Autor: Sarah Alderson
Tytuł: Wyjazd na weekend
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 13 kwietnia 2022
Liczba stron: 384
Ocena: 6/10
Opis:
Orla i Kate przyjaźnią się od niepamiętnych czasów. Niejedno już przeszły – od trudnych doświadczeń Orli jako świeżo upieczonej matki do niełatwej sprawy rozwodowej, przez którą przebrnęła Kate – i zawsze się wspierały. I zawsze, nie zważając na wszystko, raz w roku fundowały sobie wspólny weekendowy wypad.
W tym roku zdecydowały się na Lizbonę: piękny apartament ze wspaniałym widokiem i ekscytujący program zwiedzania. Nic nie mogłoby rozpocząć lepiej tej wycieczki niż wieczorne wyjście na miasto.
Ale kiedy Orla budzi się następnego ranka, nigdzie nie ma Kate.
Przesłuchiwana przez policję Orla, która z miejsca staje się główną podejrzaną, mgliście pamięta, co działo się ubiegłej nocy. Wie jednak, że ustalenie faktów może być ostatnią nadzieją dla przyjaciółki. Próbując odtworzyć wydarzenia, dokonuje wstrząsających odkryć i zdaje sobie sprawę, że Kate mogła coś ukrywać. I choć zaginęła w Lizbonie, to rozwiązanie zagadki jej zniknięcia może znajdować się znacznie bliżej domu.
W tym roku zdecydowały się na Lizbonę: piękny apartament ze wspaniałym widokiem i ekscytujący program zwiedzania. Nic nie mogłoby rozpocząć lepiej tej wycieczki niż wieczorne wyjście na miasto.
Ale kiedy Orla budzi się następnego ranka, nigdzie nie ma Kate.
Przesłuchiwana przez policję Orla, która z miejsca staje się główną podejrzaną, mgliście pamięta, co działo się ubiegłej nocy. Wie jednak, że ustalenie faktów może być ostatnią nadzieją dla przyjaciółki. Próbując odtworzyć wydarzenia, dokonuje wstrząsających odkryć i zdaje sobie sprawę, że Kate mogła coś ukrywać. I choć zaginęła w Lizbonie, to rozwiązanie zagadki jej zniknięcia może znajdować się znacznie bliżej domu.
Recenzja:
"Wyjazd na weekend" to taka typowa szósteczka na rynku literackim. Przyjemna lektura na kilka godzin, która nawet nas wciągnie i pozwoli zapomnieć o problemach codzienności, ale też książka jakich wiele, odrobinę zbyt przewidywalna i prosta fabularnie. Nie wiem jak wy, ale ja od czasu do czasu całkiem lubię takie lekkie powieści, przygodę z książką Alderson oceniam pozytywnie. Udało mi się też zobaczyć ekranizację, która różniła się w paru aspektach od pierwowzoru, dzięki czemu ta sama historia została przedstawiona zupełnie inaczej.
Główną bohaterką "Wyjazdu na weekend" jest zwyczajna Irlandka Orla. Kobieta niedawno została mamą i mimo że od dawna marzyła o dziecku, czuje się przytłoczona wszystkimi obowiązkami, a także tym, że ciąża nie wpłynęła pozytywnie na jej samoocenę. Niemniej jednak stara się udawać szczęście, bo przecież ma wszystko - małą córeczkę, cudownego męża i świetną przyjaciółkę, z którą właśnie planuje wycieczkę do Lizbony. Żyć nie umierać, prawda?
Na miejscu okazuje się jednak, że relacja między Orlą a Kate nie jest różowa. Widać wyraźne różnice między kobietami dotyczące ich podejścia do życia, oczekiwań i ulubionego sposobu spędzania czasu. Kate to typowa imprezowiczka, która mimo protestów Orli wyciąga ją do baru, gdzie poznają dwóch zainteresowanych nimi mężczyzn. Kate, która jest w trakcie rozwodu, postanawia iść na całość, Orli to towarzystwo nie w smak. Nie ma jednak zbyt dużego wyboru, jako że jest wstawiona i zdana na łaskę Kate, która za wszystko płaci.
Grupa wraca więc do apartamentu i... W zasadzie nie wiadomo, co się dzieje, ponieważ Orla traci przytomność. Budzi się, kiedy mieszkanie wygląda jak pobojowisko, a jej przyjaciółka znika. Jest to początek zagmatwanej historii, kiedy to Orla za wszelką cenę chcę ustalić, do czego doszło feralnej nocy. Jej podejrzenia padają na wszystkich począwszy od dwóch facetów z baru, przez dziwnego gospodarza, po taksówkarza, który wydaje się nieco szorstki.
Akcja "Wyjazdu na weekend" jest dość nierówna. Początkowo trochę się wlecze, a na samym końcu nabiera zawrotnego tempa. Mimo to, ja nie zmieniłabym nic w tej historii. Myślę, że jak na ten gatunek, całkiem nieźle wypada.
Nie jest to dzieło na miarę Pulitzera, ale przyjemna weekendowa lektura, którą dodatkowo umila sympatyczna główna bohaterka i lekkie pióro autorki. Polecam, jeśli macie ochotę na coś tego rodzaju.
Jak narazie nie mam w planie. Ale brzmi na tyle interesująco, że zapisuje sobie ten tytuł. Dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńCzasami czytam takie lekkie książki. Może i na tę się skuszę
OdpowiedzUsuńCzytając opis "Wyjazdu na weekend" od razu mi przyszedł na myśl film 'Kac Vegas'. Książka Sarah'y Alderson wydaje się przyjemną (sam tytuł relaksacyjny) lekturę, Zapowiadającą akcję oraz tajemnice. Z chęcią się dowiem co się stało w Lizbonie.
OdpowiedzUsuńW ten weekend obejrzałam Batmana. A to brzmi ciekawie, ale narazie książki nie mam w planach 😉
OdpowiedzUsuńOk, nawet niezła historia. Mimo wszystko jestem za, nawet jeśli to historia tylko na chwilę i zdaje się dość sztampowa. Może chociaż finał wbija w fotel?
OdpowiedzUsuńO, lubię tego typu powieści, to coś dla mnie. Lubię tę serię Albatrosa, chętnie zaopatrzę się w ten tytuł i go przeczytam ! 😁
OdpowiedzUsuńTaki czytelniczy wyjazd na weekend z tą książką, może być całkiem fajnym pomysłem i ciekawą-zaczytaną podróżą, podczas której czas interesująco leci i nie będzie się nudziło. Jakieś czytelnicze atrakcje, zaczytanie się w tej książce, może przynieść czytelnikom 😊Bardzo dziękujemy za świetną recenzję 😘 B.B
OdpowiedzUsuń