czwartek, 28 lipca 2022

Maurice Leblanc - "Hrabina Cagliostro. Arsène Lupin"

 

Autor: Maurice  Leblanc

Tytuł: Hrabina Cagliostro. Arsène Lupin

Wydawnictwo: Replika

Data wydania: 2022

Ilość stron: 304

Ocena: 4/10


Opis:

Poznaj początki kariery słynnego dżentelmena włamywacza

Arsène Lupin, występujący pod przybranym nazwiskiem hrabiego Roula, staje się świadkiem przygotowań do egzekucji przepięknej hrabiny. Zauroczony jej pięknem, nie może pozwolić, żeby kobieta straciła życie i oswobadza ją z rąk oprawców. Jakież jest jego zdziwienie, gdy następnego dnia po hrabinie nie ma już śladu. Poruszony i zaintrygowany rozpoczyna poszukiwania, których finał okaże się dla niego wielce nieoczekiwany.

Maurice Leblanc z kunsztem plecie intrygę, zabierając czytelnika do Paryża końca dziewiętnastego wieku. Powoli rodzi się dżentelmen włamywacz, który swoich rąk nigdy nie splami krwią.

Na platformie Netflix czeka serial inspirowany przygodami Arsène’a Lupina.

 

Recenzja:

Jeszcze nie oglądałam serialu - chociaż nawet sam opis podsuwa nam informację, że na platformie Netflix takowy już na nas czeka. Jednak ja jestem jedną z tych osób, która woli najpierw coś przeczytać, a później - jak czas pozwoli - zabrać się za ekranizację.

Czytając ten opis i patrząc na tę okładkę, byłam święcie przekonana, że trafię na coś równie wciągającego jak Sherlock Holmes - którego uwielbiam miłością wielką i nieskrywaną. Mimo wszystko już od pierwszych stron czułam, że klimacik jest trochę inny, a chociaż Arsène Lupin należy do ludzi bardzo inteligentnych, to jednak nie ma on dla mnie takiego czaru, jak Sherlock Holmes. 

Mówiąc szczerze, trochę się przy czytaniu męczyłam, bo to jedna z tych powieści, która ma swoje lata - i jednak nie da się jej czytać tak łatwo, jak powieści współczesne. Widać zróżnicowanie w wysławianiu się, opisach czy chociażby zachowaniu postaci. Zanim więc się do tego przyzwyczaiłam, trochę czasu minęło. 

Cała historia - której nie chcę streszczać, z racji tego, że lepiej samemu odkrywać smaczki z tej pozycji - jest swego rodzaju skomplikowanym romansem z dużą dawką intryg i tajemnic. Nie wszystko było więc dla mnie pociągające - liczyłam na większy rozlew krwi i plot twisty...

Nie mówiąc już o tym, że zakończenie całkowicie mnie zawiodło. Nie mówię tu o samym zakończeniu sprawy hrabiny, ale o epilogu - w którym nagle zawarto chyba z setkę informacji na zaledwie kilku stronach: bez żadnych opisów, bez żadnych szczegółów - a przede wszystkim: jakby bez emocji. Równie dobrze mógłby to być jakiś artykuł w gazecie biznesowej.

Wiem, że "Hrabina Cagliostro. Arsène Lupin" jest dopiero jedną z części całej serii, natomiast jakoś nie mam ochoty na kolejne tomy - ot, to nie mój klimat: ten cykl nie wpasowuje się w moje gusta i oczekiwania.

Pod kątem wydania widać, że wydawnictwo włożyło sporo wkładu - bo okładka jest nieziemska, a na żywo, w dotyku - jest jeszcze bardziej imponująca, bo ma dosłownie złote tłoczenia. W ogóle ta okładka i kolorystyka jest genialna! Sam druk, układ tekstu i marginesy też robią robotę: ale niestety, ta historia mnie nie była w stanie porwać... 

Chyba jestem zbyt określonym czytelnikiem, bo dużo bardziej podobają mi się opowieści osadzone we współczesności, niż te, których akcja rozgrywa się kilka wieków temu.

Co do samego bohatera także miałam mieszane uczucia. Z jednej strony byłam w stanie dostrzec całkiem sporo jego plusów. Z drugiej - wad też miał sporo, a nie dało się ich ignorować. 

Jestem więc dosyć zmieszana. Bo to nie jest tak, że to jest zła książka. Ot, totalnie nie dla mnie i nie byłam w stanie całkowicie ją docenić. Być może w Waszych oczach zyska ona dużo większe uznanie.

Ja ani nie polecam, ani nie odradzam. Zostawiam decyzję Wam, bo chyba sami wiecie najlepiej, po przeczytaniu mojej recenzji, czy macie ochotę poznać historię głównego bohatera.


5 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie czytałam żadnej książki z przygodami Arsène Lupin'a. Jestem ciekawa tych książek, w których jest pełno intryg, zagadek, taka niezobowiązująca lektura. Czas zapoznać się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię tego bohatera,a książki z jego udziałem z reguły były naprawdę dobre. Jestem ciekawa tego wydania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym przeczytała 😍 Od Repliki nie mam jeszcze żadnego tomu przygód Arsene Lupina, ale od kochanego Zysku czytałam już dwa i jest to literatura dla mnie, ale taką literaturę trzeba lubić po prostu, masz rację, dla niektórych może ona być po prostu nudba 😁

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo, a ja go wciąż jakoś nie poznałam, w sensie tej postaci. I nie słyszałam o serialu na Netfixie, aby był z nim. Czasami faktycznie tak bywa, że jakiś gatunek nam nie leży, co nie znaczy, że jest zły, ja mam tak z romansami i czasem obyczajówkami. Choć nie powiem, czasami to po prostu zła książka... Ale też mi się nie wydaje, by miało być tak w tym przypadku. To po prostu kwestia gustu. Każdy lubi coś innego i ma inne oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń