inny.
Wieść o śmierci Andersa Eckmana przybyła w aerogramie, na błękitnym papierze wysłanym pocztą lotniczą, który służył zarówno za papeterię, jak i – po złożeniu i sklejeniu krawędzi – za kopertę. Kto by pomyślał, że nadal produkują takie rzeczy?
Sposób prowadzenia historii nie od razu przypadł mi do gustu – uh, całkiem szczerze, przez pierwsze dwa-trzy rozdziały powieść nie była dla mnie zbyt pochłaniająca, ale później… później faktycznie się w niej zatraciłam i nie potrafiłam oderwać! Jest to niesamowita podróż w brazylijską dżunglę, pełna interesujących (i szokujących) zwyczajów i obyczajów tamtejszych plemion, przepełniona pięknem tamtejszej przyrody oraz… ludzkimi sprawami. W tej zieleni maluje się fascynujący dramat psychologiczny, ubarwiony wieloma wymiarami, w których na pierwszy plan wydobywają się egzystencja, przeznaczenie i najprawdziwsza pasja...
- Zawsze czujemy się lepiej, gdy zmierzamy w stronę domu (…).
Ann Patchett po raz kolejny udowodniła, że potrafi uwieść czytelnika – nie tylko urokiem amazońskiej dżungli oraz kwestiami antropologicznymi czy duchowymi. Po raz kolejny fenomenalnie oddaje stronę psychologiczną postaci, dzięki czemu jesteśmy w stanie nie tylko zrozumieć działanie danych bohaterów, ale w nie uwierzyć. Realistycznie wypada weń także metamorfoza głównej bohaterki, bo choć bywa zadziwiająca, zdaje się… niemożliwie prawdziwa. Podobne wrażenie odnosi się w przypadku relacji międzyludzkich oraz moralnych rozterkach – postaci muszą często przewartościowywać sobie wiele spraw – jak wiele granic złamać dla nauki lub raczej – jak wiele granic można złamać, aby żyć ze sobą w zgodzie...
Wyraźnie czuła pragnienie, aby wbiec w dżunglę, ale po co? Od czego miałaby uciekać?
Stan zdumienia to dzika i pasjonująca powieść, kapitalny dramat psychologiczny, w którym zostaniemy porwani w serce nieprawdopodobnie pięknej dżungli, tubylców oraz badań naukowych. Choć tematy te zdają się niełatwe, tak przez powieść się płynie – początek jest może niemrawy, ale dalej czytelnik płynie z prądem. Jest niepokojąco, jest , a historia mocno oddziałuje na emocje, frapuje, zaskakuje i zmusza do refleksji. Jeśli lubicie literaturę piękną przez wielkie "P", która zaoferuje Wam niecodzienną, zachwycającą i głęboką podróż – polecam z całego serca! 💓
Byłam ciekawa tej pozycji, widziałam ją już na Czytniku. Same Ann Patchett niestety nie znam, a fabuła książki jakoś kojarzy mi się nierozerwalnie z nietuzinkową serią Jeffa VanderMeera (ponadto bardzo psychodeniczną, ale za to pozytywnie inną) - grupa badawcza, dżungla... Przynajmniej po opisie z okładki, ponieważ w recenzji to bardziej dramat psychologiczny, natomiast VanderMeer idzie w zupełnie innym kierunku (tak naprawdę to trudno mi ocenić jego książki poz względem gatunku). W każdym razie uważam, że sięgnę po "Stan zdumienia", może nie teraz, ale w przyszłym roku. Wątpię, bym przez tak charakterystyczną okładkę zapomniała o niej (podoba mi się i kojarzy z inną lekturą), przechodząc obok w księgarni, więc to pewnik.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać twórczości tej autorki. Jakoś dramatów psychologicznych nie czytuje. Wolę książki bardziej pozytywne w swoim przekazie.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo interesująco. Choć nie wiem czy to lektura dla mnie. Rzadko czytam psychologiczne książki. Coś czuję, że to bardziej książka dla mojej mamy
OdpowiedzUsuńDla części czytelników napewno będzie interesująca i znajdzie swoich fanów polecę ja mojej cioci a ja jednak sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńPozycja książkowa, której opis, recenzja, słowa w nich zawarte uwiodły mnie od samego początku. Nie potrafię długo pisać, gdy książka jest tak dobra, że nie sposób jej opisać. Jedno mogę powiedzieć, z chęcią przeczytam Stan Zdumienia od Ann Patchett. Książkę, gdzie wszystko zaczyna się od wiadomości, a jak możemy się domyślić, wiele będzie zależeć od tego, czy prawda co się stało w dżungli, wyjdzie na jaw.
OdpowiedzUsuńJa nie czytam takich książek ale mojej mamie pewnie by się spodobała. Czytała kiedyś coś w tym stylu i bardzo zachwalała.
OdpowiedzUsuńFani napewno będą zachwyceni.
Nie zaliczam się znawców takiej literatury, nie czytam takich książek. Dla niektórych czytelników "Stan zdumienia" będzie świetną lekturą. Tajemnice, kwestie moralne wzbudzają zaciekawienie wśród czytelników. Mnie nie ciągnie do podróży do dżungli.
OdpowiedzUsuńP.S. Po przeczytaniu opisu jak i recenzji miałam skojarzenie z 'Wyspa doktora Moreau'
Czytam dramaty psychologiczne. Nie przerażają mnie trudne tematy zawarte w książce. Pierwotna dżungla, dziwne przerażające zwyczaje, ludzka psychika to wszystko sprawia, że mam ochotę przeczytać "Stan zdumienia"
OdpowiedzUsuńZwróciłam uwagę na tę powieść. Sądzę, że mogłaby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńTo może być powieść w stylu Mai Lunde, a że poprzedniej książki autorki nie znam, mimo że tytuł obił się o oczy, to chętnie nadrobię oba tytuły 🙂
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie recenzja tej powieści. Już kilkukrotnie przewinęła się na blogach książkowych i zaciekawiła mnie swoim opisem. Teraz jestem pewna,że warto poświęcić czas na jej lekturę, bo zapowiada się fascynująco. Koniecznie zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńNie sięgam po dramaty psychologiczne,ale ten po recenzji bardzo mnie zaciekawił i do tego tą przyrodą,dżungla,oj coś czuje na mój książkowy radar,że nawet mnie ta książka mogłaby by zaciekawić i czas z nią był by interesujący 🙂Bardzo dziękuję za świetną recenzję 😘B.B
OdpowiedzUsuń