niedziela, 6 marca 2022

Faith Summers - "Bezlitosny książę. Mroczny Syndykat. Tom 1"

Autor: Faith Summers

Tytuł: Bezlitosny książę. Mroczny Syndykat. Tom 1

Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki

Data premiery: 2022

Ilość stron: 416

Ocena: 6,5/10

Opis:

Byli skazani na porażkę od samego początku…

Massimo D’Agostino jest spadkobiercą mafijnego imperium swojego ojca. To bezwzględny, przerażający i zaborczy mężczyzna. Od lat całkowicie pochłania go żądza zemsty na Riccardzie Balesterim – człowieku, który w przeszłości doprowadził do ruiny rodzinę Massima i przyczynił się do śmierci jego matki.

Emelia Balesteri najbardziej w życiu marzy o wyjeździe do Włoch na studia, dzięki którym będzie wreszcie mogła uciec od mrocznego świata gangsterskich porachunków jej rodziny. W przeddzień wyjazdu ojciec zmusza ją jednak do podpisania kontraktu, którego zawarcie ma go wybawić z finansowych długów. Zgodnie z nim Emelia ma wkrótce zostać żoną Massima D’Agostino.

Zmuszona do zrzeczenia się wolności, dziewczyna zostaje zamknięta w posiadłości Massima. Wie, że jest tylko pionkiem w grze pomiędzy swoim ojcem a mężczyzną, którego ma poślubić. Zdesperowana i pełna nienawiści do przyszłego męża Emelia z coraz większym trudem opiera się jednak fascynacji i pożądaniu, jakie budzi w niej niebezpieczny i mający nad nią pełną władzę Massimo… Wplątana w krwawą mafijną rozgrywkę Emelia musi zdecydować, czy może zaufać komukolwiek, i dotrzeć do prawdy, kto jest prawdziwym potworem w jej historii.

Recenzja:
 
Mam problem z tą książką - bo chociaż "Bezlitosny książę. Mroczny Syndykat. Tom 1" bardzo mi się spodobał pod kątem pomysłu, to jakoś nie jestem do niego przekonana w kwestii napisania - i trochę opornie mi się brnęło przez tę historię. Niemniej jednak ostatecznie oceniam ją dosyć wysoko - bo nie jest to w sumie taka przeciętna książka: ma mnóstwo fajnych plot twistów. Także chociażby ze względu na fabułę - doceniam!

Massimo za dzieciaka obiecał sobie, że zemści się na Riccardzie Balesterim - facecie, który zniszczył jego rodzinę i imperium, które budowali od pokoleń. Ba, z tego powodu zginęła nawet matka Massimo. I chociaż przez wiele lat głównemu bohaterowi nie udawało się zemścić na swoim największym wrogu, w końcu zdobył nad nim przewagę - odkrył jego mroczne sekrety, które sprawiły, że w końcu mógł odebrać Riccardowi wszystko: w tym jego jedyną córkę - Emelię.

Emelia niby wiedziała, że dorastała w świecie mafii, ale prawda jest taka, że nie znała prawdziwego oblicza swojej rodziny, a już szczególnie - swojego ojca. Szczególnie, gdy w dniu, w którym Emelia miała wyjechać do szkoły artystycznej do Włoch, okazuje się, że została kartą przetargową - i że ma poślubić Massima, żeby zapewnić ojcu względne bezpieczeństwo.

Jak na razie brzmi dosyć mało oryginalnie? Bo z początku tak się wydawało, że to nie będzie jakieś wielkie "wow", ale wkrótce potem okazuje się, że Faith Summers miała bardzo dużo pomysłów na tę książkę - i że autorka potrafi rozpisać pewne rzeczy tak, że bez wątpienia zaskakują. Ilość plot twistów jest spora, chociaż obstawiam, że dopiero w kolejnych tomach w pełni rozwinie się potencjał tej serii. 

Zakończenie w pewien sposób zwaliło mnie z nóg - ale już te trzy ostatnie strony to były takie trochę na siłę, żeby powstał w ogóle tom drugi - bo to się już powoli mogło zamknąć w części pierwszej. List podpisany przez anonimowego "przyjaciela" nagle zmienia wszystko? I wcześniej nikt na to nie wpadł? No bez przesady! To tak absurdalne, że dosłownie prawie zapominam o fenomenalnym zakończeniu niektórych innych wątków. 

Książka jest napisana prostym językiem, ale według mnie brakuje jej tu trochę uczuć i emocji, może takiego pogłębienia niektórych aspektów psychologicznych. Czasami mi brakowało takiej potężnej dawki emocjonalnej, większego opisu przeżyć wewnętrznych. Jeśli chodzi jednak o sceny erotyczne - tu faktycznie bywało bardzo gorąco i pikantnie - chociaż to też nie było zawsze pierwszym i najważniejszym wątkiem, a już na pewno nie podczas ostatnich fabularnych zawirowań.

Podsumowując: to nie jest zła książka, ale po prostu czytałam już mnóstwo innych mafijnych i ta nie okazała się najlepsza: chociaż okazała się dobra. Także jak macie ochotę na zaskakującą dawkę akcji, to sięgnijcie sobie po "Bezlitosny książę. Mroczny Syndykat. Tom 1" - ale czujcie się ostrzeżeni, że pod kątem napisania znam co najmniej dwie, trzy autorki, które od razu, bez zastanowienia, cisną mi się na usta pod kątem tego, żeby podkreślić, że one by to wszystko opisały lepiej.

8 komentarzy:

  1. Kolejna przedstawicielka lubianego przeze mnie gatunku, a więc romansu mafijnego. Czytałam już wiele książek z tego właśnie gatunku, a ciężko mnie zachwycić jakoś szczególnie czymś nowym. Jak będzie tutaj? Historia wydaje się być już znajoma, ukazana może innymi słowami, ale jednak w innych książkach. Uznaje, jednak, że warto dać szansę i tu ją daję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko czytam książki z mafią w tle, jak się zdarza to musi wzbudzić u mnie ciekawość a Bezlitosny książę. Mroczny Syndykat" jakoś nie przemawia do mnie. Sama historia nie jest zła ale jakby czegoś brakowała w tej książce. Niestety tym razem recenzowana pozycja nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jednak nie będę czytać tej książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Romanse mafijne są mi kompletnie nie po drodze... nie rozumiem ich. Przepraszam, lektura akurat nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, kolejny romans mafijny. Nie mam wogóle ochoty na tego typu lekturę. Nie PRZEPADAM za tym gatunkiem. Czym tu można nas jeszcze zaskoczyć? Kolejny macho, niebezpieczny facet, no ile można. To nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książek z wątkiem mafijnym jest już tak dużo,że trudno wymyślić coś zupełnie oryginalnego, coś co zupełnie zaskoczy czytelnika. Trzeba mieć naprawdę dobre pióro i świetnie kreować bohaterów, aby historia była na tyle ciekawa,że zauroczy odbiorcę. Czy tak jest tym razem? Tego nie jestem pewna,choć liczne zwroty akcji w tej powieści mogą być naprawdę ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z czytaniem takich mafijnych książek u mnie,już od dłuższego czasu nie jest książkowym przeznaczeniem. Wspólna ścieżka z tym gatunkiem nie jest za bardzo dla mnie. Kilka propozycji od Was,które są warte przeczytania z tego gatunku mam zapisane,ale tą akurat na tą listę nie trafi . Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘B.B

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytając opis miałam wrażenie deja vu, nie było podobnej książki z identyczną wręcz fabułą? Zresztą co ja się dziwię, napisać coś nowego, świeżego to nie takie proste. Daruję więc sobie lekturę tej powieści.

    OdpowiedzUsuń