Autor: Hannah Jane Parkinson
Tytuł: Drobne przyjemności, czyli z czego się cieszyć, gdy życie nie rozpieszcza
Wydawnictwo: ZNAK
Data wydania: 2022
Ilość stron: 304
Opis:
Świeża pościel. Parujący kubek herbaty. Ulice miasta opustoszałe w długi weekend. Przeczekiwanie deszczu. Pocałunki. Szelest jesiennych liści. Ustawianie statusu „poza biurem“.
A tobie co sprawia przyjemność?
Hannah Jane Parkinson, felietonistka „Guardiana“, to ekspertka od smakowania życia. Jej zbiór krótkich, błyskotliwych tekstów jest jak pudełko czekoladek – a każda z nich okazuje się cudowną, bezpretensjonalną lekcja tego, jak czerpać przyjemność z najzwyklejszych rzeczy.
Recenzja:
Trudno mi ocenić tę książkę - bo z jednej strony czytało mi się ją naprawdę dobrze, a z drugiej: nie była to typowa powieść czy poradnik, tylko raczej zbiór historyjek, anegdot i fajnych felietonów, które razem tworzyły naprawdę niezwykłą całość.
Warto przede wszystkim podkreślić, jak cudownie jestto wydane pod kątem technicznym - i że chociaż te drobne przyjemności nie wydają się niczym odkrywczym, to zdecydowanie warto mieć tę pozycję w swojej biblioteczce - i do tego wszystkiego jest to także świetny pomysł na prezent, szczególnie dla tych, którzy ciągle gdzieś gonią i zapomnieli, jak to jest po prostu się z czegoś cieszyć.
Autorka nie dzieli książki na rozdziały - dzieli ją na swego rodzaju tytuły, które odnoszą się do tematu felietonu, który akurat jest przedstawiony - zaczynamy więc od szlafroka, idziemy ku świeżej pościeli, spoglądaniu w gwiazdy i parującym kubku herbaty.
Wydaje się, że są to błahe rzeczy, ale Hannah Jane Parkinson pokazuje, że tak naprawdę takie rzeczy w naszym życiu są bardzo istotne - i że chwile trzeba chwytać w rytm powiedzenia: "carpe diem", i że czasem nie ma rzeczy ważniejszych niż takie właśnie drobne przyjemności.
Nawet, jeśli jest ci źle, wokół ciebie zawsze znajduje się coś, co może poprawić humor, tyle, że zwykle tego nie doceniamy, nie skupiamy się na tym, nie czujemy, że jest to coś wyjątkowego. Gwiazdy na nocnym niebie wydają nam się oczywistością, ale kto tak naprawdę obserwuje je, żeby się wyciszyć, uspokoić, trochę pomyśleć i pomedytować? Kto rozkoszuje się każdym łykiem ciepłej kawy lub dotykiem świeżo wypranej pościeli?
Wydaje mi się, że takie pozycje są potrzebne - a już szczególnie to, że nie jest to poradnik, jest chyba dużym plusem - bo jednak felietony mają to do siebie, że są napisane w ciut inny sposób, w ciut innym stylu.
Inne podejście do tematu drobnych przyjemności daje całkiem nowy, odświeżający wręcz efekt - i jest niczym poczucie świeżego podmuchu bryzy na twarzy. Bez wątpienia jest to pozycja nietuzinkowa i oryginalna, którą warto polecać dalej.
Oczywiście fani powieści się raczej w niej nie zaczytają - według mnie trudno się tę pozycję pożerało wzrokiem na jeden raz, w jedno popołudnie. To bardziej taka książka, gdzie czyta się jeden felieton, gdy akurat się tego potrzebuje - i gdy wszystko jest przeciwko tobie.
Mimo wszystko uważam, że tego typu książki mają wiele plusów - chociaż kilka minusów też by się znalazło. Trudno mi się wypowiedzieć w kwestii tego, czy to jest "must read" i "must have" - ale jak będziecie mieli ochotę i okazję: zapoznajcie się z tym tytułem!
Trzeba cieszyć się z wszystkiego co daje nam życie, bo nie znamy dnia i godziny.
OdpowiedzUsuńHaha, coś mi się zdaje, że dostanę tę książkę od kogoś w najbliższym czasie. Rzeczywiście zupełnie inne podejście do tematu, ponieważ nawet ja spodziewałam się tutaj powieści lub poradnika po takim tytule. No i felieton na temat szlafroka czy parującego kubka herbaty... Jakoś tego nie widzę, więc lektura może mnie naprawdę zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńPS kurczęta... A ja szlafroka nie mam!
Gdzieś biegniemy, żyjemy w pędzie w 'wyścigu szczurów'. Warto przystanąć i cieszyć się codziennością. "Drobne przyjemności, czyli z czego się cieszyć, gdy życie nie rozpieszcza" warta uwagi książka, którą będziemy smakować.
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł, jednak na razie nie mam tej książki w planach do przeczytania. Moze kiedyś...
OdpowiedzUsuńNie mam jej w planach m
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie ją przeczytała, lubię od czasu do czasu sięgnąć po coś innego do lektury 🙂
OdpowiedzUsuń