sobota, 23 kwietnia 2022

Marcin Mortka - "Mroźny szlak"


Autor: Marcin Mortka
Tytuł: Mroźny szlak
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 23 marca 2022
Liczba stron: 416
Ocena: 4/10

Opis:

W czasie, gdy ciemiężone od stulecia narody Rozkrzyczanych Krain chwyciły za broń i wydały wojnę swym oprawcom, Mads Voorten, daleko od linii frontu, przemierza mroźne guchoborskie góry. Uwikłany w krasnoludzką intrygę, zmaga się z niebezpieczeństwami, by przyjść z pomocą swej kompanii, do której należą między innymi niewidomy uzdrowiciel, zagubiony w ludzkim świecie elf i prostoduszny telepata. Równolegle musi sobie poukładać stosunki z niezmiernie osobliwą smoczycą.

Recenzja:

Nazwisko Marcina Mortki od dawna obijało mi się o uszy. Jeden z jego utworów został nawet nagrodzona tytułem książki roku przez Lubimy Czytać w kategorii fantastyka. Stwierdziłam, że to już coś znaczy i muszę nadrobić twórczość Mortki. Fantastykę ogólnie lubię, a opis mnie naprawdę zachęcił, ale to by było na tyle. Niestety przygoda z "Mroźnym szlakiem" okazała się w moim przypadku klapą, nie porwała mnie ta historia, a dodatkowo raziło powielanie stereotypów oraz sztampowych rozwiązań fabularnych.

Sam koncept powieści jest interesujący. Kto nie lubi typowej powieści drogi w wydaniu fantasy? No klasyka gatunku, miałam nadzieję na coś w rodzaju Hobbita, ale w polskim ubraniu, a dostałam trochę mniej obleśnego Piekarę, ale za to nudniejszego.

Akcja w tej powieści toczy się tak wolno, że można zasnąć i w zasadzie nawet raz mi się to zdarzyło. Z jednej strony mamy fajne obrazowe opisy, bo lekkiego pióra i wyobraźni nie mogę autorowi odmówić, ale właśnie te opisy i wrzucanie non-stop jakichś wątków pobocznych, w których można się pogubić, spowalnia rozwój wydarzeń. W połowie książki nawet nie pamiętałam, co było celem wyprawy Madsa...

A o Madsie mówiąc, jest to tak okropna postać, że też nie zapałałam do niego sympatią. W ogóle wszystkie postaci w tej książce są raczej mdłe lub budzą niechęć. Przede wszystkim ze względu na kreację bazującą na stereotypach. I tak Mads jest pijakiem, kobieciarzem, chamem, serce niby jakieś ma, ale rzadko je pokazuje. Tymczasem wszystkie kobiety w tej książce są tylko wrednymi babami, które chcą przechytrzyć faceta, ale nie udaje im się, bo mają za mało polotu w swoich intrygach i można je łatwo przejrzeć. Wyjątkiem jest może jedna kobieta, o której tylko słyszymy. Zdecydowanie mało postępowy i wiarygodny świat przedstawiony.

Pisząc fantastykę, można naprawdę dać się ponieść wyobraźni i dlatego tym bardziej mnie drażni, że autor wymyślił cudowne gadające stwory, całą historię swoich krain, religię, konflikty, a ludzi nadal przedstawił w tak prymitywny sposób. 

Niestety ode mnie minus. Słyszałam, że poprzednie powieści autora wznoszą się na wyżyny humoru i lekkości - tutaj też tego zabrakło. Mortka z całej siły chciał utrzymać mroczny klimat i o ile czasem lubię takie książki, to tutaj mi to nie grało i sama nastawiałam się na coś innego. Przykro mi, ale zawiodłam się bardzo. 

8 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze książek autora. Ale jestem ich ciekawa. A ta książka już mi się parę razy na ig pojawiła 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Książek Marcina Mordki jeszcze nie czytałam, ale mam kilka na półce. Jestem ciekawa czy mi się spodobają. Słyszałam dużo dobrego o jego twórczości. Po waszej recenzji jestem jeszcze bardziej ciekawa czy trafi w mój gust. Dzięki za recenzję

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomimo takiej noty, książki Marcina Mortki wzbudzają u mnie zaciekawienie. Czy będę się dobrze bawiła podczas czytania jego książek. Z chęcią bym się przekonała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w trakcie czytania tej książki, jeszcze nie wyrobiłam sobie o niej opinii, ponieważ to sam początek. Mam nadzieję, że jednak finalnie bardziej przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nie będę tracić czasu. Jest tyle dobrych książek...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też kojarzę tego autora, ale jeszcze nie czytałam nic od niego, za to słyszałam o nim wiele dobrego. Mam zamiar kiedyś go dorwać (znaczy jego książki, a nie jego w formie osoby). Chociaż... bardzo lubię chodzić na Targi Książki ;)
    Trochę szkoda, że ta pozycja okazała się niewypałem. Zaskoczyło mnie to. Każdy autor musi chyba kiedyś zaliczyć wpadkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy dobrze sobie przypominam, ale niedawno była u Was recenzja innej książko tego autora, może nawet był to poprzedni tom tej serii i któraś z Was była zachwycona tą książką. Przyznam, że twoja ocena tego tomu i opinia w obliczu poprzedniej są dla mnie sporym zaskoczeniem 😮

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka tej książki jest świetna, ale to by było na tyle, co mi się podoba przy tej książce, bo nie czytam tego gatunku książek. Bardzo by zmarzło moje książkowe serce i duszę przy zaczytaniu się w takim rodzaju literatury, bo ono jest bardziej książkowo-ciepłolubne🥰Ta książka chyba bardziej może mrozić czytelnicze serce i duszę i to zaczynając już od samego tytułu. Zdecydowanie ta książką nie zagrzeje miejsca w moim sercu ani w mojej biblioteczce domowej. Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘 B.B

    OdpowiedzUsuń